[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 59: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 60: Trying to access array offset on value of type bool
Gdzie zacząć karierę kierowcy - wagaciezka.com - Forum transportu drogowego



Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 23 lut 2011, 18:31
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 25 sty 2011, 22:20
Posty: 10
GG: 0
Lokalizacja: Płońsk

Witam!
Może potrafi mi ktoś poradzić gdzie można zacząć pracę jako kierowca ciężarówki z kat.C nie mając żadnego doświadczenia. Wiem że najlepiej próbować w małych hurtowniach ale na to nie mogę sobie pozwolić bo są zbyt małe zarobki góra 1500zł a z tego w mojej sytuacji nie wyżyje. A problem w tym że poważniejsze firmy gdzie są jakieś dłuższe trasy wymagają doświadczenia którego nie mam. Mam 23lata , kat,C , wszystkie potrzebne dokumenty a teraz zacząłem kurs na kat.E lecz obawiam się że po jego ukończeniu nadal będę słuchał żę nie mam doświadczenia. Zawsze chciałem pracować na TIRACH i do tego dążę ale przecież jak nikt mi nie da szansy na zdobycie doświadczenia to nici z marzeń. Więc może ktoś mi podpowie gdzie teraz najlepiej uderzyć o dobrą pracę .
Z góry wielkie dzięki


Post Wysłano: 23 lut 2011, 18:59
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 22 sty 2011, 17:02
Posty: 207
GG: 11
Samochód: Opel
Lokalizacja: Papenburg/Niemcy

Ciężko dać Ci receptę na "sukces". Młody zawsze dostanie po d.pie i musi zapłacić frycowe. Nikt Ci nie da od razu nówki solóweczki i pensji z 5 z przodu. Postaw się w sytuacji pierwszego lepszego pracodawcy...


Post Wysłano: 23 lut 2011, 19:03
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 26 gru 2009, 13:15
Posty: 277
GG: 9969996
Lokalizacja: Dankowice, Bielsko-Biała,Edinburgh

Zacznij lepiej za te 1500, pojeździj z pół roku, może wynegocjujesz jakąś lepszą wypłatę, tak jak kolega wyżej mówi, na dzień dobry nie dostaniesz nowego auta i 5 z przodu, narobisz praktyki to pójdziesz dalej:)

_________________
''Musisz sobie zadać jedno zaje*iście ważne pytanie. Co lubię w życiu robić? A potem zacznij to robić.''


B,C,KW,ADR, wózki widłowe, E w trakcie|| Niestety przecieranie szlaków zachodniej europy za sterami mastera :(


Post Wysłano: 23 lut 2011, 19:12

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 13 cze 2010, 16:01
Posty: 85
GG: 0
Lokalizacja: Płock

Najpierw udowodnij, ze jestes wart 1500zł, pozniej mozesz liczyc, ze ktoś Cie doceni i da Ci wiecej.

_________________
* B - Jest
* C - W trakcie.
* CE - Po zdaniu C.
* KW - Po zdobyciu CE
* Uprawnienia na wózki jezdne - Jest


Post Wysłano: 23 lut 2011, 19:20

Znalezienie roboty na samo C jest trudne a bez doświadczenia to już jest hard. Szybciej znajdziesz coś na busach. Szukaj firm które mają także flotę do 3,5t. Łatwiej przeskoczyć z busa na solówke niż wskoczyć odrazu na solówke. I tak jak koledzy piszą, jak chcesz odrazu wyrwać większą kasę to niestety pomyliłeś zawody. Wiem, że leżącego się nie kopie ;p ale jak mam być szczery to znacznie szybciej znalazłbyś robote na autobus za takie pieniądze i codziennie byłbyś w domu ale skoro nie masz D to nie ma o czym mowic..


Post Wysłano: 23 lut 2011, 20:27
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 25 sty 2011, 22:20
Posty: 10
GG: 0
Lokalizacja: Płońsk

No ja rozumiem że nikt mi nie da nowego auta i dużej sumy , chodzi mi po prostu o pracę na dłuższych trasach po kraju nawet na starym aucie , a nie np. rozwożenie pieczywa. A myślicie że z kategorią E bałoby łatwiej coś znaleźć? Bo słyszałem że często biorą młodych do podwójnej obsady i można się uczyć przy innym kierowcy.


Post Wysłano: 23 lut 2011, 20:31

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 13 cze 2010, 16:01
Posty: 85
GG: 0
Lokalizacja: Płock

Kazdy zaczynał od lepszej badz gorszej pracy, w Twoim przypadku, jesli koniecznie chcesz jezdzic, to brałbym i ta robote za 1500, pojezdzisz troche, obyjesz sie, złapiesz jakies doswiadczenie, w miedzy czasie mozesz suzkac innej roboty.

_________________
* B - Jest
* C - W trakcie.
* CE - Po zdaniu C.
* KW - Po zdobyciu CE
* Uprawnienia na wózki jezdne - Jest


Post Wysłano: 24 lut 2011, 5:21
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

przypominam, że jeszcze w dalszym ciągu kierowców jest więcej niż stanowisk pracy, więc sam tytuł tematu: " Gdzie zacząć karierę kierowcy?" czy w Ferrari, czy może w Red Bullu? jest nieco zabawny.

teraz na poważnie:

trzeba przede wszystkim zaznaczyć, że ani pierwsza, ani druga, ani trzecia praca nie jest docelowa, to są etapy nauki i zbierania doświadczeń, więc specjalnie nie ma znaczenia jaka to praca i ile zarobisz, ale ile i czego się nauczysz.

przeczytałem w którymś temacie, że lepiej pracować na dostawczym blaszaku niż dużej plandece, bo nie trzeba zabezpieczać ładunków.
gdyby to napisał kierowca ponad 45 letni, to był zrozumiał, jednak dla chłopaka wchodzącego w zawód ułatwienie oznacza mniej doświadczeń, mniej nauki.

pracując tam gdzie łatwiej sami ograniczamy się, swoją wiedzę i doświadczenia, a w konsekwencji będziemy mieli mniejsze kwalifikacje z zawodzie i mniejsze perspektywy w wyborze następnej pracy.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 24 lut 2011, 15:40
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 cze 2008, 11:52
Posty: 130
GG: 3686521
Lokalizacja: Kielce

Cytuj:
Witam!
Może potrafi mi ktoś poradzić gdzie można zacząć pracę jako kierowca ciężarówki z kat.C nie mając żadnego doświadczenia.

Najkrócej mówiąc - tam gdzie Ciebie przyjmą. Tak jak koledzy pisali wcześniej, nie ma lekko. Ja na początku jeździłem solówką i nie wiem czy zarabiałem ten 1500, w międzyczasie zrobiłem naczepy i poszedłem na patelnie i zarabiałem x razy więcej. Później już bez problemu dostałem pracę na międzynarodówce, a więc życzę powodzenia


Post Wysłano: 24 lut 2011, 16:57
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 mar 2009, 0:21
Posty: 240
GG: 0

Ja to chyba miałem niesamowite szczęście bo bez żadnego doświadczenia od razu wszedłem w transport międzynarodowy i nie na solówkę ale na naczepę. Ogólnie zanim znalazłem już pracodawcę to ugadałem się w ten sposób, że zgodziłem się pojechać w pierwszą trasę w podwójną obsadę i uwaga: ZA DARMO!!!
Nie chciałem za to pieniędzy bo nie wiedziałem czy się w tym zawodzie na 100% odnajdę. Okazało się, że praca mi przypadła do gustu a referencje jakie wystawił mi kolega z obsady pozwoliły pojechać mi w następna trasę już samemu.. Nie wiem co o tym sądzisz ale jeżeli pytasz o to jak zacząć to może to jest jakiś sposób?

_________________
Jeśli coś kochasz, zwykle nie jest to pracą,
talent nie idzie w parze z wysoką płacą.


Post Wysłano: 24 lut 2011, 17:25
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 29 mar 2008, 23:53
Posty: 102
GG: 4585677
Lokalizacja: Koszalin

Mi też się udało załapać na zestaw zaraz po zdaniu PJ. I to w dodatku do holenderskiej firmy, która ma oddział w Polsce. W sumie zawdzięczam to znajememu, który tam pracuje. Dał mi cynk, że potrzebują kierowców, zadzwoniłem, nie ukrywałem, że nie mam doświadczenia, stwierdzili, że jestem młody i szybko się nauczę. Pierwsze 3 tygodnie jeździłem w podwójnej obsadzie, potem siadłem sam na auto i tak się zaczęło ;). Głowa do góry ;)


Post Wysłano: 24 lut 2011, 21:31

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 03 lip 2007, 15:52
Posty: 223
GG: 0
Samochód: Rudy 102
Lokalizacja: Jelcz-Laskowice

Ja dostałem prace na zestawie po tygodniu od zdania PJ:)

_________________
[B+E] [C] [C+E]


Post Wysłano: 25 lut 2011, 16:19
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 28 cze 2008, 2:55
Posty: 262
GG: 6263155
Samochód: Citroen Berlingo 2.0 HDI

Zgadzam się z kolegą Cyrylem. Cóż sam jestem młodym narybkiem bo mam dopiero 26 lat. A za kółkiem pracuję od 2007 roku. Na razie samochodami dostawczymi ale...
Zaczynałem na takich autach o których dziś myślę, że raczej nie nadawały się do jazdy. Ciągłe awarie, usterki itd. Czasem nawet z bezsilności setki kilometrów od domu ze łzami w oczach naprawiało się coś co padło w najgorszym z możliwych momencie.
Ale dziś patrzę na to z tej strony, że dzięki temu poznałem podstawową, profilaktyczną mechanikę i nawet jak jeżdżę lepszymi wozami które psują się mniej to wiem co je boli jak coś stuka i jak temu zaradzić. Z drugiej strony jak wsiądę na ciężarówkę niebawem będę się czuł jak pierwszak bo to zupełnie inna konstrukcja.
Tak więc z pracą jest trochę jak z nauką gry na gitarze. Jak wsiądziesz za dobry sprzęt będziesz czuł się jak młody bóg, gorzej jak potem dostaniesz coś gorszego, wtedy będzie o wiele gorzej o czym sam się przekonasz.
Lepiej zacząć tam gdzie jest ciężej a potem to tylko wspominać.

_________________
I Was Born To Be A Truck Driver.

B - 24 VIII 2004
C - 29 VIII 2009
Kurs Na Przewóz Rzeczy


Post Wysłano: 25 lut 2011, 17:35

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 30 maja 2010, 20:01
Posty: 320
Lokalizacja: Warmińsko=Mazurskie

Długo zastanawiałem się nad zabraniem głosu w tym temacie.
Również od niedawna zaczynałem przygodę w tym zawodzie, chociaż od lat kręciłem się koło niego. Długi czas zajmowałem się mechaniką, co w tej chwili już jak sami wiecie ręki wsadzić się nie da, chyba że są to jakieś bzdurki, ale jakieś pojęcie o mechanice trzeba mieć aby z błahych powodów nie stać ileś tam czasu w drodze. Moja pierwsza firma niczym specjalnie mnie nie zaskoczyła, sprzęt to był prawie złom, zacząłem od porządnego sprzątnięcia kabiny począwszy od śmieci, kończywszy na usunięciu sprzętu, który w kabinie raczej nie powinien mieć miejsca. Doszedłem do tego najważniejszego punktu, czyli oględzin stanu technicznego, jako, że miałem już w tym jakieś doświadczenie doszedłem, że aż tak źle nie jest, ale trzeba troszkę nad ciągnikiem popracować, niestety szefostwo stwierdziło, że nad duperelami nie ma co się zastanawiać tylko jazda! Skończyło się to zabraniem dowodu rejestracyjnego w drugim dniu mojej pracy! Ot, mała skuśka, ale jak na początkującego to był mój dobry debiut, bo o problemach technicznych informowałem kogo trzeba. Szybko zmieniłem pracę, tam nie musiałem niczym po za umiejętnością jazdy się popisać, bo wozy były nowe, niestety pertrubacje etatowe spowodowały, że pożegnałem firmę i poszedłem na głęboką wodę czyli międzynarodówkę, również nie ukrywałem, że w sumie tak naprawdę to nie mam doświadczenia, szef stwierdził, że to nic, jak wiem gdzie są pedały, jak się zmienia biegi oraz do czego służy koło kierownicze to sobie poradzę. Dwa tygodnie jazdy w podwójnej i jazda! Jak teraz sobie przypomnę jaka to była jazda na Słowację, a co teraz przeżywam to mnie śmiech ogarnia.
Ale wracając do tematu. W tym czasie sporo mi to dało, że poznałem wielu różnych kierowców, te znajomości zaowocowały w postaci różnych ofert pracy, to samo ja robię w drugą stronę. Nie polecam jednak pracy za ochłapy, bo przecież trzeba się szanować, mimo wieku trzeba to robić od samego początku, to że się jest młodym w tym zawodzie co nie znaczy że trzeba się dawać szmacić nawet na zarobkach, bo te same kilometry jeździmy, te same towary, pracodawca dostaje za przewieziony towar te same pieniądze. Niektórzy to nawet pojadą za darmo, inni za półdarmo w rozciągniętym czasie i właśnie przyzwyczajamy naszych pseudo pracodawców że młody pojeździ, a później dostanie kopa i następnego, gość zarabia na tym procederze sporą kasę. Ilu się zniechęci do tego zawodu? Nie wiadomo, ci najbardziej zdeterminowani tylko wytrzymają za przysłowiową miskę ryżu, wcale im się nie dziwię, kawaler, u Mamusi mieszkający, nic i nikt go nie trzyma, może pozwolić sobie na takie traktowanie! Jak przyjdzie utrzymać rodzinę, dzieci, opłaty to wtedy obraz rzeczy się zmienia oraz jak i też punkt myślenia. Jednak nie zmieni się zdania u pracodawców lokalnych, że Iksiński jak zadzwonię to pojedzie za reklamówkę jabłek. Szacunek wobec siebie przede wszystkim, szacunek do ludzi Ciebie otaczających, choć niektórzy nawet na to nie zasługują, a reszta sama jakoś się wyklaruje, sami będą po ciebie dzwonić, starać się proponując stawki tobie odpowiadające. Czas jest taki, że powoli w Polsce ten układ zacznie się klarować, rynek pracy w Niemczech się otwiera, tam potrzebują wielu kierowców, u nas też się zmieni pod tym względem, tylko czekać na zmiany i z tego korzystać w sposób umiejętny.
Matko kieruj, ale się rozpisałem...

_________________
A;B;C;C+E+ADR...chciało by się więcej, ale nie mam już sił!
CB 6227 Gustaw; SP4HIE


Post Wysłano: 25 lut 2011, 19:59
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...Nie polecam jednak pracy za ochłapy, bo przecież trzeba się szanować, mimo wieku trzeba to robić od samego początku, to że się jest młodym w tym zawodzie co nie znaczy że trzeba się dawać szmacić nawet na zarobkach, bo te same kilometry jeździmy, te same towary, pracodawca dostaje za przewieziony towar te same pieniądze...
po pierwsze co to znaczy się szanować? według mnie to znaczy za godziwą cenę (zapłatę) oferować odpowiedni towar, czyli jakość pracy.
o ile większość kierowców o pierwszej rzeczy pamięta, o drugiej już zapomina.

to nie jest tak, że każdy kierowca wykonuje tak samo pracę, bo jeżeli na jakims dobrym programie porównamy koszty kierowców - okaże się że są różne, pomijając zużycie paliwa jest coś takiego awaryjność pojazdu, ilość uszkodzeń ładunku, przejechanie kilometórw na tej samej trasie itp.

różnica między kierowcami nie polega na wieku, ale na umiejętnościach, a te oprócz wiedzy nabiera się wraz z doświadczeniem, ale jeden uczy się szybciej, drugi wolniej, nauka jednego kosztuje więcej błędów, drugi uczy się popełniając ich mniej, więc taniej.
mało tego ten sam kierowca w jednym miesiącu może mieć lepsze wyniki w drugim miesiącu gorsze, bo to ludzie nie maszyny.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 25 lut 2011, 20:48

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 30 maja 2010, 20:01
Posty: 320
Lokalizacja: Warmińsko=Mazurskie

Tak, Cyryl, zgodzę się z większością twierdzeń twoich, lecz nie do końca, bo jeśli chodzi o młodego kierowcę to rzeczywiście, może on wygenerować jakąś tam ilość "stratnych czynników", ale czy koniecznie wszystkie? Szef wystarczy niech z takim kierowcą wypuści zestaw z prawie łysymi oponami, stan techniczny ciągnika, naczepy nie koniecznie może być winą kierowcy, często może być kłopotem na starcie takowego delikwenta. Co nie mniej, bardziej sprytny kierowca pewne rzeczy zauważy, choć nie koniecznie, ale i tak "zbierze" za swoje "winy". Co nie znaczy, że to jest pretekst aby z powodu mniejszego doświadczenia zarabiać inaczej (przyjmując, że nie uszkodzi pojazdu ze swojej winy) bo inne powody są dla mnie nie do przyjęcia. No cóż, często taki kierowca zostaje wpuszczony w maliny i odchodzi ze świadomością źle wykonanego startu w tym zawodzie, szefowie wiedzą o co chodzi, następny przyjdzie i to samo przejdzie i następny. Jeden mi wciskał coś co byłem przekonany, że nie dam sobie wcisnąć, był na tyle wiarygodny, że prawie bym uwierzył, niestety po otrząśnięciu się i weryfikacji swojej wiedzy twardo stawiałem na swoją rację, po prostu każdemu wstawiał ten sam kit, myśląc że I ja się nabiorę, wierząc że tak ma być i Ja jestem winien. Z uśmiechem na twarzy przeczyłem jego twierdzeniom, dlatego twierdzę, że szefowi przeczymy wtedy gdy mamy rację, który młody człowiek bez doświadczenia potrafi to zrobić? Na tym właśnie działa psychologia dzisiejszego psiewoźnika-pracodawcy, udowadnia, że tobie się więcej nie należy...za rok taki kierowca dostanie "normalną" stawkę płacową, ale czy w tym czasie osiągnął wiedzę o wiele większą niż wcześniej? W tym czasie jego pracodawca zarobił na jego pracy więcej, niech zatrudni dwóch takich i ma opłaconego doświadczonego kierowcę za darmo w skali miesiąca! Kierowca w tym czasie na własny koszt zebrał doświadczenie, umiejętności, gdzie w tym czasie doznał np. potrącenia za tzw. "przepał" ewentualne uszkodzenia drobne (plastiki, chlapacze, błotniki) bo szefa nie stać na ubezpieczenia pojazdu z tego tytułu. Dodam do tego że szef pokręci jeszcze przy rozliczeniach i jesteśmy w domu. Czyli moje pojęcie mojego szacunku do siebie samego jest taki, że wolę nigdzie nie pracować jako kierowca, jeśli swoją pracą mam jeszcze dodatkowo futrować swojego pracodawcę, akurat mnie na to stać, raz dałem się wpuścić, drugiego nie będzie! Ilu jest takich co wchodzą do tej samej wody? Za to szanuję ludzi, którzy wykonują swoją pracę kierowcy za godziwe pieniądze i sami z tego powodu dobrze się czują i chwalą swoje szefostwo. Niestety takich mamy zbyt niewielu, reszta z zawiścią i zazdrością zadają im kłam twierdząc że jest inaczej. Wkrótce zacznę pracę w nowej firmie w której mam zamiar popracować z zadowoleniem i nie przeczę za też dobre pieniądze, niektórzy pewnie i tego nie zrozumieją, ale to już ich problem.

_________________
A;B;C;C+E+ADR...chciało by się więcej, ale nie mam już sił!
CB 6227 Gustaw; SP4HIE


Post Wysłano: 25 lut 2011, 21:30
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 31 paź 2008, 13:45
Posty: 944
Samochód: MERCEDES ACTROS MPIII 1844
Lokalizacja: Siedlce

Cytuj:
Co nie znaczy, że to jest pretekst aby z powodu mniejszego doświadczenia zarabiać inaczej (przyjmując, że nie uszkodzi pojazdu ze swojej winy) bo inne powody są dla mnie nie do przyjęcia.
Dokładnie ten sam tekst usłyszałem ostatnio od kierowcy na parkingu :)


Post Wysłano: 26 lut 2011, 7:29
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
Tak, Cyryl, zgodzę się z większością twierdzeń twoich, lecz nie do końca, bo jeśli chodzi o młodego kierowcę to rzeczywiście, może on wygenerować jakąś tam ilość "stratnych czynników", ale czy koniecznie wszystkie?...
kiedy transport się rozrastał i brakowało kierowców w firmie (transport międzynarodowy) zajmowałem się szkoleniem młodych, cżłowiek posiadający C był przyjmowany na warsztat, w tym czasie robił E i kurs na przewóz rzeczy zapoznając się z firmą. potem sadzałem go z doświadczonym kierowcą, a w czasie gdy nie jeździł przechodził u mnie szkolenie zaczynąc od prostych rzaczy, kończąc na procedurach celnych itp.
przez moje "ręce" przeszło ponad 200 kierowców i nie jest pytanie "czy mogą oni wygenerować straty?", ale pytanie brzmi "ile tych strat będzie?".

nie spotkałem jeszcze osoby, która nauczyła by się czegoś nie popełniając błędów. doświadczeni kierowcy posiadający wiedzę mylą się. z braku koncentracji, z nie właściwego podejścia, z lekceważenia.

są jeszcze koszty których kierowca nie widzi.
powiedzmy że do firmy X przywozi towar mój kierowca z młodym, dla odbiorcy są to dwaj kierowcy. za 2 tygodnie dzwoni ten Niemiec i mówi, że chce towar w tempie ekspresowym, czyli w podwójnej obsadzie, za co zawsze dopłacał 200euro. ale po starej cenie, bo ostatnio było u niego dwóch kierowców i nie płacił ekstra.

dopiero jak porówna się koszty w skali roku różnych kierowców widać różnicę i to zawsze (no może prawie zawsze) na korzyść tych z doświadczeniem.
a za różną pracę różnie się płaci. tutaj analizując koszty kierowców nie bierze się ile on jeździ, zasada prosta: więcej przynosisz do firmy - więcej dostajesz.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 26 lut 2011, 17:47
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Nie chcę podawać za wiele szczegółów z wiadomych przyczyn, jest to forum publiczne.

Wczoraj późnym wieczorem znajdowałem się z kolegą na terenach rekreacyjnych pewnego miasta. Łąka, zamarznięte muldy, śnieg, pola, miejsce, gdzie często zbaczają osobówki w wiadomych celach. Jest to jednak teren, gdzie cięzko jest przejechać nawet tak małym pojazdem.

W pewnym momencie widzimy zakłopotanego kierowcę starego rozklekotanego mercedesa solówki, który mocno kombinuje, po czym zjeżdża z drogi właśnie w w/w tereny.

Z wielkim trudem pcha się w nieznane, pomimo iż jesteśmy w pobliżu i wystarczyło zapytać... konsekwentnie pcha się głębiej, aż wykonał najgorszy manewr, skrętu w lewo, lekko w dół.... De facto w kompletne krzaki. Przecieraliśmy oczy ze zdumienia. Kierowca widząc sytuację, postanowił się wycofać, co jak łatwo się domyslić okazało się niemożliwe...

Żal nam było gościa, bo znalazł się w miejscu, gdzie nikt by nie przypuszczał, że ktoś tam mógł czymkolwiek wjechac.
Był piątek, późno wieczorem, temperatura dochodząca do -10...

Dlaczego gośc się tam wepchał? Bo nawigacja pokazywała mu tędy drogę do zakladu oddalonego o kilometr, w którym miał zrzucić towar do 22 (co okazało się nierealne).

Szok był tym większy..... kierowca na ślepo wybrał się w pole.... Coprawda faktycznie nawigacja wskazywała mu jakąś drogę, ale szczerze mówiąc chciałbym zagłębić się w jej ustawienia, bo jak zawsze w podobnych sytuacjach, nie znoszę zrzucania własnej głupoty na nawigację...., nie chce mi się również wierzyć, żeby faktycznie nawigacja go przez te tereny go poprowadziła...... Pozostawmy tą kwestię na boku. Pozostawmy też na boku, że kierowca był z okolic oddalonych o 20 kilometrów i powinien te rejony chociaż troche znać.

Gość z przeraźliwym rykiem silnika konsekwentnie cisnął gaz w podłogę, coraz bardziej się zakopując.

Poprosił nas żebyśmy go trochę popchali... we dwóch gości o niezbyt atletycznych budowach wypchać pod górę z błota dobre 10 ton żelaza...

Z czystej chęci pomocy, pomimo trzaskającego mrozu postanowiliśmy gościowi pomóc. Zaczęliśmy szukać jakiegoś traktora, z uwagi na okoliczne pola, jednak jest ich coraz mniej, a poza sezonem.....

Jako, że nic nie udało się znaleźć, a OSP odmówiła pomocy, jedyną opcją pozostało wezwanie znanej mi dobrze firmy, która świadczy też usługi pomocy drogowej dla ciężarówek. Wyobrażałem sobie jednak koszty, gdy przejedzie holownik i szczerze było mi gościa żal....

Ostatecznie przyjechała ciężka laweta, na szczęście dobrze wyposażona.

Gość z lawety nie mógł się nadziwić, gdzie się delikwent wpakował i nie szczędził szczerych słów odnośnie zaistniałej sytuacji:)

Operacja trwała dobrą godzinę, kawalek po kawału przy użyciu wyciągarki (której dopuszczalny uciąg był chyba znacznie przekroczony) a jej użycie było mozliwe, tylko dzięki temu, że laweta miała "motyl" do przewozu cięzarówek z uniesioną osią. Otóż przy ich użyciu udało się podnieść lawetę i pewne "utwierdzić w miejscu". Gdyż wcześniej laweta zwyczajnie przysuwała się do ciężarówki, zamiast ją wyciągać...

Cała operacja trwała dobrą godzinę i kosztowała 600 zł, nie wspomnę o paliwie przepalonym w ciężarówce, spalonym pewnie sprzęgle i nie dostarczonym ładunku.

Do czego zmierzam? Chłop miał z 35 lat, od tygodnia w robocie. zastanawiał sie czy ma blokade mostu, nie wiedział jaki to dokładnie samochód, ile waży, nie wiedział w którą stronę kręcić przy wyciąganiu go i był święcie przekonany, ze te bulwary to droga do jego upatrzonego celu ;-)

Czy to znak, że nadszedł dobry czas na rynku pracy?
Czy po prostu wygrało tu stereotypowe myślenie, że chłop w pewnym wieku musi być na tyle rozsądny, że warto go przyjąc?


Post Wysłano: 26 lut 2011, 17:54
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 gru 2007, 15:19
Posty: 652
Samochód: MP 3
Lokalizacja: Opole

Dlatego dla mnie kwestia doswiadczenia jest nie do konca zrozumiala... Obycie z samochodem ok poznanie wszystkiego od podszewki... A jak widze dosw min 2 lata to niech ktos powie mi co zrobi kierowca z 2 letnim doswiadczeniem wiecej od tego co jezdzi rok?? chyba tylko tyle ze bedzie umial lepiej kombinowac z tachem/

_________________
Wszytsko za drugim razem przypadek??
B , C , C+E


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 4 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: