[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 59: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 60: Trying to access array offset on value of type bool
Kierowca tira - Strona 4 - wagaciezka.com - Forum transportu drogowego



Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 14 sie 2009, 22:55

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 07 sie 2008, 20:09
Posty: 79
GG: 0

Cytuj:
że w barze Sarenka jest dobre żarcie i wiele, wiele innych... Tą wiedzę przez pierwsze jazdy się doszkoli do perfekcji, wówczas ktoś nie z tematu będzie niby wiedział te podstawy, ale różnych ciekawostek, które kiedyś wyszły w praniu (czyt. jazda z ojcem) nie i to może go zgubić.
bo jak zje w barze WARS to dostanie sraczki :lol: nie przesadzaj. Często (nie wszyscy) z tą wiedzą zdobytą z prawego fotela są na początku swojej kariery zawodowej gorszymi kierowcami niż ci bez znajomości "różnych ciekawostek". Stają się zbyt pewni siebie , bo przecież " ja z ojcem,stryjkiem jezdziłem". Czasami łatwiej odpowiednich nawyków nauczyć "zielonego jak groszek" ,niż "doświadczonego z prawego fotela".


Post Wysłano: 14 sie 2009, 23:08

Cytuj:
Często (nie wszyscy) z tą wiedzą zdobytą z prawego fotela są na początku swojej kariery zawodowej gorszymi kierowcami niż ci bez znajomości "różnych ciekawostek". Stają się zbyt pewni siebie , bo przecież " ja z ojcem,stryjkiem jezdziłem". Czasami łatwiej odpowiednich nawyków nauczyć "zielonego jak groszek" ,niż "doświadczonego z prawego fotela".
Weź pod uwagę, że na pewno są też tacy, którzy wiedzę "z prawego fotela" będą umieli spożytkować z korzyścią dla siebie i dla firmy.


Post Wysłano: 14 sie 2009, 23:12
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 20 sty 2007, 22:48
Posty: 207
GG: 13717229

Cytuj:
Tak, tego wszystkiego można nauczyć się w tydzień... Bez komentarza.
Tydzień odnosił się raczej do rzeczy wymienionych przez eRKaZet-a, a nie Cyryl-a.


Rzeczy które wymienia Jacek wydają się już bardziej rzeczowe choć też można dyskutować.
Bo jeżeli ktoś ma trochę "oleju w głowie" to co z tego że z pamięci nie powie dokąd prowadzi DK nr. 10 ? Zerknięcie na mapę zajmie mu kilka minut i już będzie wiedział.
Cytuj:
że ciolmulde to naczepa ze specjalnym kanałem
I tu kolejna sprawa a po co jakiemuś zwykłemu kierowcy zarabiającego po prostu na rodzinę do wiadomości co to za naczepa, jeżeli on jeździ ze zwykłą firanką. Jeżeli do firmy "przyszłyby" colimuld-y to by się dowiedział.
Cytuj:
że w barze Sarenka jest dobre żarcie
Na radiu zapyta i powiedzą :wink: .

Ogólnie jeżeli ten "pasjonat" jest bystry to swoją wiedzę na pewno w przyszłej pracy wykorzysta, i będzie mu znacznie łatwiej.
Ale po prostu duża cześć z tych wszystkich pasjonatów ciężarówek posiada mniejszą lub większą wiedzę, niekiedy nawet imponującą na jakieś konkretne tematy np. ( o pojazdach Volvo, samochód ze zdjęcia mogą opisać na dwie strony, lub opowiedzieć historię jakiejś firmy transportowej z dokładnymi datami,obsługiwanymi kierunkami itd.), albo interesują się wszystkim co związane z transportem, po trochu ( chłodnie, gabaryty, cysterny) ale czy podejmując pierwszą prace np. na wyżej wymienionej zwykłej firance spora wiedza na temat transportu chłodniczego lub znajomości historii firmy PEKAES zainteresuję pracodawce ? W większości przypadków niestety nie. Choć tak jak pisałem wcześniej to zależy tylko i wyłącznie od pracodawcy, czego on oczekuje od swojego pracownika.
Dlatego sadzę, że jedynie jakaś niewielka cześć tej całej wiedzy w przyszłej pracy sprawi, że na bank będzie mu dużo łatwiej niż innym także nowym w zawodzie, ale raczej nie liczyłbym, że w podjęciu pierwszej pracy pasjonat będzie startował z lepszej pozycji niż reszta :wink: .


Post Wysłano: 14 sie 2009, 23:22

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 20 wrz 2006, 15:16
Posty: 372
Lokalizacja: z nienacka!!!

Cytuj:
Tak, tego wszystkiego można nauczyć się w tydzień... Bez komentarza.
To już sam dopowiedziałeś. Kolega Cyryl nic takiego nie powiedział.
Natomiast faktem jest, że osoba chcąca nauczyć się zawodu(nie tylko zrobienia odpowiednich uprawinień) może szybciej przyswoić odpowiednie informacje niż niejeden z powołanien. Wszytko zależy pod charakteru danej osoby.
Problem polega na tym iż część kierowców z "powołaniem", z tradycjami rodzinnymi czuje swoją wyższość nad pozostałymi młodymistażem kierowcy.
Przytoczę tutaj przykład pewnego kierowcy z "powołaniem", mającego ponad 12lat za kierownicą, który po 2 letniej przerwie wracał za kółko. Gdy miał jechać w pierwszą samodzielną trasę chciałem wytłumaczyć mu gdzie jest dokładnie miejsce rozładunku: Odpowiedział, a po co, przecież na Gliwice to on jeździł wiele lat. Efekt był taki, że pięć razy dzwonił zapytać się jak tam dojechać bo się zgubił. Ten sam kierowca niezwykł do czytania zmian w regulaminie pracy i intrukcji postepowania w przypadku zleceń od jednego ze zleceniodawców, przez swoje zadufanie nia zarobił 320zł za 18godz postoju pod rozładunkiem, bo nie wypełnił odpowiednich pozycji na dokumentach WZ. A kłócić to się umiał. Firma straciła 320zł i on również tyle samo. A zwykły kumaty i pojętny "piekarz" z 3 miesięcznym doświadczeniem nie miał takich problemów, zarobił 240zł o firma 240zł za postoje. Podobne problemy miał również na rozładunku, nie przykładał uwagi do tego jak należy rozładowywać silos będąc na przyuczeniu("Bo on już beczką jeździł i wie jak się dmucha cement"), przez co jego rozładunek trwał średnio 50%dłużej i wiecznie narzekał, że "ch***** beczka, że towar nie schodzi, że kompresor nie bije". We wszytkich tych przpadakach wystarczyło trochę chęci aby posłuchać, przeczytać... a nie chodzić z podniesionym nosem, bo on "drajverke na we krwi".

_________________
ASS, GAS OR GRASS !!!
NOBODY RIDES 4 FREE !!!
Kat: A,B,C,E i reszta papierów, teraz tylko jazda.
Kanio najlebszo!


Post Wysłano: 14 sie 2009, 23:54

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 wrz 2006, 16:50
Posty: 1136

Oczywiste jest, że mało który pracodawca będzie na to patrzył, ale wiedza zdobyta wcześniej na pewno w jakiś sposób przyda się dla samego siebie, dla jakości wykonywania pracy.
Cytuj:
To już sam dopowiedziałeś. Kolega Cyryl nic takiego nie powiedział.
W temacie pojawił się ten magiczny "tydzień", nie odnoszę się tylko do wypowiedzi Cyryla.
Cytuj:
Natomiast faktem jest, że osoba chcąca nauczyć się zawodu(nie tylko zrobienia odpowiednich uprawinień) może szybciej przyswoić odpowiednie informacje niż niejeden z powołanien. Wszytko zależy pod charakteru danej osoby.
Wszystko zależy od charakteru danej osoby. Nie można twardo powiedzieć, że "powołany" zadrze nos do góry, gdy inny będzie mu próbował coś uświadomić a laik grzecznie wysłucha. Z góry tak zakładacie. Nie bójmy się pytać, a wszystko będzie dobrze.
Ostatnio miałem pod sobą w innej branży dwóch robotników. Jeden młody, bez doświadczenia, drugi starszy, kiedyś u nas pracował. Tutaj było odwrotnie. Starszemu mogłem wytłumaczyć zmiany w pracy, bo podstawy znał, zaś młodszy ciągle powtarzał "wiem, wiem, wiem, przecież wczoraj to robiłem".

Mam tu trochę innyy przykład. Lecieliśmy kiedyś na dwa auta przez NL. Kolega z kilkumiesięcznym doświadczeniem jechał przodem, miał znaleźć nocleg. Niestety, przychodziło mu to z trudem. Nie wiadomo czemu zwalniał do 70-ciu. Ojciec krzyknął mu przez radio, że lepiej będzie jak go łykniemy, bo syn już otwiera mapę. "Haha, uważaj, że ci coś znajdzie"-powiedział, ojciec mu na to "on przejechał więcej kilometrów w życiu jak Ty", w odpowiedzi usłyszeliśmy "chyba palcem po mapie...". Zdenerwowanie u kolegi było o tyle większe, że udzieliła się umiejętność korzystania z mapy i za moment mieliśmy postój.

Takie błahostki właśnie mogą pomóc w każdej pracy, wystarczy umieć słuchać, nie unosić się pychą a wszystko będzie dobrze. Każda wiedza może kiedyś nam się przydać. Im więcej, tym lepiej. Trzeba jedynie umieć ją wykorzystać. Najgorsze jest przekonanie "co to nie ja", które może udzielać się każdemu.

Reasumując... Nie wrzucajmy wszystkich do jednego worka. Charakter, charakter i jeszcze raz charakter...


Post Wysłano: 15 sie 2009, 1:11

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 lip 2006, 19:32
Posty: 201
GG: 3602137

Z powołania to może byc ksiądz a nie kierowca.
Kierowca ma robic "swoje" i miec swiadomosc tego skad na koniec miesiaca pojawią sie w firmie $$$ na jego wypłate.Jest to tyle czynnikow,ze moznaby napisac o tym ksiazke,ale jak ma ta swiadomosc to juz jest duzy krok w przód,większy niz znajmosc wszystkich modeli ciezarowek itp itd.

_________________
lepiej mieć brzuch od piwa,niż garb od roboty


Post Wysłano: 15 sie 2009, 1:21
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 04 gru 2005, 20:01
Posty: 2608
Samochód: Szybki
Lokalizacja: Szczecin

Wszyscy w swoich wypowiedziach mówią o tym samym inaczej ubierając to w słowa, może warto by już skończyć.

Proste - człowiek, któremu robić się nie chce, nie będzie umiał wykopać nawet rowu, nie ważne, czy za młodu interesował się łopatami, czy kręciła go produkcja prezerwatyw... Podobnie jest z pracą kierowcy - nie zależy to od zainteresowań, tylko właśnie od rodzaju człowieka.

_________________
Przyłożenie zewnętrznego silnego magnesu do czujnika ruchu (impulsatora) zamontowanego przy skrzyni biegów skutkuje wyrównaniem pola elektromagnetycznego w cewce nadajnika, a w rezultacie prowadzi do tego, że tachograf otrzymuje sygnał odpowiedni dla pojazdu nieruchomego.


Post Wysłano: 15 sie 2009, 7:47
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

swoje wypowiedzi piszę na podstawie ostatnich 10 lat pracy.

nie dyskfalifikuję ludzi mających zamiłowanie do tego zawodu, ale proszę mi wierzyć, 90% kandydatów na kierowców wierzy że samo zamiłowanie do zawodu zastąpi pracę (nauka jest ciężką pracą).

przytoczę tu przykład: kolega który siadł na przyczepę z przednią osią kierowaną szuka porady ja cofać na forum. to nie jest samo w sobie złe. ale może pisać i 100 lat na ten temat nic to mu nie da dopóki nie weźmie przyczepy na plac i nie przećwiczy. musi swoją pracę, swój czas oddać na placu.

osoba bardziej pragmatycznie podchodząca do sprawy wiedząc że wysiłek jej nie ominie, najpierw wzięłaby się do pracy, a po jakimś czasie pałwania się na placu o tym pisałaby mając już jakieś pojęcie o rzeczy.

dlatego w wielu dyskusjach o przepisach prawnych podaję tylko linka, aby chcący poznania problemu samodzielnie przeczytał przynajmniej pobieżnie, aby mieć jakąś podstawę do dyskusji. dla wielu przeczytanie tego jest zbyt wielkim wyrzeczeniem.

w paru rozmowach z kilkoma użytkownikami tego forum padło określenie "wiedza ogólna". pytam gościa: to czytałeś, tamto, nie ale mam wiedzę ogólną o transporcie.

w trakcie rozmów doszedłem, że wiedza ogólna to całość zasłyszanych informacji od różnych ludzi. nie są one w pełni wiarygodne, ale wiedza taka ma jedną zaletę - nic nie kosztuje, żadnego wysiłku. nie trzeba zajrzeć do książki, nie trzeba poszukać w necie, nie trzeba samemu pałować się na placu z przyczepą - to zrobią inni, a ja przejmę ich poglądy - tanio i łatwo.

otóż chodzi mi o to, aby zdać sobie sprawę, że nauka zawodu to ciężka praca której nie unikniemy jeżeli chcemy być dobrzy.

tak jak większość u sprotowców widzi tylko samą grę, nie zdaje sobie sprawy z włożonego wysiłeku, treningi 2 czasem 3 razy dziennie, dieta, podporzędkowanie całego życia sportowi. samo zamiłowanie/powołane to mało nie zawsze wystarczy do motywacji morderczego treningu.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 15 sie 2009, 7:58
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...
Cytuj:
że ciolmulde to naczepa ze specjalnym kanałem
I tu kolejna sprawa a po co jakiemuś zwykłemu kierowcy zarabiającego po prostu na rodzinę do wiadomości co to za naczepa, jeżeli on jeździ ze zwykłą firanką. Jeżeli do firmy "przyszłyby" colimuld-y to by się dowiedział...
jeżeli chce być zwykłym wyrobnikiem to faktycznie takie informacje są mu całkowicie zbędne, ale jak coś będzie się działo (np. ostatni kryzys, czyli ogranicznanie transportu), pracodawca zostawi tych najlepszych, tych którzy najszybciej potrafią się przystosować do zmieniających się warunków.

tym się różni zwykły wyrobnik od dobrego kierowcy, jeden ma klapki na oczach - od stajni na pole i ważne aby w żłobie było dużo owsa, drugi stając przed nowym zadaniem ma już jakieś wyobrażenie o nim.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Post Wysłano: 15 sie 2009, 10:42
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 06 maja 2007, 17:40
Posty: 2092
GG: 1
Samochód: Jelcz 105 ;P
Lokalizacja: DK94

Jeszcze trochę i się pobijecie w tym temacie, chłopak zadał kilka prostych pytań, co potrzebne do bycia kierowcą,
zapewne jest w młodym wieku (szacuję 14-15 lat) a wiadomo różne wtedy mysli człowiekowi przechodzą przez głowę, (tym bardziej jak koledzy mu na opowiadają herezji) i to że pyta jak kim zostać (tu kierowcą) wcale nie oznacza że on nim będzie, może byc tak że nie zdaza 2, 3-cim razem prawka na C i się zniechęci, pójdzie pracowac gdzie indziej.
Sam początkowo chciałem być elektrykiem, póżniej kolejarzem a skończyłem technikum mechaniczne i jestem kierowcą.
To czy teraz wie co to jest przyczepa, coilmulda i inne tam zagadnienia techniczne jest mało ważne, wszystkiego mozna się nauczyc (tym bardziej że ma na to sporo czasu) tylko trzeba chcieć. Znam przypadek z III klasy technikum mechanicznego gdzie instruktor na warsztatach kazał kumplowi przynieść wałek rozrządu a ten przywlókł.... korbowód. Więc wszystko zależy czy chcesz sie nauczyć, czy idziesz do danej szkoły bo masz blisko i brat tam chodził....

Chłopak zapytał, a wy zamiast udzielić mu odpowiedzi (tak naprawdę odpowiedział tylko Jacek w swoim pierwszym poście) ew. przekierować na konkretny temat na forum bo są ich setki, kłócicie się a nie ma o co , nie odpowiada wam temat to nie zabierajcie głosu.
I kilka słówek do tych co tak bardzo odradzali prace w tym zawodzie na początku tematu; co boicie się konkurencji że przyjdzie taki młody do waszej firmy i szybko okaże sie że jest od was lepszy :?: , :lol: śmieszy mnie taka postawa.
I żeby później nie było, czytałem cały temat po kolei choć już w połowie miałem nie małą niechęć do dalszej lektury...

_________________
Wysłano z budki telefonicznej...

Za Roburem wszyscy sznurem...


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 5 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: