kto ma pierwszeństwo??

A,B,D,C CZY TO PODPUCHA, najpierw znaki potem prawa wolna

Stawiam tak samo jak kolega wczesniej A B D C

A i B, bo są na drodze z pierwszeństwem przejazdu, później D, bo ważniejszy jest pojazd z prawej strony(zasada prawej ręki-C ma po prawej D, więc musi go przepuścić) i na końcu po ustąpieniu pierwszeństwa C.

A B bo są na głównej następnie D i C zasada prawej wolnej tak mi się wydaje

Dzięki chłopaki, dałem ten post ponieważ nie byłem pewien czy zrobiłem dobrze tzn miałem dziś taką sytuacje jak na rysunku, ja jechałam autem prosto ( moje auto to auto B ) i przejechałem bez zatrzymania się i koleś z ( auta C) zaczął się coś lampić, spotkał mnie później pod sklepem i rozpoznał mnie (z reszta ja go też) i zaczął się pomnie wydzierać że bym mu auto rozwalił i takie tam brednie, ( swoje mu powiedziałem, bo NIKT nie będzie mnie obrażał na moim terenie == PRAWDA==) bo to ja miałem mu ustąpić, ale jak czytam Wasze posty powyżej to znaczy, że to on miał mi ustąpić.

Prawda?

Prawda leży po Twojej stronie. Możliwe, że pan nie zauważył znaku B20 czyli STOP, choć nie wiem jak można go nie zauważyć... Być może nie było z jego strony znaku T-6c (przebieg drogi z pierwszeństwem), wtedy mógł pomyśleć, że jest to skrzyżowanie nieoznaczone czyli z wykorzystaniem zasady prawej ręki, a wtedy właśnie to on miałby pierwszeństwo.

Cytuj:

Prawda leży po Twojej stronie. Możliwe, że pan nie zauważył znaku B20 czyli STOP, choć nie wiem jak można go nie zauważyć... Być może nie było z jego strony znaku T-6c (przebieg drogi z pierwszeństwem), wtedy mógł pomyśleć, że jest to skrzyżowanie nieoznaczone czyli z wykorzystaniem zasady prawej ręki, a wtedy właśnie to on miałby pierwszeństwo.

Tylko w tej sytuacji jak masz znak B20 to musisz ustapic pierszenstwa. Widac ten pan zapomnial przepisy...

No, więc albo nie zauważył albo zapomniał przepisów. No, bardzo możliwe również, że pokłócił się z żoną, zdechł mu kot czy też ukochany klub spadł do drugiej ligi i był rozkojarzony

Cytuj:

No, więc albo nie zauważył albo zapomniał przepisów. No, bardzo możliwe również, że pokłócił się z żoną, zdechł mu kot czy też ukochany klub spadł do drugiej ligi i był rozkojarzony

Raczej nie spadl bo dopiero runda jesienna sie skonczyla, a do konca sezonu daleko ;p

Cytuj:

Cytuj:

No, więc albo nie zauważył albo zapomniał przepisów. No, bardzo możliwe również, że pokłócił się z żoną, zdechł mu kot czy też ukochany klub spadł do drugiej ligi i był rozkojarzony

Raczej nie spadl bo dopiero runda jesienna sie skonczyla, a do konca sezonu daleko ;p

Jeżeli mówimy o polskiej lidze to wszystko jest możliwe

Prawo i przepisy swoją drogą ale pozostaje kwestia ograniczonego zaufania i wyobraźni. Tylko się cieszyć że skczyło się na słowach.

Prawdopodobnie niedzielny kierowca choć wyjechal w inny dzień swojego trzeba byc pewnym i bronić.