Cytuj:
Cytuj:
choć zależy ja rozumieć Anglię.Bo z Dover do Aberdeen jest ok. 1000 km. I to samo z powrotem
Z tym ze Aberdeen nie leży w Anglii.
Znam tez ludzi co za 700 jeżdzą na Anglie.
Ale różna jest charakterystyka pracy, nie każda jest taka sama.
Jednemu kółko zajmie dłużej innemu krócej. Wiadomo że i stawka sie bedzie różnic i różnych pracodawców.
Ostatnio rozmawiałem z chłopakami wieźli jakieś blachy aluminiowe czy coś z PL do UK.
W UK musza wszystko rozładowac

także mówił że 6-7 godzin ciezkiej roboty. Także jest różnica jak ktoś pojedzie i ma 25 czy 30 palet do zdjęcia

i zajmie to rozładowującemu godzine. Stawka musi być rózna.
Ja zgadzam sie z kolegą ego że nie powinieneś jechać sam, a tym bardziej ze piszesz ze jest to Twoja pierwsza praca. Da sie zrobić - tak myśli pracodawaca, ale ja bym wolał jednak dołożyc i kogoś przeszkolić, niż potem ponosic koszty.
Nie ma sensu komuś początkującemu dzielić wyspy na Anglię ,Szkocję czy Walię. To nie zmienia sensu.Nie mówię tu o Irlandii, bo to inna specyfika.Inny kraj.. Inne drogi.Inni ludzie.
Za to w związku z poniższymi postami temat lodówki... Na początek i w podwójnej obsadzie moze być..Ale na dłużej to tzw. kołchoz.Świątek-piątek w drodze.
Ale gdzieś trzeba tzw. praktyke i obycie nabyć.W końcu nie święci garnki lepią.A dawniej... za czasów "celnych" naprawdę było trudniej...
Idzie to przeżyć.Grunt, to słuchać własnego rozumu i byc odpornym na pompowane siłą argumenty "akademii parkingowej".Bo potrafią nieźle w głowie zamieszać.Nie dając nic w zamian.