[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 59: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 60: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 59: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 60: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 59: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 60: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 59: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 60: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 59: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 60: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 59: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 60: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 59: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 60: Trying to access array offset on value of type bool
Przestroga! - wagaciezka.com - Forum transportu drogowego




Czy Twój pracodawca zmuszał Cię do łamania przepisów na drodze?
1. Tak, w wielu sytuacjach. 16%  16%  [ 17 ]
2. Tak, odnośnie stanu technicznego pojazdu. 13%  13%  [ 14 ]
3. Tak, odnośnie prędkości na drogach. 8%  8%  [ 9 ]
4. Tak, odnośnie czasu pracy i odpoczynku. 20%  20%  [ 22 ]
5. Tak, ale nie posłuchałem pracodawcy. 8%  8%  [ 9 ]
6. Nie, ale i tak bym nie posłuchał pracodawcy. 9%  9%  [ 10 ]
7. Nie, nigdy. 16%  16%  [ 17 ]
8. Zawsze. 9%  9%  [ 10 ]
Liczba głosów: 108
Autor
Wiadomość
Tytuł: Przestroga!
Post Wysłano: 20 maja 2008, 22:51

Nie wiem czy mogę tu pisać bo od tygodnia nie jestem kierowcą.
Dla młodych kierowców i kandydatów na kierowców jak i juz posiadających staż dedykuje to co poniżej.


Z przedstawionej poniżej historii taki morał płynie,
posłuchaj głupich kolegów lub pracodawcy, to prawko popłynie.
Rozsądek i rozwaga to kierowców cnota,
Kto łamie zasady licha tego robota.
Młodego kierowcę gubi głupota, a starego drajwera rutyna.
Gdy pozamiatane, to nic nie pomoże skwaszona mina.

A do wszystkich prośba o pomoc... może ktoś znalazł się w podobnej sytuacji lub wie o takiej i mógłby podpowiedziec jak z niej obronną ręką wybrnąć.

Piszę do was gdyż spotkała mnie wielka krzywda. Od lat walczę z
pracodawcami o normalne warunki pracy. Posiadam prawo jazdy ( a raczej posiadałem)
wszystkich kategorii. Odkąd otrzymałem uprawnienia zawsze toczę spory i
wojny o stan techniczny pojazdów którymi jeżdżę ( czym już dziś jestem
zmęczony) i przestrzeganie norm pracy. Zarobki zawsze u mnie były sprawą
drugorzędową choć nikt przecież nie pracuje tylko dla idei. Prowadzenie
pojazdów ( szczególnie dużych a ostatnio autokarów) zawsze było moją pasją
i tak też do zawodu podchodziłem. Dlatego poraca zawsze pomimo trudów i
kłopotów była dla mnie relaksem i przyjemnością. Do poprzedniej soboty
kiedy to Policja Włoska zatrzymała moje prawo jazdy.
W trakcie działań Policji dowiedziałem się że utracę prawko na 15
lat. Powodem takiej decyzji było brak tachografu. Kierowałem busem dostawczym
z przyczepą na której było 1500kg. ładunku ( maszyna rolnicza). Łącznie
bus wraz z przyczepą przekraczał 3.5 tony dopuszczalnej masy
całkowitej... a miał ok. 5 t. rzeczywistej masy całkowitej.W Polsce zawsze mi
przewoźnicy ( pracodawcy) mówili, że do 7,5 tony tachograf nie obowiązuje. Okazuje
się że jest inaczej. Przed wyjazdem niedoszły pracodawca zarzekał się
że wszystko jest w jak najlepszym porządku i nic nie powinno się wydarzyć.
Miałem przeczucie, że jednak coś jest nie tak. O odpowiedniej książce
do busa już dawno słyszałem i wiem, że powinna być gdy pojazd nie jest
wyposażony w tachograw. Jednak pracodawca zapewniał mnie że się mylę i że
on jeździł do Włoch, nie takie rzeczy ciągał i nie ma powodów do obaw.
Nie pojechał bym gdy miałem wiele wątpliwości ale sytuacja moja jest
trudna bo przez to stawianie się pracodawcom nikt nie chce już mnie
zatrudniać. W związku z tym posłuchałem pracodawcy który nawet przed wyjazdem nie
dał mi umowy choć mał to uczynić. auto sprawiało problemy i w trakcie
szybkich działań ja zapomniałem a pracodawca może na to liczył. A i tak
pewnie poszła by umowa po powrocie do śmieci... Tak nie raz było i
musiałem się na to godzić. Nigdy nie okradłem pracodawcy czy to w firmie
państwowej czy to w prywatnej. Do zawodu zawsze podchodziłem poważnie i
wywiązywałem się z obowiązków. Czeto pracodawcy szanowali mnie że dbam o
powierzone mienie i robię niskie koszty transportu ale leppera nie chcą zatrudniać
który wymaga właściwego stanu technicznego pojazdów ludzkich godzin
pracy i normalnych zarobków... o łamankiu przepisów na drodze nie wspomnę.
Gdyby inni kierowcy postępowali jak ja, to już dawno byłby porządek w
Polsce i kierowcy mieli by ludzkie i pewne waruki pracy. Tak nie jest a w
konsekwencji spotkało mnie to co spotkało.
Kara jaka mnie spotkała jest dla mnie tym przykrzejsza, gdyż jak
wspomniałem traktuję swój zawód odpowiedzialnie i paradoksem jest że takiej
osobie wstrzymują prawko przez co nie mogę zarobkować, pomijając już
fakt,że straciłem coś co kochałem... swoj zawód.
Zwracam się do Was z prośbą o pomoc w tej sprawie. Co mogę zrobić aby
to prawko jak najszybciej odzyskać o ile to wogóle możliwe jak też
ustrzec innych kierowców przed słuchaniem kolegów i durnych egoistycznie
nastawionych pracodawców. Wysłąłem ospowiednią prośbę do ambasady Polskiej we
Włoszech ale skrzynka mailowa milczy. Dziś wiem, że sprawa oprze się o
Sztrazburg ale czy ją wygram i skąd na to wezmę pieniądze? Sam też pewnie
nie dam rady a też muszę zdobyć odpowiedni materiał dowodowy. Nie
wykluczone że zaistniałą sytuacją obarczę także Polski Rząd gdyż w wielu
sprawach pisałem do ministerstw, K.R.B.R.D, I.T.D. i samego Prezydenta oraz w
każdej nadażającej się sytuacji do społeczeństwa a głównie
kierowców. Nie mam pieniędzy, nie znam języków i prawa międzynarodowego jak i
Polskiego. W domu mam trudną sytuację gdyż opiekuję się chorą matką i 84
letnią Babcią... a nie mogąc znaleźć normalnej stałej pracy aby
wynająć opiekunkę do w/w chwytałem się wyjadów dorywczych. Wyjazdy
traktowałem obecnie jako odskocznię od problemów i źródło dochodu. Nie mogę
przecież siedzieć na garnuszku Babci i chorej Matki jak też kraść co nie jest
w moim zwyczaju. Krzywda stała mi się wielka a wiem że nie ja jeden w
takiej czy podobnej sytuacji byłem. W ostatniej mojej firmie koledzy położyli
autokar... a jak wstepnie wiem winą obarczono kierowców a nie przewoźnika
co szefowi wytknąłem... a mogłem bo juz tam nie pracowałem. Mnie ta
przyjemność tragedii ominęła bo już nie chcieli ze mną współpracować po
ostatnim moim wyjeździe gdy zarządałem łańcuchów przeciwślizgowych i
idealnego stanu technicznego autokaru. Nie wiem co mam robić... PROSZĘ O
POMOC. Z wyrazami szacunku


Andrzej Rudakowski
ul. Kresowa 2a/8
11-100 Lidzbark Warmiński.
tel. 607201867
lub 607371867


Post Wysłano: 20 maja 2008, 23:58

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Przykre.Ale na dobrą sprawę to pracodawca nie musi mieć prawa jazdy i znać się na przepisach drogowych. Na nich zna się -a przynajmniej powinien-kierowca.Posiadający odpowiednie prawo jazdy oraz regularnie przeszkalany.I to on odpowiada za swoje zachowanie na drodze-najogólniej mówiąc.

_________________
ego


Post Wysłano: 21 maja 2008, 0:08

Wielu moich pracodawców miało prawko. Ten ostatni jeździ ciężarówką i busami dostawczymi. Wielu pracodawców zmusza kierowców do łamania przepisów czemu i ja w końcu się poddałem. Ile można się buntować gdy inni wolą siedzieć cicho? Rzeczywiście odpowiada kierowca ale czy pośrednio nie jest winą też pracodawców gdy kładzie sie autokar czy TIR? Ja odpowiedź znam, bo 10 lat już w transporcie mam doświadczenie i nie raz widziałem tragedie na drogach jak i ich przyczyny. Są też i ci, co mają dużo większe doświadczenie ode mnie i przeżycia... wiele mogli by opowiedzieć ;)


Post Wysłano: 21 maja 2008, 4:19
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 09 kwie 2008, 18:50
Posty: 14
GG: 0

to są uroki małych prywatnych firm :| jak już odzyskasz dokumenty to postaraj się o pracę w jakiejś dobrej i dużej firmie, jeśli masz 10 lat doświadczenia to raczej łatwo ci będzie znaleźć robotę. Ogólnie mówiąc to takie są realia w Polsce i między innymi dla tego wyprowadziłem się poza granice Polski.

Pozdrawiam i trzymam kciuki bo co innego mogę...


Post Wysłano: 21 maja 2008, 8:11

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 17 maja 2007, 22:25
Posty: 213

jak zabrali we włoszech to zgłos ze zgubiłes prawko i wydadza od nowa ;)


Post Wysłano: 21 maja 2008, 8:41

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 24 lip 2006, 23:05
Posty: 170
GG: 7828199
Lokalizacja: Szczecin

Ręce opadają jak to czytam :( Współczuje Ci kolego


Post Wysłano: 21 maja 2008, 9:10

Z tą znajomością to taka prawnicza wymówka... Nie znam kierowcy co wszystkie prawa zna szczególnie każdego kraju do którego wyrusza. Jak bym tak wszystko znał, to został bym prawnikiem ;) Pracodawca wiedział w czym rzecz a wielu mnie upominało o danym problemie choć i tak później kazano przepisy łamać. To takie zagrywki dzięki którym pracodawcy zabezpieczają się i zwalaja później wszystko na kierowcę. Kierowca przecież wiedział, to on kiruje... Pamiętajcie o tym i bądźcie cwańsi od pracodawców.


Post Wysłano: 21 maja 2008, 14:57

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Cytuj:
Wielu moich pracodawców miało prawko. Ten ostatni jeździ ciężarówką i busami dostawczymi. Wielu pracodawców zmusza kierowców do łamania przepisów czemu i ja w końcu się poddałem. Ile można się buntować gdy inni wolą siedzieć cicho? Rzeczywiście odpowiada kierowca ale czy pośrednio nie jest winą też pracodawców gdy kładzie sie autokar czy TIR? Ja odpowiedź znam, bo 10 lat już w transporcie mam doświadczenie i nie raz widziałem tragedie na drogach jak i ich przyczyny. Są też i ci, co mają dużo większe doświadczenie ode mnie i przeżycia... wiele mogli by opowiedzieć ;)
Kolejny raz widac ,że nie ma co opierać się wylącznie na słowach -obojetnie, pracodawcy czy kolegów, takze tych wszystkowiedzących z parkingu-ale lepiej upewnić sie osobiście jeśłi nie jesteśmy pewni co przepis o tym mówi.Bo skutki ponosimy sami.Osobiście.
Zaciekawił mnie jednak fragment " ...ale czy pośrednio nie jest winą też pracodawców gdy kładzie sie autokar czy TIR?.. " Byłbym wdzięczny za rozwinięcie.Pytam także w imieniu znajomego ,któremu kierowca położył roczny zestaw i ma przez to bardzo poważne problemy. Może będzie mu łatwiej je przeżyć jeśli mu wyjaśnimy gdzie on zawinił.

_________________
ego


Post Wysłano: 21 maja 2008, 16:51
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 maja 2007, 11:42
Posty: 394
Samochód: cokolwiek dadza

Cytuj:
Zaciekawił mnie jednak fragment " ...ale czy pośrednio nie jest winą też pracodawców gdy kładzie sie autokar czy TIR?.. " Byłbym wdzięczny za rozwinięcie.Pytam także w imieniu znajomego ,któremu kierowca położył roczny zestaw i ma przez to bardzo poważne problemy. Może będzie mu łatwiej je przeżyć jeśli mu wyjaśnimy gdzie on zawinił.
Koledze chodzilo chyba o to, ze jesli pracodawca zmusza kierowce do naginania czasu pracy, czy jazdy niesprawnym pojazdem i wtedy dochodzi do wypadku to po czesci jest jego wina. I ja sie z tym zgadzam.

Ja Ci za wiele kolego nie pomoge, bo tak samo jak Ty nie znam prawa polskiego jak i miedzynarodowego, ale co moglbym Ci doradzic to udac sie do kancelarii adwokackiej, albo jeszcze lepiej by bylo jakbys mial kogos ze znajomych, w rodzinie co zna sie na prawie. Moj ojciec jak mial problemy ze swoim pracodawca (szpitalem notabene) to udal sie wlasnie do prawnika, zeby mu doradzil co moze zrobic, a co nie. Fakt faktem, ze gosciu postukal troche w komputerku, cos tam wymamrotal, skasowal 100 zl i wiele nie pomogl, ale moze Ty bedziesz mial wiecej szczescia.
Ja bym tak zrobil, bo a nuż sa jakies kruczki prawne, o ktorych nie wiemy, i np. policja nie miala prawa zabrac tego prawa jazdy, albo istnieje mozliwosc zeby je wczesniej odzyskac? W razie jakiejs rozprawy, na pewno nie zgonisz winy na pracowace, bo pracodawca sie wszystkiego wyprze. Ale ja bym definitywnie udal sie po jakas porade do prawnika, jak nie do jednego prawnika to do drugiego. 100 zl czy 200 nawet to duze pieniadze, no ale to jest wazna sprawa i lepiej je wydac i przynajmniej wiedziec co i jak.


Post Wysłano: 21 maja 2008, 17:05

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Popieram pomysł dowiedzenia się jak najwięcej o stronie prawnej. Ja bym powiedział,że zakaz będzie dotyczył terytorium Wloch, ale nie musze miec racji.Kolega niedawno mial zatrzymane w Belgii prawo jazdy na pół roku.Dzięki fotoradarowi zresztą.Polegało to na wpisaniu do ich rejestru tego zakazu oraz poinformowaniu kolegi że nie ma prawa poruszac sie samochodem na terenie Belgii przez sześć miesięcy.Mam nadzieje,że w tym przypadku bedzie podobnie.

_________________
ego


Post Wysłano: 21 maja 2008, 18:59

Oby, bo jakoś i tak za Włochami nie przepadałem jak i za Rosją. Więc taki zakaz to jak wyzwolenie od obowiązku jeżdżenia tam... Prawników mam w rodzinie i to dwóch ale żaden ani w ząb na tych sprawach się nie zna. Wstępnie już wiem, że coś mój niedoszły pracodawca tam we Włoszech czyni ale czy na moją kożyść czy nie kożyść to dowiem się za jakis czas. Swoja drogą nie ma w Polsce silnego porządnego związku zawodowego kierowców. To była by silna broń dla takich kierowców jak ja... i wielu innych. Jakąś stronę NZZK znalazłem ale na maila nie odpisują. Zresztą nie jestem w nim zrzeszony. Widziałem strajk Włoskich kierowców jak i kiedyś Francuskich... Marzy mi się taki związek w Polsce, prężny, silny i skuteczny. Może sam kiedyś taki założę jak będą na to fundusze ;) Tylko jak kierowcy do tego podejdą? Na trasie często widzę jak koledzy do kolegów podchodzą... szczególnie na granicach w kolejkach, jeden cwańszy od drugiego. I tak we wszystkim w tym zawodzie i nie tylko. Jedności i szacunku do pracy i drugiego człowieka kierowcom wielu brakuje i przez to pracodawcy poczynają sobie. Ja mówię, że nie pojadę za te śmieszne pieniądze lub starym gratem a szef na to... To pojedzie kto inny a Panu dziękuję. No i pojechał kolega i autokar położył. Nie on jeden w tym upadłum kraju. Kierowca kierowcy nie równy a i są też dobrzy pracodawcy. Ja zawsze robiłem co domnie należy i pod tym względem żaden pracodawca nie miał powodów na mnie narzekać. Jak w/w kolegi ktoś tam komuś położył TIR-a przez głupotę kierowcy to też takiemu bym jaja urwał. Ja jednak zawsze uprzedzam pracodawcę o tym co zaobserwowałem i jak to może wpłynąć na jego transport, zarobek i konsekwencje. A że często to ktoś lekceważy, to co ja mogę. Nie mogę ciągle z wyjazdów rezygnować bo pieniądze potrzebne. Rodziny nie mam ( żony i dzieci) to i łatwiej postawić się. Jednak pieniądze też mi potrzebne. Wielu innych kierowców nie może stawiać się i płaci za to cenę od mandatów po więzienie... czasem swoje życie. Czas to zmienić... tylko jak? Jeżdżę autokarami już dwa lata i czy to BIACOMEX, SUPERPOL, ALGA, TRANSWAL, i inne firmy to jedno bagno. Autokary to jeżdżące bomby zegarowe. A jak jeszcze skacowany kierowca bo i to też ma miejsce to koszmar gotowy. Wszędzie to samo. Napisałem nawet kiedyś kilkakrotnie do I.T.D., ministra transportu i Krajowej Rady bezpieczeństwa Ruchu Drogowego... nawet do samego Prezydenta... Żaden nie odpisał konkretnie na temat... a sytuacja w firmach nadal ta sama... ITD było na tyle beszczelne że za kturymś razem odpisali zagłówkiem... cyt: Szanowny Panie dyrektorze... Tak to w tej P...olonej Polsce jest. Wszyskie pisma mam więc jest z czym do sądu iść tylko kogo pozwać. Adwokat proponuje pracodawcę ale takich jak on w tej upadłej Polsce wielu. Rząd chciał bym ale też musi być to konkretna podobno osoba bo inaczej odrzucą... Dziwne to bo ktoś winny jest na pewno skoro statystyki mówią same za siebie. Na pewno złożę skargę do Sztrazburga bo mam juz tego dość ale pracy to juz w Polsce nie znajdę :)
W kontrolowanej firmie pewne I.T.D. nic nie stwierdziło a ja mam tarczki i mandat który twierdzi co innego. O pewnym autokarze nie wspomnę co go schowano aby nikt go nie widział. Rzekomo remont... ale tylko siedzenia obszyli a stan tech niczny był nadal kiepski. I co, po sądach się z kontrolującymi i pracodawcą ciągać? Nie na moje siły i portwel. A teraz mam za swoje. Bo odpuściłem. Jak jednej firmie by dowalili a kierowcy w innych zrobili by podobnie, to i Wam wszystkim lepiej zaczęło by się żyć... Nikt o zdrowym rozsądku nie wojował by z kierowcami gdy racja jest po ich stronie a oni skutecznie i solidarnie zaczęli by o swoje walczyć. Ale co jednoski mogą zrobić kiedy tłumy milczą? Wyklęto mnie tylko i dorywczych wyjazdów musiałem się imać. Tak to w Polsce i z Polakami jest. ;)


Ostatnio zmieniony 21 maja 2008, 19:20 przez Andrzej Rudakowski, łącznie zmieniany 3 razy.

Post Wysłano: 21 maja 2008, 19:03
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 gru 2007, 15:56
Posty: 842
GG: 7415311
Samochód: Mercedes Benz S124
Lokalizacja: Łobez!/Lębork

Jak dla mnie się to wszystko kupy nie trzyma.
Masz 33 lata i nie znasz języków, prawa międzynarodowego i w sumie dość podstawowych przepisów a masz wszystkie kategorie prawa jazdy, uważasz się za doświadczonego, dobrego, rzeczowego kierowcę? Może i nim jesteś ale nie przeszkadza mi to w to wątpić.
Ktoś Cię zmuszał do tego żebyś jechał - rozumiem ciężką sytuację ale obecna na rynku pracy dla kierowców jest na tyle dobra że można wybierać, przebierać w ofertach. Sam jestem odpowiedzialny za zatrudnianie kierowców w firmie w której pracuję i choć warunki u nas są dobre to migracja jest spora - przychodzą i odchodzą choć 3/4 jak odchodzi to żałuje. Skoro opiekujesz się matką i chorą babcią a chcesz jeździć w transporcie międzynarodowym to niestety ale narażasz się na pracowanie u dziadów - kierowca musi być dyspozycyjny niestety. Może poszukaj pracy w PKS - tam pracując będziesz w domu niemalże codziennie.
Straciłeś prawo jazdy na 15 lat za brak tachografu??? Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym traci się je na kilka lat z opcją dożywocia a za brak tacho na 15 lat - nie znam aż tak dobrze przepisów ale to absurd.

Używając google zauważyłem że jesteś dość aktywny na wszelkiego rodzaju forach internetowych więc może lepiej nie pisać o pomostach nad jeziorem czy kondycji polskiej armii a poszukać aktów prawnych na podstawie których możesz powalczyć o swoje.

Pozdrawiam i powodzenia życzę.


Edit po przeczytaniu kolejnego wpisu.


Odnoszę coraz wyraźniejsze wrażenie, że jesteś bardziej pieniaczem niż naprawdę walczysz o swoje prawa. Listy do ministerstw, nasyłanie kontroli - nie ma się co dziwić że nikt Cię nie chce zatrudniać. Jak się wpisze Twoje imię i nazwisko w google to faktycznie lepiej Cię nie zatrudniać, tak prewencyjnie. Zrobiłeś sobie reklamę konkretną. Tak jak mówiłem wyżej - spożytkuj swoją energię na konkretne działania a nie walkę z wiatrakami. O związkach zawodowych pojęcia też za bardzo nie masz ale marzyć nikt Ci nie zabroni.

Tak na marginesie - sporządzając tę ankietę - pomyślałeś o pracodawcach którzy też czasem nie mają łatwego życia ze zleceniodawcami i kontrahentami. Zawsze jest druga strona medalu. Warunki pracy kierowców to priorytet bo to oni wykonują najcięższą część pracy w firmie transportowej ale nie należy zapominać o całej reszcie która boryka się ze swoimi problemami.
Cytuj:
Tak to w Polsce i z Polakami jest. ;)
Podobno w Irlandii jest lepiej.

_________________
Volvo FH13 500 2016; Volvo FH16 6x2 470 1998; LE "Royal"
Mercedes Benz S124 220TE 1993
ex: JELCZ XF 105 SSC 460 2008; MAN TGX 18.440 2008; Volvo FH16 540 4x2 2007; Volvo FH13 480 6x2 2007; Mercedes Benz Actros MPII 2007;


Post Wysłano: 21 maja 2008, 19:38

ktoś napisał... Jak dla mnie się to wszystko kupy nie trzyma.
Masz 33 lata i nie znasz języków, prawa międzynarodowego i w sumie dość podstawowych przepisów a masz wszystkie kategorie prawa jazdy, uważasz się za doświadczonego, dobrego, rzeczowego kierowcę? Może i nim jesteś ale nie przeszkadza mi to w to wątpić.
Ktoś Cię zmuszał do tego żebyś jechał - rozumiem ciężką sytuację ale obecna na rynku pracy dla kierowców jest na tyle dobra że można wybierać, przebierać w ofertach. Sam jestem odpowiedzialny za zatrudnianie kierowców w firmie w której pracuję i choć warunki u nas są dobre to migracja jest spora - przychodzą i odchodzą choć 3/4 jak odchodzi to żałuje. Skoro opiekujesz się matką i chorą babcią a chcesz jeździć w transporcie międzynarodowym to niestety ale narażasz się na pracowanie u dziadów - kierowca musi być dyspozycyjny niestety. Może poszukaj pracy w PKS - tam pracując będziesz w domu niemalże codziennie.
Straciłeś prawo jazdy na 15 lat za brak tachografu??? Za spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym traci się je na kilka lat z opcją dożywocia a za brak tacho na 15 lat - nie znam aż tak dobrze przepisów ale to absurd.

Używając google zauważyłem że jesteś dość aktywny na wszelkiego rodzaju forach internetowych więc może lepiej nie pisać o pomostach nad jeziorem czy kondycji polskiej armii a poszukać aktów prawnych na podstawie których możesz powalczyć o swoje.

Pozdrawiam i powodzenia życzę.


Edit po przeczytaniu kolejnego wpisu.


Odnoszę coraz wyraźniejsze wrażenie, że jesteś bardziej pieniaczem niż naprawdę walczysz o swoje prawa. Listy do ministerstw, nasyłanie kontroli - nie ma się co dziwić że nikt Cię nie chce zatrudniać. Jak się wpisze Twoje imię i nazwisko w google to faktycznie lepiej Cię nie zatrudniać, tak prewencyjnie. Zrobiłeś sobie reklamę konkretną. Tak jak mówiłem wyżej - spożytkuj swoją energię na konkretne działania a nie walkę z wiatrakami. O związkach zawodowych pojęcia też za bardzo nie masz ale marzyć nikt Ci nie zabroni.

Tak na marginesie - sporządzając tę ankietę - pomyślałeś o pracodawcach którzy też czasem nie mają łatwego życia ze zleceniodawcami i kontrahentami. Zawsze jest druga strona medalu. Warunki pracy kierowców to priorytet bo to oni wykonują najcięższą część pracy w firmie transportowej ale nie należy zapominać o całej reszcie która boryka się ze swoimi problemami.




Nie stety pisze o wszystkim gdy coś mnie niepokoi czy drażni. Gdy widzę głupotę innych za którą i ja moę zapłacić. Pomaganie innym nie jest ujmą ale wzorem do naśladowania. Rzeby mi tak ludzie chcieli pomagać jak ja innym... A jeżeli nie chcą to niech chociaż nie szkodzą. Do PKS-u właśnie złożyłem papiery ale jak prawka nie ma to jak zadzwonią co im powiem? Jeździłem ostanio do Londynu, Paryża i z wycieczkami co bardzo mi odpowiadało jak i finansowo tak i zawodowo. Raz zaprotestowałem drugi raz gdy pwene nie właściwości były , nie posłuchałem kolegi przez co nie rozbiłem autokaru, zaprotestowałem że z tym nie pojadę bo ciągle odstępów nie trzyma i piratuje przez co na pewnej trasie trzy razy autokar by rozbił stgrasząc pasażerów... W takich warunkach jeździć się nie da... A na koniec super kiewrowca z tej firmy w styczniu tego roku autokar połozył. Więc kto jest zły, ja, pracodawca czy mól kolega kierowca. Statystyki Polskie odnośnie wyopadków mówią same za siebie... ja nie wydziwiam :) Kupy jak najbardziej wszystko sie trzyma tylko powyższy rozmówca albo nie jest kierowcą albo mnie zna i na forum lubi kontry dawać skoro o pomostach wie ;) Jeżeli jest kierowcą to chyba jest jednym z niewielu wzorowych pracodawców jak tak dziwi sie czytając co piszę. Ale ile wie o sytuacji kierowców skoro mi coś zarzuca? Nie znam języków i nie ja jeden w tym kraju. Jakoś nie przeszkadzało mi to w kilkuletniej pracy na międzynarodówce. Nie znam kierowcy co wszystkie przepisy znają i prawa... inaczej było by więcej prawnikmów niż kierowców. Migrują kierowcy ale warto ich zapytać dlaczego. Pracodawca powie... a bo to drań był i cwaniak lub nierób... a co powie kierowca? To już najlepiej wiedzą kierowcy. Była tylko jedna firma w moim mieście co miała porządne auta i w miarę zarobki. Szefostwo czasem wydziwiało ale było znośnie. Zwolniłem się bo chciałem autokarami jeździć i mam do tego prawo. Każdy che robić to co lubi i zarabiać. Ja robiłem to co lubię ale z zarobkami i spokojem w pracy było różnie. W ofertach można przebierać tylko czemu jakoś trafiam zawsze dość kiepsko. Mam nadzieję, że 15 lat to jest absurd choć Policja włoska pokazała przepis a co tam pisało to nie wiem. 15 lat zrozumiałem Na tyle angielski i francuski kojarzę... to samo powiedział tłumacz. Nie miał powodów kłamać. Ale mniejsza o to. Prawka nie mam, pracodawcy są do d... a wielu kierowców męczy się i ryzykuje. Tego nikt nie podważy :) I warto coś z tym zrobić.


To,że przewoźnicy w Polsce nie umieją się dogadać nie tłumaczy podejścia i traktowania kierowców którzy przecież na firmy pracują. Niech szew jeździ sam jak taki mądry. Kiedyś w jednej firmie kierowcy chcieli zostawić auta na granicy... szew takiej sraczki dostał, że od razu polepszyło się kierowcom... na krótko zanim zatrudnił innych i znów zaczą cwaniakować. Może i jestem pieniacz jak napisał rozmówca ale ile człowiek będzie chciał aby go w d... kopali? Reklamę mam? To przynajmniej kolejny debil mnie nie zatrudni i oszczędzi mi kłopotów. Szkoda, że ostatni pracodawca nie uznał, że nie warto mnie zatrudniać. Teraz miałbym przynajmnie prawko aby na weekend z dziewczyną samochodem pojechać... Cwaniak z PKE-su ;) Pewnie że można po cwaniakować... jak ierowca uprawnienia straci to zawsze zatrudni się innego. Firma nie straci. A że kierowca... to tylko człowiek. Kiedyś trzy mandaty jednego dnia dostałem... bo szef naciskał aby auto rozłądować... Policjant też człowiek i choć punktów nie wlepił to kasę wzią. Ani grosza szef nie zwrócił a ja durny przepisy łamałem a by firma zarobiła... Więc mi bajek proszę nie mówić. Pazerność przewoźników nie zna granic. Inny klinkier wolał stawiać jak kierowcy zapłacić... to mu odpłacili z nawiązką... Wiecej wymieniać? Może inni też coś ciekawego napiszą dla naszego świętoszka? Zmieni się to jak wszyscy kierowcy oprzytomnieją i w końcu postawią się. Jak we WŁoszech czy Francji. Dopiero kopary niektórym opadną ;) Nie jest to marzenie ani utopia ale realność która małymi kroczkami się zbliża. Związki zawodowe rosną i łączą się z tymi z zagranicy. Ciekawe dlaczego wogóle powstały i rosną w siłę... skoro nie mam racji? Ciekawe czemu już zarobki wzrosły kierowców skoro nie mam racji, a sytuacja firm ciężka... ponoć i na swoje życzenie... bo są pazerni i oszczędności nie tam gdzie trzeba szukają. Sam pracodawca ogórdka nie ogarnie ;) więc nie cwaniakuj proszę... w tym temacie ja mam rację ;) Jestem złym kierowcą... ? Pewnie bo pracodawcy nie okradam, o auta dbam, w trasy sprawnym chcę wyjeżdżać aby sobie i firmie problemów i strat zaoszczędzić. Jeden pracodawca wcale nie był zdziwiony gdy mu powiedziałemże autokar przepala. tak ma być, klima, wentylatory i inne odbiorniki prądu paliwo ciągną. Zrobiłem swoje i wyczyściłem filtr powietrza sprawdziłem ciśnienie w kołach... i wyczyściłem chłodnicę bo auto się przegrzewało niszcząc silnik. Dodam, że na codzień tym pojazdem nie jeździłem tylko doświadczony kierowca z długoletnim starzem. Norma zużycia paliwa spadła z 32 litrów na 23/100 km. Razy 2 tys. km.... są oszczędności? A dzięki komu? To w nagrodę na minę mnie wsadził i mandat na Ukrainie dostałem. SUUUUUUUPer pracodawcy. Szkoda słów na dyskusję z Panem :) Pozdrawiam.


Ostatnio zmieniony 21 maja 2008, 19:56 przez Andrzej Rudakowski, łącznie zmieniany 1 raz.

Post Wysłano: 21 maja 2008, 20:16

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 13 wrz 2007, 14:11
Posty: 73
GG: 1220901
Lokalizacja: Szczecin

Nieznajomość prawa nie zwalnia Cię od przestrzegania go.


Post Wysłano: 21 maja 2008, 21:28
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 05 gru 2007, 15:56
Posty: 842
GG: 7415311
Samochód: Mercedes Benz S124
Lokalizacja: Łobez!/Lębork

Naprodukowałeś się kolego (nie mów mi na pan bo to bezsensu) po to by na końcu stwierdzić, że nie warto ze mną dyskutować (sic!)

Związki zawodowe to temat który szczególnie lubię, jednak w branży transportowej jego działania są dość specyficzne. Proszę nie mów mi, że wierzysz w to, że stawki kierowców poszły w górę bo związki to wywalczyły. Na ten fakt się złożyło sporo rzeczy ale związków udział był znikomy. Emigracja, rozwój branży w zeszłym roku, zmiany przepisów itp. itd - to powody wzrostu płac. Łączą się, rosną w siłę - to co piszesz to pobożne życzenia jak na razie a nie fakty.

Może i faktycznie jesteś dobrym kierowcą ale skoro ciągle nie trafiasz na takie warunki jakie chcesz - to szukaj dalej.
Wybacz ale takie jest moje subiektywne zdanie - nie musisz się z nim zgadzać. Umieściłeś ten temat na forum więc chyba nie spodziewałeś się samych pochwał i pędu do pomocy. Ja Ci nie pomogę bo nie nauczę się języków za Ciebie, nie znajdę aktów prawnych na które mógłbyś się powołać, nie wiem co do Ciebie włosi mówili po francusku i na jakiej podstawie Ci te prawo jazdy zabrali. Jak na razie płaczesz jak to jest źle a nie podajesz nawet konkretnych pokładów na których potrzebujesz pomocy i jaka ona ma być.
Mniej słów - więcej treści.

_________________
Volvo FH13 500 2016; Volvo FH16 6x2 470 1998; LE "Royal"
Mercedes Benz S124 220TE 1993
ex: JELCZ XF 105 SSC 460 2008; MAN TGX 18.440 2008; Volvo FH16 540 4x2 2007; Volvo FH13 480 6x2 2007; Mercedes Benz Actros MPII 2007;


Post Wysłano: 22 maja 2008, 11:49

Do nikogo nie mam ani żalu ani pretensji... Podałem temat więc jest i dialog i każdy może się wypowiedzieć. Na pewno nie płaczę bo już dawno z tego wyrosłem a skutki jakie mnie spotkały od dawna były do przewidzenia. Mogło by skończyć się gorzej gdybym doprowadził do katastrofy drogowej i nie daj Boże ze skutkiem śmiertelnym chociaż jednego uczestnika ruchu drogowego. Kiedys nawet przysnąłem za kierownicą... co zawsze było dla mnie nie do pomyslenia. Taki czas był i źle mógł się skończyć tzw szybki kurs. Te szybkie kursy to zawsze źle mi się kojażyły... i nie mnie jednemu ;) Są i tacy co tego różnego złego doświadczyli i mają na ten temat swoje zdanie. W przepisach cały czas grzebię bo kto mi pomoże jak nie ja sam... zawsze tak miałem. Tylko skoro sami prawnicy twierdzą że sprawa nie jest łatwa to co dopiero ma powiedzieć lub zrobić zwykły zjadacz chleba :) W najgorszym przypadku zawsze mogę się przekwalifikować... mam jeszcze kilka ciekawych kierunków które mnie zadowolą zawodowo i może nawet lepiej finansowo niż w zawodzie kierowcy. Nie sposób jako młody człowiek wyspecjalizować się w wielu dziedzinach. Zawsze wybiera się te optymalne i najbardziej korzystne... nie zapominając o ambicjach które czasem zawodzą. Mnie zwiodła chęć ciekawego i odpowiedzialnego zawodu który w Polskich realiach nie jest na moje siły i warunki. Na szczęście kryzys wieku średniego mi nie grozi ;) Choć prawka szkoda... przynajmniej na te osobowe pojazdy i motocykle. Zawodowe i tak z nawiązką mi się zwróciło jak i świata kawał za darmo zwiedziłem. Jednak jak będzie jeszcze okazja to i tak chętnie na autokary wrócę... gdyż to uwielbiam... nawet gdy szew jest do bani i kiepsko płaci ;) Taki właśnie jestem ;)


Tytuł: Re: Przestroga!
Post Wysłano: 22 maja 2008, 15:01
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 02 maja 2007, 11:42
Posty: 394
Samochód: cokolwiek dadza

Szybko zmieniasz front, z pierwszego posta w ktorym to niemalze rozpaczliwie prosisz o pomoc, do 6, w ktorym juz piszesz ze sie przekwalifikujesz na inne kierunki, ktore tez Cie zadowola. Jakby mnie na tym bardzo zalezalo to bym sie tak szybko nie poddawal i poki co nie zastanawial nad reszta kierunkow tylko walczyl o ten ktory mnie interesuje najbardziej.
Jeszcze jedna sprawa, na pewno masz duzo racji w tym co piszesz, ale skupilbym sie bardziej na wykroczeniu/przestepstwie(?), ktore w wyniku swojej niewiedzy popelniles. Piszesz tam gdzies, ze pozwiesz rzad, zwiazki zawodowe nic nie robia, firme i ogolnie piszesz duzo o sytuacji w polskim transporcie. Abstrahujac od tego, ze masz ogromnego pecha, ze do samych takich firm trafiasz to skupilbym sie jednak na istocie sprawy. Jesli sprawa trafi do jakiegos sadu, to watpie czy sad bedzie chcial wysluchiwac o sytuacji w polskim transporcie, o zwiazkach zawodowych, i o tym ze rzad nic z tym nie robi, poprostu to nie bedzie dla nich wazne. Liczy sie tylko Twoje wykroczenie w tej chwili ktore popelniles, nawet to ze szef zapewnial Cie ze mozesz jechac, moze nie miec wiekszego znaczenia, bo szef sie wszystkiego wyprze, a poza tym jak juz ktos tu napisal to kierowca ma znac przepisy. Wiec moze poprostu szkoda czasu na takie wywody, tylko lepiej poszukac przepisow, ktore pozwola Ci jakos z tego wybrnac.

Pozdrawiam


Tytuł: Re: Przestroga!
Post Wysłano: 22 maja 2008, 15:11

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 03 kwie 2007, 17:10
Posty: 205
GG: 1
Samochód: BMW E70 4.8i
Lokalizacja: Tu i tam

Kolego Andrzeju, według mnie masz powazny problem z tym prawem jazdy, a Ty zajmujesz sie pisaniem na forum jacy to pracodawcy są źli i nieuczciwi. Internet i wyszukiwarka to świetna rzecz - i myśle że lepiej było by gdybyś dużo szukał niż starał sie dowiedzieć na forach szczegołów dotyczacych Twojej sytuacji. Ja osobiście już dawno bym odwiedził prawnika, a jakby on mi nie pomogł za bardzo to poszedł bym do innego. A co do ministerstw, i innych sądów to radziłbym wyluzować i nie porywać sie z motyka na księzyc. Znam przypadek osoby ktora tez wszedzie pisała, chodziła i skończyło sie na tym ze sądownie dostał nakaz pojscia do szpitala psychiatrycznego w celu przeróżnych badań.
Pozdrawiam i życze powodzenia


Tytuł: Re: Przestroga!
Post Wysłano: 22 maja 2008, 16:29

Jak najbardziej macie rację i to właśnie czynię. Skąd wiem, że musze poczekać aż otrzymam decyzję wymierzenia kary? Skąd wiem, że złamałem przepis za który jestem odpowiedzialny a nie pracodawca? Skąd wiem, że aby kogo kolwiek pozwać musze go najpierw wskazać co w tej sytuacji jest oczywiste a jednocześnie nie takie proste? Nie jestem upośledzony, ryję cały czas w przepisach i pytam o rady. Dlatego wiem, że sprawa nie jest prosta i jak może się zakończyć. O prawko będę walczył ale muszę wiedzieć na czym stoję i zebrać dowody... a to trwa. W między czasi sobie piszę bo zawsze robię wiele rzeczy. Nigdy się nie skupiam na jednym bo to nudne. Jak jazda samochodem ciężarowym... Nie tylko przed siebie trzeba patrzyć ale i za siebie jak i na boki... o obserwacji instrumentów kontrolnych i przewidywaniu nie wspomnę czy myśleniu czasem za innych. Napisałem, że się przekwalifikuję bo to najgorsza alternatywa i jak trzeba będzie to trzeba, pracować trzeba. Jeden kierowca chciał się wieszać jak mu prawko ponieśli... ja jakoś się trzymam. Ale wolę jazdę autokarami i o to bedę walczył. Czekam na odpowiedź z ambasady Polskiej we Włoszech. jak i odpowiedż dwóch prawników. Kasy nie mam więc z tymi prwanikami będzie kiepsko. W między czasie jak już wiem mój nie doszły pracodawca jest tam na miejscu we Włoszech i wyjaśnia sprawy... bo tłumacz wymiękł , tak Włosi są zorganizowani. Chciał pomóc ale pracodawca skoro jest już na miejscu chce sam podziałąć. Albo już wiedzą jak się sprawy mają i nic nie mówią. Czy na moją korzyść czy nie czas pokaże. Też się facet wykosztował choć na własne życzenie. Jego przestrzegałem a siebie nie posłuchałem.


Tytuł: Re: Przestroga!
Post Wysłano: 23 maja 2008, 0:03

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 21 kwie 2008, 23:38
Posty: 2
GG: 0

nie obraź się ale twoje posty to straszny bełkot, ciągle tylko jestem wspaniały, nikt mnie nie rozumie, założę związek zawodowy i wszyscy będą mnie podziwiać i mi dziękować. Rozumiem, że można trafić na jedną nieuczciwą firmę, jak się ma pecha to na dwie lub trzy nawet, ale czasem po prostu trzeba się zastanowić na sobą, i jeśli przez 15 lat ciągle masz jakieś problemy to może wina leży nie po stronie pracodawców, których lekko obrzucasz błotem, a chociaż częściowo po twojej stronie. Rynek jest jaki jest i nikt ci nie broni kup zestaw, potem drugi, zatrudniaj ludzi opłać im zus, a najlepiej jeszcze masaże i psychoterapeutę.
Zachowujesz się jak polscy piłkarze zagranicą, oni też są najlepsi tylko akurat trener ich nie lubi, trawa jest nierówna, pada deszcz albo świeci słońce.
Rozumiem że mógłbyś mieć pretensje gdyby cię wzięli na wagę i miałbyś 3800 kg, i dowalili by ci taką karę, ale nie 7,5 tony.
Pomyśl może o karierze posła?

ps. przeczytałem dokładnie twojego pierwszego posta i może trochę przesadziłem z krytyką za co przepraszam


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Amazon [Bot] i 7 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: