Cytuj:
...Cyryl chciałbym zauważyć że "kiedyś" to były inne czasy,ponieważ kierowca był panem i władcą...
może nie tak, kierowca panował nad ludźmi bo był kierowcą, miał umiejętności, chęć do pracy i determinację w działaniu. po prostu różnica w jakości pracy jest aż nadto widoczna.
co do punktów kontrolnych, które są ok jak się nic nie dzieje, jednak w momencie utrudnień są fikcją.
we Wrocławiu na linii 142 i 144 między przystankami pl. Staszica i następnym było chyba 3 min. i normalnie było OK. natomiast gdy zaczęto remontować i zamknięto most Sikorskiego, przejazd tego odcinka zajmował ponad 30 min. nikt nie pofatygował się zmienić rozkład i zdarzało się, że autobusy które miały w czasie I zmiany zrobić 5 kółek robiły 4, a cały rozkład jazdy legł w gruzach. przy drugim kółku kiedy kierowcy przysługiwała przerwa na śniadanie (18 min na umycie rąk, jedzenie, wysikanie się i papierosa) okazywało się, że kierowca przyjechał 45 minut za późno i trzeba jechać dalej.
byli kierowcy zgrani, jeżeli dwa autobusy jechały jeden za drugim, ten drugi gdy pierwszy napchał się na maxa wyprzedzał i zbierał pasażerów z przystanków. ale bywali tacy, którzy wiecznie wozili sie na ogonie. pustym autobusem, bezstresowo z mniejszym zużyciem paliwa. tacy po jakimś czasie byli eliminowani z firmy.
chyba wiadome jest jakie piekło mieli kierowcy, taki stan rzeczy utrzymywał się przez pół roku.
kierowca dostaje tak zwaną kursówkę, czyli zafoliowaną kartkę z wykazami godzin wyjazdów z pętli i czasy na punktach kontrolnych. jeżeli coś jest nie tak, nie ma znaczenia, na karcie drogowej kopiuje się kursówkę.