Witam.
od pewnego czasu zastanawiam się nad zakupem Ciagnika siodłowego do pracy w gospodarstwie rolnym. Budżet max 90tyś Po analizie rynku najlepiej wypada moim zdaniem wypada man np tgs koniecznie z napędem. Nasuwa się tylko pytanie z jakim napędem, wał czy hydrodrive.
potrzebuje porady co wybrać.
charakterystyka pracy będzie wyglądała przeważnie tak:
lódka- zaladunek ,wyjazd polną drogą 1km, 20kilometrów szosa, dojazd 1 km polna droga i wjazd na pole 200metrów kiper i wyjazd z powrotem.
Ogolnie patrząc na ogloszenia hydrodrive idzie kupić za te same pieniądze bardziej zadbany egzemplarz. ale pytanie czy poradzi sobie w takiej pracy. samochod bedzie przecietnie rocznie robił max20tys kilometrow. to przy wałach jest okolo 1000l paliwa wiecej. na rok. Pytanie czy jest na forum ktoś co ma podobną charakterystykę pracy? i może coś doradzić?
Bym chyba wolał dokupić wózek dolly, ewentualnie zlecać takie coś i się nie martwić, męczyć i wkurzać.
_________________ Wodociągi Kieleckie w sposób wzorcowy usuwają awarie, w sposób błyskawiczny. Jesteśmy w czołówce krajowej, a nawet światowej. Liczba awarii z roku na rok maleje.
Rejestracja:10 sie 2007, 23:29 Posty: 1650
GG: 0
Lokalizacja: wielkopolska
Dolly sobie można po polu ciągać a nie po asfalcie jeździć. Ciągnik spala więcej jak ciężarówka, koszt jego opon bez porównania, po drugie dolly z papierem swoje kosztuje. 20tyś rocznie to nie jest jeden wyjazd w tygodniu. Bezpieczne też to nie jest i już nie jeden się o tym przekonał mimo cięzkiego ciągnika.
sęk w tym ze mam juz 3 zestawy ciagnik z dolly. i cala reszta. ale nastepny ciagnik w granicach 2012-2015 roku i szybka skrzynią to koszt 300-400netto. Mysle ze samochod ciezarowy bie potrzebuje tez np naprawy skrzyni za 70tyś
albo remontu silnika za 80tyś. co w 10 letnim ciagniku jest niczym rzadkim.
Naczepa na 445/65R22.5 też lepiej by sobie radziła niż standardowe 385/65.
Silosy do paszy, czy naczepa na dwóch osiach, czy na trzech chodzą na tym rozmiarze 445/65r22.5 często jeszcze jest oś skrętna. Na wiosce obok mnie mają tego hydrodriwe czy jak to się tam zwie, i z wywrotem go widzę i firanką jak trzeba. Też gospodarstwo rolne i to dosyć spore więc się pewnie auto sprawdza.
albo remontu silnika za 80tyś. co w 10 letnim ciagniku jest niczym rzadkim.
O ile w skrzynie uwierzę, to czym silnik z ciągnika różni się ciężarówki?
W wielu przypadkach na starcie jest różnica w pojemności, tzn wysoka moc a mała pojemność. Np większość topowych ciągników rolniczych o mocach w granicy 350-400 KM ma silniki poniżej 10litrów , druga sprawa to to że w ciężarówkach dziś silniki pracują na znacznie niższych obrotach niż w ciągnikach a to ma też spory wpływ na trwałość. Do tego wszystkiego trzeba dodać to że taki ciągnik jedzie o połowę wolniej niż ciężarówka więc i silnik musi zrobić raz tyle godzin żeby ten sam dystans pokonać. Jedyny faktyczny plus to to że kierownik może być rodem z pegeeru i legitymować się tymiż usprawnieniami
Wyciek płynu z pod tulei cylindrowej, dość powszechna przypadłość w tym truchle. Gdyby nie wyciek to silnik nie potrzebował by remontu jeszcze długo. 3 osie szambiarka.
Pewne rzeczy w Scanii się nie zmieniają, w 2007 roku też lało się spod tulei Oringi na tulejach? Bo ostatecznie tego nie robiłem, sprzedałem tak jak było.
W SCANII jest ten problem że uszczelka ani głowica nie przykrywa bloku. Połączenie bloku i tulei jest odsłonięte wchodzi korozja, dostaje się do oringu i po zawodach.
Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 1 gość
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
Witaj. Na tej stronie używamy ciasteczek. Strona korzysta z plików
cookies w celu realizacji usług i zgodnie z §3
Polityki
prywatności. Zamknięcie tego komunikatu oznacza zgodę na
ich zapisywanie na Twoim komputerze. Możesz określić warunki
przechowywania lub dostępu do nich w Twojej przeglądarce.
Wyrażam zgodę