Cytuj:
Odnośnie kolegów, którzy przy karpiu rozmyślali nad zmianą zawodu (branży), doradzam Wam jedną jeśli faktycznie coś myślicie to się szybko decydujcie. Dlaczego tak pisze według mnie stoimy przed naprawdę mocnym kryzysem (nie tylko finansowym), gdyby nie stymulowanie gospodarki w czasie lokdownu w zeszłym roku to bezrobocie było by już dwucyfrowe do tego Brexit na wyspach. Druga sprawa to zarobki po zmianie branży będziecie znów na początku drogi i do tego startowali z najniższej pułki. Do tego dojdą tak zwani spadochroniarze z zagranicy, którzy zaniżą znów rynek jak chodzi o kasę i ilość godzin pracy. Jeśli ja miałbym teraz szukać pracy w branży motoryzacyjnej (transportowej) innej jak kierowca, to pewno wybrał bym stanowisko flotowca (bo taką pracę już kiedyś wykonywałem). Za to tego typu prace są raczej zawsze zarezerwowane dla znajomków i rodziny, a mnie się udało dostać tam przez całkowity fuks bo nie miał kto tym się zająć. Tak że życzę Wam powodzenia w szukaniu zmian

.
Kolego Bauer napisz proszę jaki ma ten Twój nowy nabytek przebieg (Volvo) i co stało się z poprzednim Daf-em, poszedł do ciepłych krajów?
Ja mam takie przemyślenia, że na nadchodzące czasy kierowca to jednak bardzo dobra opcja przy której wyjątkowo warto zostać.
- kwarantanny nie obowiązują
- kierowcy nie chorują na covid
- najniższa krajowa ( NFZ nie istnieje praktycznie, zus to trup, w to już nikt chyba nie wątpi
- trochę na konto, reszta poza systemem
I najważniejsze, nikt transportu WYŁĄCZYĆ nie pozwoli bo można różne kryzysy wprowadzać i wyłączać różne gałęzie gospodarki ale wyłączenie transportu albo spożywki to jest gwarantowana katastrofa każdego państwa.
Także jak mnie ta robota od dawna wkur** i chciałem do budowlanki wrócić tak obecnie zostaje i się cieszę, że mam jak mam. Byle z daleka się trzymać od transportu związanego z samochodówka bo też nie pewna przyszłość.