W dzisiejszych czasach trzeba się przyzwyczaić do tego typu ładunków jakim jest zbieranie drobnicy. Ja jeżdżąc prawie cały czas po kraju do tego przywykłem że na trasie Kraków-Białystok lub Kraków-Łódź to normą jest co najmniej trzy miejsca załadunków i do pięciu rozładunków.I tak jest to lepsze niż praca przy rozwozie mebli gdzie jest jeden załadunek i dość często po 6 - 8 rozładunków do domków i bloków ( gdzie spedytor wmawia ci że jest tylko jeden rozładunek ), w mieście oddalonym o 300 km od miejsca wyjazdu ( Kraków -Warszawa).Obydwa systemy ćwiczyłem . Wszystko zależy od tego jakiego masz spedytora ( jeśli da ci wolną rękę to udaje się to wszystko ogarnąć ) i w jakim systemie pracujesz ( płaca uzależniona od km , czy stała ,jeśli od km to ciężko wyjść na swoje ).Nie każdemu taki system pracy pasuje więc nie dziwie się koledze Demonowi że go to denerwuje ,ale niestety takie jest życie .Pozostaje siedzieć w tej firmie ,albo szukać innej pracy .Pozdrawiam wilk 09

.
_________________
Bo życie człowieka to ciągła droga. Wilk 09

.