Cytuj:
Jester piszesz, ze rozpedzanie w gorke to strata paliwa i nie powinno sie tak robic.
A jesli jedziesz 30km/h i zaczyna sie gora, to co masz sie toczyc 30k/h? Bo ja daje w palnik na opór (Ty pewnie tez). Paliwo stracone na rozpedzanie, autko zaoszczedzi w momencie kiedy juz przestanie przyspieszac i juz idzie np 70km/h. Dobrze wtedy jest odpuscic deczko gaz, co by silnik ciagnal tak na 90% mocy.
Co do ruszania z jedynki, to to dopiero jest strata paliwa i czasu. Ja ruszam z 2 polowki (volvo skrzynia 6tka), chyba ze lekko to z calaka. Wazne by przy obrotach bliskich biegu jalowego.
Na szkole jazdy actrosem, ucza zeby bez gazu ruszac. Tylko ze nie kazdym autem tak sie da. Jesli sie ma Vke to moze sie i da, a jesli to renia 340 to juz niekoniecznie.
Z tymi setkami paliwa zaoszczedzonymi przez 2 sek pracy silnika podczas ruszania tez troche przykoloryzowales. Przy zuzyciu 35l/100km na 300gramach paliwa auto jedzie 1km. Choc bym chcial to 3 setek nie zuzyje na ruszanie. A gdzie mowa zeby tyle zaoszczedzic.
Z pisownią wyrazu hamulec mam problemy od podstawowki. Nie wiem czy uda sie mi wpoic prawidlowa pisownie. Ale polecam probowac.
A to widzisz wszystko dziwne wg Ciebie. Gdybym nie stosował tej techniki jazdy, którą stosuję z powodzeniem (rekord na Actrosie średniego zużycia to 24,3l/100 trasa Siedlce-Rzeszów przez Kielce) to z pewnością za jazdę obserwowaną na Scanii nie otrzymałbym 88% (pierwszy w Krakowie) tylko miałbym 100%.
Poza tym, jeśli dość poważny człowiek (p. Dariusz Drukała - Polski Traker) pisze właśnie o tych technikach to chyba ma troszeczkę większą wiedzę ode mnie i od Ciebie.
A z tymi oszczędnościami: ziarnko do ziarnka to uzbiera się miarka.