Cytuj:
Cytuj:
Nie rozbieralem zacisku, ale jak wyglada tloczek to sobie potrafie wyobrazic i jakos mnie to nie przeraza. Wiec rozmawiajmy...
Jesli wykonasz kompletna naprawe chamulcow 6 kol od naczepy w jeden dzien to respect...
Zrob sobie taki test: odkrec i zakrec 6 kol od naczepy zobaczymy ile Ci to zajmie, i ile posiwecisz na to czasu i energii:). A to dopiero przygrywka, bo trzeba zdjac lozyska, piaste, moze trzeba toczyc bebny (ktore wczesniej trzeba odkrecic od piasty, przynajmniej w BPW), zmierzyc i kupic nakladki, rozkuc, zakuc nowe, sprawdzic czy tulejki rozpierakow nie maja luzu (a napewno kilka ma), wymienic te tulejki i dopiero wtedy mozesz sie zabierac za skladanie.
Jedyny problem to ze juz 3 dzien tyrasz przy tym, a jeszcze musisz to wszystko zlozyc.
Niestety w zacisku nie występuje tylko tłoczek, ale jeszcze mnóstwo innych części. Gdy go już rozbierzesz, wtedy się może przerazisz..
Co do wymiany hamulców bębnowych, spokojnie wraz z mechanikiem rozbieramy, wymieniamy, składamy je w jeden dzień. Gdy ma się odpowiednie narzędzia, dobry 'patent' to wszystko idzie sprawnie i szybko. Jeśli klientowi się nie śpieszyło to nakłuwaliśmy szczęki w spokoju 1,5 dnia.

My chyba nie mowimy o tych samych hamulcach. Ja nie raz, nie dwa, ani nie trzy robilem hamulce i 3 dni to standart. Ale coz, moze nie posiadam tak dobrego 'patentu' jak Ty i twoj mechanik. No i moze dochodzi fakt ze ja to robie jak trzeba a Ty tylko wypchnac na droge.
Volvo 83, uwierz mi ze mialem i nadal mam do czynienia z osiami na bebnach i jak mowie - za darmo bym ich nie chcial.
Hamulce tarczowe narazie mam 2 lata i jeszcze ich nie robilem, klocki maja 10 mm grubosci (a naczepa nie byla kupiona nowa).
I wytlumacz mi jak wyliczyles to ze diler intercarsa sie kieruje zyskiem (u nich niezaleznie od hamulcow cena naczepy jest ta sama), i dlaczego ten z wieltona kieruje twoim dobrem a kase to ma gdzies. A propos wieltonow to to podobno smiecie jakich malo, paka peka, belki pod nia pekaja, rama peka.
"jak peknie beben to w zasadzie nic sie nie dzieje" - uwazam to za mysl dnia. Tak mysli przewoznik ktory za 2 zl/km jezdzi.