Szukam informacji na temat tej ciężarówki. Mój wuj jezdził takową w latach budowy huty katowice. Jest to coś podobnego do Komatsu i generalnie wielkich wozów w kamieniołomach. Ciężarówka produkcji szwedzkiej.
_________________ Drogi one prowadzą Cię do domu? nie one są Twoim domem.........
dokładnie to nazywało się Kockums.
było to wozidło 4 x 4 na przedniej ramie miało silnik i kabinę, na drugiej skrzynię ładunkową.
te wozidła, którymi jeździł wuj kolegi Grunwalda montowano w ilości 4-6 sztuk miesięcznie we wrocławskiej Fadromie (akurat przy tym pracowałem). we Wrocławiu Kockumsy montowanie do 1981 roku.
firma została wchłonięta chyba przez Volvo.
z tego co pamiętam Kockums-y produkowane w Fadromie były mniejsze. miały skrzynię ładunkową pojemności około 6 m sześciennych, silnik porównywalny z Ł-200 (SW400). natomiast silnik był ustawiony centralnie, a kabina za nim, więc pojazd był symetryczny.
natomiast Kockums produkował w Szwecji inne modele.
Szukam informacji na temat tej ciężarówki. Mój wuj jezdził takową w latach budowy huty katowice. Jest to coś podobnego do Komatsu i generalnie wielkich wozów w kamieniołomach. Ciężarówka produkcji szwedzkiej.
Mój teść też takim jeździł na budowie Huty Katowice, to pewnie zna twojego wuja A potem na budowie zbiornika i elektrowni na górze Żar.
Kockums budowany w Fadromie miał osie zamocowane sztywno, tylna oś na kołysce, niskocisnieniowe duże ogumienie (jak ten na zdjęciu). koła przednie nie były kierowane, ale rozdzielaczem poprzez siłowniki hydrauliczne zmieniało się położenie ramy przedniej względem tylnej.
ramy tak jak na zdjęciu mogły się skręcać względem siebie.
skrzynia ładunkowa miała mocniejsze użebrowanie, które było puste. w to użebrowanie wchodziła rura wydechowa, gdy skrzynia spoczywała na ramie, aby w zimie ładunek nie przymarzł do paki. to Rosjanie skopiowali w Kamazach.
ogólnie rzecz biorąc wszelkie elementy: rama, rozdzielacz, siłowniki itp. przenosiły większe obciążenia niż w ładowarce Ł200 (tylko takie mieliśmy porównanie), jednak były mniejsze i lżejsze.
w kockumsie wszystkie śruby były utwardzane o minimalnej twardości 8,8. w tym czasie w Ł200 tylko kilka było o takiej twardości, pozostałe 5,6. z tego powodu śruby w Ł200 miały często dwukrotnie większą średnicę. wynikało to z kiepskiego materiału, jak i wyliczenia. w Fadromie biuro kostrukcyjne liczyło na suwaku (ręcznie trochę szybciej jak na liczydle), Szwedzi w tym czasie prowadzili symulacje komputerowe.
kabina w Kockumsie była doskonale wyciszona i jazda bardziej przypominała jazdę dobrym samochodem osobowym, natomiast w Ł200 człowiek czuł się jak w traktorze (polskim z tamtych czasów).
jeszcze ciekawostka technologiczna:
w tamtych czasach w Polsce przy montażu jeżeli szło do ładowarki powiedzmy 200 śrub M6 to z magazynu wydawano 220 śrub. 10% uwzględniało braki, czyli śruby, bez gwintu, łba, lub inaczej uszkodzone.
podczas montażu Kockumsów na każde stanowisko były przydzielone elementy i tak robotnik przy montażu kabiny dostawał np. 23 śruby zafoliowane. 23, nie 24, czy 26, bo tyle akurat szło.
spytaliśmy Szweda a co będzie gdy śruba będzie uszkodzona, lub robotnik zgubi tą śrubę, czy produkcja stanie.
w ogóle nie rozumiał pytania. dla niego śruba która wyszła z fabryki nie mogła mieć wad, a robotnik z tymi śrubami nie chodził po ulicach aby zgubić te śruby, tylko miał spokojnie jedna po drugiej przykręcać.
jednym słowem było skok technologiczny w inny świat.
Użytkownicy przeglądający to forum: Semrush [Bot] i 1 gość
Nie możesz tworzyć nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów
Witaj. Na tej stronie używamy ciasteczek. Strona korzysta z plików
cookies w celu realizacji usług i zgodnie z §3
Polityki
prywatności. Zamknięcie tego komunikatu oznacza zgodę na
ich zapisywanie na Twoim komputerze. Możesz określić warunki
przechowywania lub dostępu do nich w Twojej przeglądarce.
Wyrażam zgodę