Strona 1 z 1 [ Posty: 10 ]
Autor
Wiadomość
Post Wysłano: 26 sie 2008, 13:01
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Witam


Chciałem sie podzielić wrażeniami z jezdzenia samochodem po Węgrzech.
Pomysł taki nasunął mi się, ponieważ zadawałem pare pytań przed wyjazdem i sugerowano mi żeby uwazac na węgierskich szlakach, ze ciasno niebezpiecznie i kiepsko...


Nie chce robić reportażu, ani Was zanudzać, w każdym razie moje odczucia są takie:


1) Już po samym przekroczeniu granicy (jechałem od Bratysławy) miłe zaskoczenie, winiety, których sie nie nakleja na szybe, a jedynie opłaca sie w systemie, a monitoring autostrad zajmuje się resztą

2) Pierwszy kontakt z autostradami.
Piękne autostrady, świetnie oznakowane, z genialną infrastrukturą, zielenią, aż sie chce zatrzymac na parkingu przy autostradzie bo przyciagają urodą. Niejednokrotnie gotowaliśmy sobie posiłki na kuchence z wielką przyjemnością na takich parkingach.
Łazienki, umywalki wszystko świetnie utrzymane.

Coprawda w większości autostrady są dwupasowe to jeździ się nimi bardzo dobrze.

3) Kultura
Wbrew niektórym opiniom Węgrzy to spokojni kierowcy, bardzo wyrozumiali na obcokrajowców. Robiłem niejeden karkołomny manewr w wielkich miastach i nikt nigdy na mnie nie trąbił.

Niesamowicie niska liczba dresów w golfach beemkach i tuningowanych ładach.To widok bardzo egzotyczny, dotyczy głownie miast

4) Drogi

Drogi krajowe i inne niższych klas są bardzo dobre jakościowo. Spotkac dziurawą drogę to sztuka. Świetnie utrzymane dobrze oznakowane drogi

Na drogach właściwie zero rowerzystów i pieszych (czasami wydawalo mi sie że piesi sie teleportują z miejsca na miejsca)

W wielu miejscach równoległe do drog ścieżki rowerowe.

W budapeszcie wydzielony specjalny wąski pas dla rowerów pomiędzy zaparkowanymi samochodami a krawęznikami.

Na drogach krajowych i innych zero zbędnych oznakowań i ograniczen.
Tam de facto cały czas sie wali 90-100 i rzadko kiedy są jakieś ograniczenia, a jeśli są to na chwile.

Przepiękne nieraz widoki, kiedy to zjeżdża sie 10 kilometrów z góry, droga idealnie prosta aż chce sie jechac.

Musze tutaj przyznać. Drogi bez żadnego pobocza to faktycznie dosyc częsty widok... Można sie przyzwyczaić i specjalnie mi to nie przeszkadzało bo tak jak napisałem nie trzeba było nic omijać/wyprzedzać niemal....
Poza tym droga mimo wszystko dosyć szeroka


5) Poszanowanie dla przepisów.
Widok dla nas Polaków jest równie egzotyczny jak w krajach na zachodzie. W Austrii szokowało mnie to również, a co mnie tak szokowało? Natychmiastowe odhamowanie do 50 kmh już przy znaku teren zabudowany.

Nie ma właściwie osoby któraby pozwoliłaby sobie w terenie zabudowanym na brawure.

Ograniczenia prędkości również są święte, choć czasami z małą tolerancją typu +10 kmh ;-) Jednak to chyba w miare normalne.

6) Kontrole drogowe
Przejechałem po samych Węgrzech 1000 kilometrów różnymi drogami i spotkałem JEDEN patrol z suszarką, w terenie zabudowanym, jednak z daleka tubylcy mrugali mi światłami, a zbliżajac sie do mnie salutowali :)


Nie spotkałem ani jednego fotoradaru (chyba że jeszcze o tym nie wiem).

7) Rozsądek.

Swoją podróż kończyłem w Miskolcu, udawalem sie do Kosic.
Coprawda zwykła droga jednojezdniowa az do granicy, jednak przepiękna z bardzo długimi odcinkami prostymi, raz lekko pod górke, raz z górki. Genialna widocznosc aż chciałoby sie pocisnąc.

Jak tylko sobie o tym pomyślałem że chciałoby sie wiecej niz 90 kmh, nagle moim oczom ukazało sie ograniczenie do 110 kmh :shock:

Na zwykłej drodze jednojezdniowej!!

Chyba że to była ekspresowka, a przegapiłem znak, jednak jestem prawie pewny że tak nie było.

Zresztą 110 na jednojezdniowej ekspresówce?

Przez dłuższy czas można było tak jechać 110, nawet przed zakrętami nie było ograniczeń.

Czar prysnął na granicy Słowackiej....


8) Słowacja

Slowacja powitala mnie dziurawą drogą, fatalnym oznakowaniem (szczególnie ta częśc południowo wschodnia) i idiotycznymi skrzyżowaniami i węzłami.
Nieraz sie porównujemy do naszych południowych sąsiadów, a Słowacja wg mnie aż tak bardzo do przodu nie jest. Autostrady od wielu lat w budowie i właściwie chcąc jechać od Miskolca (HU) do Cieszyna, czy tam do Żyliny przez Zwardon cały czas jedzie sie drogami jedojezdniowymi z małymi przerwami.

Słowacji trzeba przyznać że mają dobrą autostrade do Bratysławy, jednak parkingi przy autostradzie kojarza mi sie często z wielkim placem z toy toyami...

Widok jak w tych toytoyach napotkałem to... może lepiej nie napisze. Powiem tylko że w życiu nie widzialem tyle robactwa w jednym miejscu...


Tak wiec zapraszam do dyskusji. Może macie inne odczucia odnośnie Węgier.
Napisałem tyle co mi ślina na język przyniosła, mogłem napisac duzo wiecej, może jeszcze coś sobie przypomne ;-)

Według mnie Polak Wegier dwa Bratanki powinniśmy z nich czerpać drogowe wzorce ;-)

P.S nie widziałem przez tydzień ANI JEDNEGO wypadku na Węgrzech.
Na Słowacji Koszyce powitały mnie groźnym wypadkiem z udziałem czteru samochodow... Może to tylko zbieg okoliczności

Jechałem trasą
Bratysława - Gyor (HU) - Sopron - Zalaegerszeg - Fonyod + okolice - Budapest - Eger - Miskolc


Post Wysłano: 26 sie 2008, 13:10
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 lis 2006, 21:41
Posty: 1886
Samochód: Renault Premium / Range T
Lokalizacja: PL-UE

Twoje słowa co do Węgier potwierdzam. ALE:
Jechałeś osobówką więc nie miałeś z żadnymi kontrolami problemów, i to że "Polak i Węgier to dwa bratani" niestety przestaje być prawdą a staje się przysłowiem podczas kontroli Policji oraz Służby Celnej. Węgierscy funkcjonariusze są cholernie upierdliwi i nie raz już "udupili" nas na granicach, bo jednak coś im w papierach nie grało...(a u wszystkich było dobrze - nawet u Helmutów...)
Takie wrażenie odniosłem ja, jak i wujek który tamtędy uczęszcza kilkaset razy w roku również.

Pozdrawiam!

_________________
B O B i

Tiry na tory, pociągi na drogi, tory na traktory, traktory do obory.


Post Wysłano: 26 sie 2008, 13:12

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Miło poczytać obiektywny komentarz napisany w zrozumiałym, polskim języku.Chętnie przeczytałbym następne, z innych ewentualnie kierunków.

_________________
ego


Post Wysłano: 26 sie 2008, 13:25
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

ego jak sie zmobiizuje to może coś naksrobie, ale doświadczenie w podróżowaniu mam jeszcze nie tak wielkie ;-)

Oczywiście to prawda iż jechałem osobówką, więc nie ma to nic wspólnego z jazdą samochodem ciężarowym.

Wojtas, jeśli jest tak jak piszesz to cóż... nie może być zbyt kolorowo.
Jednak mimo wszystko będę bronił Węgier.

O niemieckich kontrolach też powiedziano tutaj wiele złego, a to kraj w powszechnym mniemaniu znaczenie bardziej "cywilizowany". Choć różnie to można rozumieć.

Tak czy inaczej moje słowa należy rozumieć na zasadzie "Nie jest tak źle, jest nawet nieźle" niż "Jest rewelacyjnie, to najbardziej przyjazny dla kierowców kraj ;-)"

Choć nie mówie że nie jest ;-) zbyt mało krajów odwiedziłem za kółkiem.


Post Wysłano: 26 sie 2008, 13:44
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 12 lis 2006, 21:41
Posty: 1886
Samochód: Renault Premium / Range T
Lokalizacja: PL-UE

Ja tak samo jak Marix będę bronił Węgier, bo w 90% się z nim zgadzam :)
Tak samo inni mogą mówić że Niemcy - porypana policja itd.
OK moim zdaniem to państwo policyjne, ale przynajmniej panuje tam ład i porządek - dla mnie wzór do naśladowania - podobnie jak większość krajów Beneluxu.

_________________
B O B i

Tiry na tory, pociągi na drogi, tory na traktory, traktory do obory.


Post Wysłano: 26 sie 2008, 14:22

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Dla nas , przyzwyczajonych z natury do anarchii i kombinowania każdy urzędnik lub kontrolujący będzie wrogiem.Którego należy oszukać, bo oczywiście jest powołany wylącznie po to by nam zrobić na złość i utrudnić życie.Począwszy od "kanara" w autobusie,a skończywszy na urzędniku wysokiego stopnia.
Ale są kraje i narody, dla których przestrzeganie obowiązującego prawa jest rzeczą po prostu oczywistą.

_________________
ego


Post Wysłano: 26 sie 2008, 22:10

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 28 paź 2006, 19:44
Posty: 1281
GG: 0
Lokalizacja: BL DK61

Cytuj:
Miło poczytać obiektywny komentarz napisany w zrozumiałym, polskim języku.Chętnie przeczytałbym następne, z innych ewentualnie kierunków.
Może być z Rosji :?: :mrgreen:


Post Wysłano: 26 sie 2008, 22:24

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Na pewno. Tym bardziej,że dla wielu kolegów to porównywalne z relacjami z Marsa :)

_________________
ego


Post Wysłano: 20 wrz 2008, 9:19

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 23 paź 2007, 11:50
Posty: 16
GG: 0
Samochód: actros 2546
Lokalizacja: uk ipswich

Fajnie,ze podobaja ci sie madziary.pare zastrzezen.wjezdzajac do wegier ciezarowka musisz miec wage w oczach.sporo kosztuje.nie wiem jak osobowka ale ciezarowka mozesz jechac 70 na krajowych i 80 na ekspresowych drogach i nie ma znczenia ze nie widzisz renderoszeg(policja).na granicy wopek ci wyjmie tarczke i pokuta:))tak samo to funkcjonuje na slowacji,z tym ze slowacy sa bardziej wredni.nie darmo mowi sie male niemcy.ostatni przytyk to duze miasta na wegrzech.budapest i to na tyle.jakie karkolomne manewry robiles osobowka?poza tym racja.super drogi i bardzo,bardzo dobrze oznaczone no i madziarki.jak znasz rosyjski albo niemiecki to sa bardzo goscinne i maja dobra sliwowice.

_________________
moje auto: http://pl.youtube.com/watch?v=f12KCKCjXKU


Post Wysłano: 20 wrz 2008, 10:11
Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 13 lut 2007, 20:39
Posty: 2088
GG: 1
Samochód: R420
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Wiadomo jak to turystya czasem sie źle skręci, czasem coś przyblokuje a nie spotkałem sie z trąbieniem czy tam innymi oznakami agresji.
W Fonyod był SPAR w samym centrum, tyle że trzeba było zjechać z głownej w taką osiedlową. Był przy uliczce jednokierunkowej, ale że nie "wyglądała na taką" a działy sie na parkingu pod SPAREM cuda (kupe ludzi) to jakoś tak jak sie rozluźniło wyjechałem sobie żwawo pod prąd i oczywiście sie wkurzyłem że sie z babką nie zmieszcze i czekam aż ona sie wycofa ;-) A tu prosze z uśmiechem mi gestykuluje o co kaman, dalem wsteczny i było po kłopocie.

Masz racje są bardzo gościni, niestety po angielsku nie ma opcji, nie dogadasz sie. U nas był problem z niemieckim, w 3 osoby probowalismy sklecać wypowiedzi, niby sie jakoś dogadywaliśmy ale był z tym problem;-)


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Strona 1 z 1 [ Posty: 10 ]


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Ahrefs [Bot] i 4 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: