Autor
Wiadomość

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 19 kwie 2007, 10:10
Posty: 191
Lokalizacja: Rudnik koło Myślenic

Jest,rondo.Wjazd dwa pasy,mam jechać na wprost.Dojazd do wysepki ,maksymalnie ,odbicie w prawo.W tym mmencie widzę że osobówka jest przy moim prawym boku na wysokości paleciarki,ale jadę wolo,słyszę sygnał,widzę że przejadę ,ale co z tego,osobówka podjeżdża dalej,hamuję.Jednak zaczepam audi i co mam zrobić-zjeżdżam z ronda i zatrzymuję się.osobówka ma uszkodzony prawy błotnik .Moja wina,przyjąłem mandat.jechałem z leweg pasa,rada policjanta,"zajmij dwa pasy tak ,aby inne auta nie mogły ci zablokować wjazdu na rondo"uważam ,że policjant miał rację,ale czy tak powinno być ?
oczywiście uszkodzony był lewy błotnik

_________________
Ja nie kłamię,ponieważ nie pamiętam co komu mówiłem ! :)


Ostatnio zmieniony 31 mar 2008, 8:10 przez jesta19, łącznie zmieniany 1 raz.

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 sty 2008, 23:26
Posty: 281
GG: 3253512
Lokalizacja: kołobrzeg

Dokładnie tak,bo inaczej już wiesz co będzie.Zawsze pakuje się am na te mikro ronda :lol:


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

Cytuj:
...- kolejna sprawa, jaka mi przyszła do głowy. mianowicie kierowcy osobówek powinni wsiąć chociaż raz do samochodu ciężarowego (jako pasażer oczywiście) i przejechać chociaż 1h. może podczas kursu na prawo jazdy. wtedy wybraźnia byłaby większa. sam po wielu latach w samochodzie osobowym/busie, miałem okazję przejechać kilka kursów w ciężarówce (jako pasażer). oj, jak to uczy pokory do kierowców tych dużych aut ! potem sam zrobiłem C+E ...
pomysł ciekawy, ale bardzo trudny do zrealizowania.
aby nie odwalać kaszany i nie robić statystyki, w rzeczywistości przy takim nakazie kndydat na B będzie odwalał tą godzinę jako pańszczyznę i będzie to na papierze lub odfajkowane.
samo siedzienie w pojeździe ciężarowym nic nie da.
zrozumienie jak zachowuje się pojazd można odczuć tylko w czasie prowadzenia go. więc, aby ta godzina przyniosla porządane efekty przynajmniej u 50% kandydatów na B trzebaby ich wsadzić za kierownicę, aby samodzielnie poprowadzili pojazd ciężarowy.
i tu się robi problem, czy któryś z kolegów ma tyle odwagi, żeby wączyć sie do ruchu mając za kierownicą ciężarówki kogoś, którego umiejętności nie wystarczają do kierowania pojazdem osobowym?
instruktor nauki jazdy w pojeździe ciężarowym ma do dyspozycji tylko dodatkowy pedał hamulca. nie może ingerować z racji odległości w kierowanie, oraz nie "pomaga" przy zmianie biegów.
należy się liczyć z tym, że kandydat taki nie będzie mógł ruszyć, zespół sprzęgła i skrzynia biegów będą miał kilkakrotnie mniejszą żywotność, oraz skosi trochę słupków i aut przy zakrętach.
trzeba do tej jazdy kadydata przygotować poprzez identyczna naukę jak na kursie kat C. nie wiem, czy do zaakceptowania byłaby wyższa cena za kurs na kat B niż na C.

Cytuj:
Jest,rondo.Wjazd dwa pasy,mam jechać na wprost.Dojazd do wysepki ,maksymalnie ,odbicie w prawo.W tym mmencie widzę że osobówka jest przy moim prawym boku na wysokości paleciarki,ale jadę wolo,słyszę sygnał,widzę że przejadę ,ale co z tego,osobówka podjeżdża dalej,hamuję.Jednak zaczepam audi i co mam zrobić-zjeżdżam z ronda i zatrzymuję się.osobówka ma uszkodzony prawy błotnik .Moja wina,przyjąłem mandat.jechałem z leweg pasa,ronda policjanta,"zajmij dwa pasy tak ,aby inne auta nie mogły ci zablokować wjazdu na rondo"uważam ,że policjant miał rację,ale czy tak powinno być ?
jeżeli pojazd osobowy był z Twojej prawej strony (jechałeś z lewego pasa), to z Twojej winy mógł mieć uszkodzony tylko lewą stronę, jeżeli miał prawą to były to szkody wcześniejsze.

po to są wyższe kategorie prawa jazdy, aby kierowca prowadząc wiekszy pojazd robił to bezpiecznie.
kierowca zawodowy musi przewidzieć takie możliwości, więc ma dwa wyjścia:
- zaczekać, aż będzie sam,
- pojechać tak aby mu nikt nie wjechał ani z prawej, ani z lewej, mając na względzie bezpieczeństwo innych użytkowników.

tak gdzie jeżdżę do pracy jest zakręt, na którym zestaw ciągnik naczepa nie ma możliwości utrzymania się na swojej stronie jezdni, po prostu trzeba ściąć. więc podjeżdżając do tego zakrętu trzeba stanąć - upewnić się, że nic nie nadjeżdża z przeciwka i albo zaczekać, albo mając drogę wolną jechać ścinając zakręt.
to jest powszedni dzień pracy zawodowego kierowcy pojazdu ciężarowego - taki zawód.
czasami zdarzy się, że któryś z nadjeżdżających z przeciwka rozumie i zatrzyma się, częściej nie.

wracając do mojego poprzedniego postu: wydaje mi się, że łatwiej i taniej jest szkolić lepiej tego kierowcę na C oraz C+E, który ma przejechać przez ten zakręt, niż zamiast tego wszystkich z osobówek i słabo.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 wrz 2006, 23:43
Posty: 555
GG: 71830
Samochód: saicento z kratką
Lokalizacja: Bjalistoko

Cytuj:
pomysł ciekawy, ale bardzo trudny do zrealizowania.
Widzę, że taki pomysł kwitnie w głowach wielu osób :)
Ostatnio ze znajomymi (instruktorzy i egzaminatorzy) rozmawialiśmy o takim myku, aby każdy nowy "drajwer" mógł odbębnić jakieś 2 godz. na mieście, za sterami nawet banalnego Mana LE/TGL, Stara. Wystarczy aby zobaczył, co to znaczy hamować hamulcem pneumatycznym, gdy przed nos wcina się z ułańską fantazją osobówka. Albo co to znaczy pokonywać urbanistyczne przeszkody - typu ostry skręt, lub rondo. Wiadomo jednak, że to tylko takie luźne dywagacje. Niemniej jednak jestem przekonany, że każdy z kat.B, który będzie robić C zobaczy na własnej skórze, co to znaczy jazda defensywna :)

Co do słów Cyryla o "zakatowaniu" auta na mieście. Racja. Można by było jednak było wrzucać taką osobę na specjalnie przygotowany i zamknięty dla ruchu tor. Ewentualnie, w dobie powszechnej komputeryzacji, przygotować jakiś realistyczny symulator kierowania samochodem ciężarowym w terenie zabudowanym (i nie tylko).

Pozdrawiam

_________________
DAS IS DER UBERFALL!!!!
Jestem w kółku różańcowym WC, dbam o ojczysty język polski.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

sprawa z symulatorem wydaje się najbezpieczenijsza i najłatwiejsza do realizacji, czyli nawet możliwa.

ale ja odnoszę wrażenie, że część osób chce przerzucić część odpowiedzialności. jak lekarz mający pretensje, że pacjent nie wie w którym miejscu jest wątroba, w którym nerki, czy śledziona i jak bolą.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 sty 2008, 23:26
Posty: 281
GG: 3253512
Lokalizacja: kołobrzeg

Chyba najlepszym rozwiązaniem i najbardziej realnym robienie projekcji w czasie kursu.Tematem filmu byłyby "spotkania" i "pocałunki" osobówek i pojazdów XL


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 31 paź 2007, 21:16
Posty: 56
Lokalizacja: Pasłęk

Wicie co koledzy ja nic nie chce mowic ale jak ja jade a za mna przez 3 km jedzie osobowka lewym pasem to chetnie bym mu pare slow powiedzial do sluchu. Raz ze swieci ci po lustrach i ciagle musisz go obserwowac, to jeszcze w koncu zaczyna cie wyprzedzac i to trwa kolejne 3 kilometry. I tak jedzie jak ten ciul kolo ciebie a ty musisz mordowac sie w koleinach bo nie mozesz ich okraczyc i nie daj Boze niech cos znajdzie sie na poboczu. Nie raz i nie dwa w takich przypadkach zaczynam zblizac sie do lewego pasa zeby zmusic pajaca do jakiejs reakcji. Albo niech zwolni albo przyspieszy. Jak narazie zawsze skutkowalo. Nie masz szansy uciec. Mam znajomego co w takich przypadkach otwieral szybe i chopsa jakis klucz albo kamien srednich rozmiarow przez okno. I po szybie. Fakt cholernie niebezpieczne zachowanie, ale jemu trzeba wybaczyc bo troche chory jest na glowe:)
Oczywicie nie osadzam cie kolego ze to twoja wina bo nie widzialem tego. Kierowcy ciezarowek tez popelniaja bledy.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 wrz 2006, 16:50
Posty: 1136

Osobiście pomyślałbym, że ktoś mnie śledzi i chce okraść.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 20 sty 2007, 22:48
Posty: 207
GG: 13717229

Cytuj:
. Mam znajomego co w takich przypadkach otwieral szybe i chopsa jakis klucz albo kamien srednich rozmiarow przez okno. I po szybie.
To On kamienie ze Sobą w kabinie wozi ? No cóż, różne rzeczy widziałem ale takich cudów jeszcze nie było mi dane zobaczyć. :roll:

Cytuj:
Fakt cholernie niebezpieczne zachowanie, ale jemu trzeba wybaczyc bo troche chory jest na glowe:)
Nie ja myślę, że jemu nie trzeba wybaczać, bardziej wskazane byłoby mu zabrać prawo jazdy.


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 04 wrz 2007, 0:35
Posty: 693
GG: 0
Samochód: wrotki
Lokalizacja: NSZ

tak jak michal1142 mówi, dobrze jest robić takie projekcje i na starcie zniechęcić potencjalnych kierowców do brawurowej jazdy i zachęci do myślenia na drodze. Może utkwi im w pamięci obraz tego, co może się zdarzyć na drodze przy spotkaniu z truckiem. Pomysł z symulatorem nie jest zły, mimo, że kosztowny, to jednak nadal tańszy od np. symulowania poślizgów samochodem na specjalnym torze i aranżacji warunków pogodowych :)

Nam taką projekcje zrobił inspektor dopiero na kursie na przewóz rzeczy. Naprawde dało do myślenia i wprawiało w osłupienie kolegów z ławek, co obok siedzieli. (Heh, przypomniał mi sie kolega, co na tym kursie siedział obok mnie. Mówił, że jeździ solówką do rajchu już chyba od 2 lat na jakiś handel. Gdy inspektor zaczął omawiać tacho, czas pracy, to chłopak dziwił się, ze obowiązują go jakieś czasy pracy i wkładanie tarczek :D robił kurs do niemiec i z powrotem na jednej tarczce :shock: )

sory za OT, ale jak widać ten OT, który ciągnie się juz trzecią strone, jest potrzebny, aby inni mogli zrozumieć, czego niewolno lub "lepiej" nie robić na drodze dwupasmowej lub wąskiej i bez pobocza powiatowej.

_________________
NIE-POMPIARZ


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 wrz 2006, 23:43
Posty: 555
GG: 71830
Samochód: saicento z kratką
Lokalizacja: Bjalistoko

Cytuj:
Wicie co koledzy ja nic nie chce mowic ale jak ja jade a za mna przez 3 km jedzie osobowka lewym pasem to chetnie bym mu pare slow powiedzial do sluchu.(...)
Kolego, zmień więc zawód. Zostań np bibliotekarzem. O wiele mniej stresujące zajęcie.
Poza tym, w tym co napisałeś nie bierzesz chyba pod uwagę, że niektórzy są NIEDOŚWIADCZONYMI kierowcami, i np. duża ciężarówka ich przeraża. Boją się zrównać z tym potworem. Nazywasz ludzi ciulami i pajacami... interesujące. Zostawie to bez komentarza, bo to nie jest wątek o umoralnianiu kierowców, którzy przesiedli się z ursusa (de facto pracującego w polu przy sianiu buraków) na zestaw*.
Samochód ciężarowy nie jest ani rajdówką, ani świętą krową. Ty, jako kierowca musisz jechać tak, aby nikomu nie przeszkadzać. Naturalnie do tego trzeba być wyrozumiałym i pomocnym dla innych, często słabszych uczestników ruchu.... Ale nie... Jedzie kurde wielki pan swoim "TIRem", wont z drogi wy ciule i pajace!!


*) Albo i się nie przesiadło, i tylko fantazjuje na forum, jako anonimowy uczestnik


Pozdrawiam, i przepraszam za sianie "offtopicu", nie mogłem się jednak powstrzymać na widok takiej niekompetencji

PS:
Cytuj:
komentując wypowiedź kolegi Misiun2 wydaje mi się, że nie dawno uzyskał uprawnienia.
Po analizie wyników opcji Obrazek -> "Wyszukaj posty użytkownika", to tak. Zgadłeś....

_________________
DAS IS DER UBERFALL!!!!
Jestem w kółku różańcowym WC, dbam o ojczysty język polski.


Ostatnio zmieniony 01 kwie 2008, 10:33 przez krcr, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

komentując wypowiedź kolegi Misiun2 wydaje mi się, że nie dawno uzyskał uprawnienia.
kiedyś jak uczyłem jeździć ludzi to gdzieś na 8 - 12 lekcji u części kadydatów następowała ciekawa przemiana, patrząc zza kierownicy pojazdu z literką L na pieszych, okreslali ich mianem "bydła, które trzeba rozjechać", choć 15 minut temu byli tym "bydłem".

ale z tego się wyrasta, przynajmniej część.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 01 kwie 2007, 16:40
Posty: 1200
Lokalizacja: Bełchatów

Co nie zmienia faktu,że bardzo trudno jest jechać mając "na ogonie" auto, które trzeba ciągle jednym okiem obserwować, bo nie wiadomo czy, lub kiedy zacznie wyprzedzać.A wtedy spojrzenie po kilkusekundowej przerwie może być już spóźnione.

_________________
ego


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 sty 2008, 1:42
Posty: 60
Lokalizacja: Wrocław / Monachium

Cytuj:
Cytuj:
...- kolejna sprawa, jaka mi przyszła do głowy. mianowicie kierowcy osobówek powinni wsiąć chociaż raz do samochodu ciężarowego ...
pomysł ciekawy, ale bardzo trudny do zrealizowania.
aby nie odwalać kaszany i nie robić statystyki, w rzeczywistości przy takim nakazie kndydat na B będzie odwalał tą godzinę jako pańszczyznę i będzie to na papierze lub odfajkowane.
samo siedzienie w pojeździe ciężarowym nic nie da.
zrozumienie jak zachowuje się pojazd można odczuć tylko w czasie prowadzenia go. więc, aby ta godzina przyniosla porządane efekty przynajmniej u 50% kandydatów na B trzebaby ich wsadzić za kierownicę, aby samodzielnie poprowadzili pojazd ciężarowy...

... wydaje mi się, że łatwiej i taniej jest szkolić lepiej tego kierowcę na C oraz C+E, który ma przejechać przez ten zakręt, niż zamiast tego wszystkich z osobówek i słabo.
z tego robi się już mała jazda poza tematem, ale po raz pierwszy muszę trochę popolemizować z kolegą Cyrylem :)
w sprawie takich zakrętów chodzi o to, aby kierowca osobówki wiedział, że dobrze by było, jakby ustąpił ciężarówce ...
bez urazy, ale zdecydowana większość osób tutaj ma już pewne zboczenie, bo kierowca ciężarówki to dla nas pasja albo praca (albo jedno i drugie :) ) ja już w podstawówce jeździłem "stopem" ciężarówkami - wtedy zaczęła się moja pasja. trzeba jednak sobie uzmysłowić, że większość kierowców posiada tylko prawo jazdy kat. B i nigdy nie siedziało w dużym aucie, a nawet nigdy nie będzie siedzieć. rzucając pomysł jednej godziny spędzonej w ciężarówce jako pasażer mam na myśli otwarcie oczu na "innych użytkowników drogi" - tych "większych". wiadomo, że nie jest to pomysł doskonały - choćby to odfajkowywanie godzin, czy wzrost ceny kursu. może np wystarczyłby dobry film o poruszaniu się (manewrowaniu, drodze hamowania, itd) samochodami ciężarowymi, a także o wypadkach z udziałem samochodów ciężarowych i osobowych.
kierowcom osobówek często się wydaje, że wszystkie auta tak samo jeżdżą, hamują, itd. ... bardzo wyraźnie to do mnie dotarło, jak na egzaminie (to już rok temu, a wciąż doskonale pamiętam) nieświadoma niczego babeczka zajechała mi drogę wjeżdżając przede mnie i ostro hamując. egzaminator o mało nie wysiadł przez przednią szybę (jechał bez zapiętych pasów), mój egzamin zaliczony, ale przeszło mi wtedy przez myśl, co by się stało gdybym 18-sto tonowym Mercedesem przejechał przez jej BMW.
takich sytuacji każdy z nas ma bez liku na codzień, więc może jedna godzina w ciężarówce/film/symulator lub cokolwiek w tym temacie mogłoby ograniczyć tego typu dziwne zachowania na drodze.

a szkolić kierowców C+E należy oczywiście jak najlepiej ... jedno zaś nie wyklucza drugiego :)


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

wyjaśnię może o co mi chodziło.
jak słusznie zauważył kolega Keating wszystkich mierzymy własna miarą.
otóż kierowcy ciężarówek stanowią miejszość na drogach i trudno dostosowywać większą cześć społeczeństwa do nich.
lepiej i łatwiej jest kierowcom pojazdów ciężarowych postawić wyższe wymagania, lepiej wyszkolić niż wszystkich uczyć.
inaczej mówiąc za 1 godzinę lekcji jazdy ciężarówką dla wszystkich, której efekty są wątpliwe, zafundujemy kandydatowi na kategorię C+E dodatkowych 20h lepsze to i pewniejsze.

dlaczego?
prosty przykład:
mam kolegę, który jest wybitnym prawnikiem pracował nawet klika lat w ONZ, jeździ samochodem bo musi, robi to niechętnie, ale wymaga tego życie i zawód. zdaje sobie sprawę ze swich słabości, ale do ciężarówki nie wsiądzie i nie ma zamiaru wchodzić w skórę kierowców zawodowych.
jednocześnie nie wymaga od kierowców rozumienia prawa.

moja siostra jest farmaceutą i samochód traktuje podobnie - jak zło konieczne, lub obojętnie jak środek transportu. jest konieczny i nic więcej.
również od ludzi nie wymaga znajomości ani chemii, ani łaciny, ani innych rzeczy, które dla niej są oczywiste.

kierowca jest takim samym zawodem jak każdy inny, ci którzy się nim zajmują powinni być fachowcami. w razie potrzeby pomagać w tej dziedzinie amatorom. żaden lekarz, prawnik, inżynier, czy dentysta nie wypowiada się o dyletantach jako o pajacach czy ciulach i nie ma zamiaru dać im do słuchu.

z niektórych wypowiedzi wynika, że Pan Bóg stworzył kierowcę ciężarówki, potem ciężarówkę, potem drogi, a potem cały świat który tylko po to istnieje, aby kierowca mógł wykonywać swoj zawód.
wszyscy muszą na niego uważać, jego rozumieć i szanować, gdy usłyszą że są pajacami.

jeżeli ktoś wybiera ten zawód z takim nastawienie to na pewno skończy się to porażką: sam będzie nieszczęśliwy, że nie jest pępkiem świata, oraz będzie swoje frustracje kierował na innych Bogu ducha winnych użytkowników dróg.

wracając do omawianej sytuacji:
przypomina mi ona wyprzedzanie na zwężkach robionych podczas robót drogowych na autostradzie w Niemczech. na lewym pasie jest niezwykle ciasno i nie raz zdarzyło mi się, że gość wjechał na wysokość połowy składu i lekko wystarszywszy się ani do przodu, ani do tyłu przysparzając mi trochę stresu. tak ów bohater naszej opwieści jechał próbując wyprzedzić ciężarówkę.
mam takie pytanie, czy żaden z kolegów będąc początkującym kierowcą nie zachował się podobnie: zdecydował się na wyprzedzanie, a w trakcie zastanawiał się czy podjął właściwą decyzję?
ja przejechałem parę mln kilometrów i pamiętam, że zdarzyło mi się więc widząc podobne zachowania na drodze wyznaje zasadę: każdy jeździ tak jak najlepiej potrafi, i to widocznie jest to najlepiej kierowcy. musi się jeszcze uczyć.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 sty 2008, 1:42
Posty: 60
Lokalizacja: Wrocław / Monachium

nie chodzi mi absolutnie o dostosowanie większości społeczeństwa do mniejszości ... po prostu wszyscy korzystamy z dróg i tego się nie zmieni. moim zdaniem lepiej podnosić choćby o włos świadomość u ogromnej większości użytkowników, niż śrubować wymagania dla garstki (to nie znaczy, że nie powinny być bardzo wysokie). przecież wypadki osobówka-osobówka też się zdarzają ... a nie tylko takie jak w tym temacie.
wszyscy są równi na drodze, poza pojazdami uprzywilejowanymi :) i raz jesteśmy pieszymi, raz kierowcami osobówek, a innym razem kierowcami ciężarówek. przy czym niektórzy z osobówek są farmaceutami, prawnikami, lekarzami, itd. (sam kończyłem studia chemiczne :) ), ale na drodze to nie ma żadnego znaczenia to po pierwsze, a po drugie w 90% robimy prawo jazdy kat. B nie mając takich, czy innych zawodów - w wieku 18-20 lat. ja miałem 17 lat, jak zdałem egzamin na B.
jedyne, o co mi chodzi, to podniesienie wyobraźni u sporej części kierowców. rozmawiając z moimi znajomymi, tymi którzy mają tylko B (raz dłużej, raz krócej) spora część nie ma pojęcia, co znaczy poruszać się ciężarówką ... ale przytoczę kilka konkretów, tak chyba będzie najlepiej:
1. wąska droga (na 1 i 1/2 samochodu) z wąskim miękkim poboczem i rowami po obu stronach. kolega (kierowca kat. B od ponad 15 lat) jedzie busem, z naprzeciwka załadowana solówka MB 1828,
kolega mówi: "co ja będę mu ustępował jest większy, to nic sobie nie zrobi, jak zjedzie na pobocze, a ja coś jeszcze sobie pourywam"
dojeżdżają do siebie i ... czekają" - kolega jest trochę nerwus i jak przed chwilą zjeżdżał innym już parę razy, to teraz już nie będzie.
no to mówię do niego "chłopie zjedź trochę, bo jak ten MB jest załadowany to nie ma jak zjechać na miękkie pobocze, bo może już nie wyjechać, jak się zapadnie, a w najgorszym przypadku to położy się na boku, a tobie nic się nie stanie, jak zjedziesz"
mój kolega: "acha, wiesz nie miałem pojęcia, że przecież faktycznie jak zjedzie to się może zapaść"
no i zjeżdżamy grzecznie na bok i mijamy się
2. noc, droga z Wrocławia na Kudowę, okolice Barda (chyba wszyscy znają te górki), jedziemy poza terenem zabudowanym. inny bus, inny kolega (kat. B, tak, jak u mnie - od 17 lat). jedziemy z przyczepą (lawetą 7 metrową, a na niej przyczepa kempingowa też prawie 7 metrowej długości i wysokości jakieś 3,3-3,5m - taki sobie żagiel) - przydał się kurs na przewóz rzeczy i doświadczenie w mocowaniu koparek, aby pospinać jedno z drugim. tym razem ja prowadzę, kolega nie ma uprawnień na przyczepy. jedziemy raczej powoli (nie znam tej lawety, a tego busa też wcześniej nie prowadziłem), tak niecałe 80km/h, w lusterkach widzę jak dochodzi nas jakiś zestawik. zaczynamy zjeżdżać z górki, a zaraz będzie ostro "pod górkę". no to daję prawy kierunek i puszczam zestawik.
kolega do mnie "po co go puszczasz, będzie się k.. wlókł przed nami, zaraz"
ja mu na to "właśnie dlatego go puszczam, aby się nie wlókł za nami i nie korkował innym drogi, teraz może się rozpędzić i spokojnie wskoczy na górkę, a my nie musimy się tak rozpędzać, aby wjechać."
faktycznie zestaw nas wyprzedza, "dziękuje" i tyle go widzieli, przejechał przez górki bez problemu. droga się nie korkuje, jazda idzie płynnie ...

te dwa wybrane przykłady (są ich setki, ale nie chcę pisać tu książki) nie świadczą ani o lepszych czy gorszych, ale o bardziej i mniej świadomych. pisząc o zapoznaniu się kierowców kat. B z warunkami prowadzenia samochodów ciężarowych miałem na myśli podniesienie tej właśnie świadomości. śmiem wciąż twierdzić, że nie tylko obniżyłoby to poziom stresu u kierowców, ale nawet usprawniłoby ruch na drogach. a biorąc pod uwagę, że kierowców kat. B jest najwięcej na drogach efekt powinien być spory.
to jest tak samo jak dentysta mówiący o myciu zębów dla naszego zdrowia. właśnie dlatego namawia nas to tego, bo ma w tym temacie większą wiedzę. niewielu ludzi będzie denstystami, ale i tak każdy z nas myje zęby. tak samo z kierowcami, zdecydowana większość nigdy nie będzie zawodowymi, ale dobrze mieć świadomość, że duże auta jeżdżą trochę inaczej :)


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 01 kwie 2005, 15:36
Posty: 6354
Lokalizacja: Wrocław

widzisz, tutaj jest inny problem.

aby otrzymać prawo jazdy kat. B wystarczy 18 godzin jazdy.
ponieważ jakiś czas tym się zajmowałem mogę powiedzieć, że 18 godzin jeszcze nikt nikogo nie nauczył jeździć.
otrzymując prawo jazdy kat. B kierowca otrzymuje podstawy kierowania samochodem, bazę z ktorej może zacząć swoją naukę.
i jak wskazują statystyki sprawcami większości wypadków kierowców kat. B są bardzo młodzi ludzie, którzy uwierzyli zbyt wczesnie w swoje umiejętności.
jeżeli chcemy wyeliminować te wypadki, to można podnieść granicę wiekową dla kat. B ale myślę że ten sposób jest zły.

drugą sprawą jest katastrofalny stan dróg w naszym kraj kompletnie nieprzystosowany to tej ilości pojazdów.
jeżeli chcesz utrzymywać regularne linie pasażerskie przez Atlantyk na pontonach, musisz się liczyć z ofiarami.

natomiast z przykładów jakie podałeś widać, że twojemu koledze nie brakuje, ani umiejętności, ani doświadczenia, ale ma jakieś problemy z psychiką. niechęć ustępowania, bojaźń przed byciem drugim nie naprawi ani podniesienie świadomości, ani umiejętności. wskazuje to na jakiś ukryty kompleks niższości. tutaj przydałaby sie wizyta u lekarza specjalisty. chciaż w naszym kraju takie coś nie przeszkadza być nawet prezydentem.

_________________
https://www.youtube.com/user/SzkolaTransportu/featured


Awatar użytkownika

Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik

Awatar użytkownika


Rejestracja: 15 wrz 2006, 23:43
Posty: 555
GG: 71830
Samochód: saicento z kratką
Lokalizacja: Bjalistoko

To ja nieśmiało zaproponuję, aby "modelatorzy" przenieśli te posty w oddzielny watek. Tam to dopiero będzie można oddać sie perwersyjnemu polemizowaniu :)
I może jakiś przyszły kierowca to przeczyta i weźmie do serca o :>

_________________
DAS IS DER UBERFALL!!!!
Jestem w kółku różańcowym WC, dbam o ojczysty język polski.


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 11 sty 2008, 23:26
Posty: 281
GG: 3253512
Lokalizacja: kołobrzeg

Cytuj:
natomiast z przykładów jakie podałeś widać, że twojemu koledze nie brakuje, ani umiejętności, ani doświadczenia, ale ma jakieś problemy z psychiką. niechęć ustępowania, bojaźń przed byciem drugim nie naprawi ani podniesienie świadomości, ani umiejętności. wskazuje to na jakiś ukryty kompleks niższości. tutaj przydałaby sie wizyta u lekarza specjalisty. chciaż w naszym kraju takie coś nie przeszkadza być nawet prezydentem.
I tu dotknęliśmy drugiego problemu...Zazwyczaj Ci co najbardziej palą opony mają największe kompleksy związane z ich męskością...


Użytkownik

Offline

Offline

Użytkownik


Rejestracja: 27 sty 2008, 1:42
Posty: 60
Lokalizacja: Wrocław / Monachium

w tych przykładach nie chodziło o kolesi typu "palenie gumy". jak ktoś jeździ ponad 15 lat i jeździ za swoje - własnym samochodem, to w takiej sytuacji szybko przechodzi mielenie kołami na każdych światłach ... po prostu koleś jest nerwus to fakt, ale jeżeli na odcinku 1 km zjeżdża 10 różnym pojazdom, oni po asfalcie on po dołkach na poboczu i ten 11-sty go wkurzył. akurat źle trafił :)
ale to już poboczny wątek od pobocznego tematu :)

nigdy nie kwestionowałem faktu, że 18 godzin na B jest niewystarczające ... :)

drogi ... to temat rzeka ... i tutaj nawet największa wyobraźnia, czy rozmowy do rana, nic nie zmienią :) tu trzeba budować, remontować, itd.

od siebie dodam, że kolejną sprawą jest nauka jazdy/egzamin na małych autkach np Pandach (tylko kilka kucyków), a po egzaminie młody człowiek kupuje samochód, który ma np 150 koni ...
z motorami jest prościej np w Niemczech nie można od razu zrobić prawa jazdy na duże pojemości, trzeba najpierw zrobić A1 (u nas do 125cm3) a dopiero potem, po chyba 2-óch latach, można zrobić A.

jeżeli na kat. B uczymy się, że są piesi na drodze i oni poruszają się inaczej niż samochody osobowe, to może warto wspomnieć, że są i samochody ciężarowe/autobusy i one też poruszają się inaczej... tak samo są również pociągi/tramwaje ...

ja odnoszę wrażenie, że szkolenie nowych kierowców to w skrócie tak:
1. to jest samochód, tu są pedały, kierunkowskazy, itd.
2. to są znaki drogowe ...
i pedałuj człowieku, bo są już następni w kolejce ...

może gdyby uświadamiać jeszcze jak to jest na drodze to autor tego tematu nie miałby takiego właśnie zdarzenia ...
a mi od początku chodziło po prostu o uświadomienie kierowcom osobówek, że nie wszyscy na drodze poruszają się w ten sam sposób. to co dla jednych jest oczywiste, dla innych jest nie do wykonania.
ale może faktycznie to nie jest najlepszy pomysł, aby coś w tym temacie zmieniać :)
tak, czy siak, pozdrawiam wszystkich :)


Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  


Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości


Nie możesz tworzyć nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów

Szukaj:
Przejdź do: