Cytuj:
Chyba masz przedstawiciela we Francji? Niech zarobi na swój zus...
Sytuacja z życia wzięta.
Pech chciał, że cała akcja miała miejsce we Francji. Wymiana kierowców, zmiennik przyjechał w sobotę późnym popołudniem. W poniedziałek rano do drzwi kierowcy puka żandarmeria. Pokazują zdjęcia samochodu z datą i godz. po czym stwierdzają, że ów dowieziony do auta w sobotę kierowca kręcił 45 godz. pauzę w kabinie i że ma szczęście dziś tylko 750 euro. Oczywiście żandarmi nie będą rozmawiać po angielsku, niemiecku, polsku, rosyjsku. Wszelkie próby wytłumaczenia, że kierowca został dowieziony do auta w sobotę popołudniu, miał ze sobą urlopówki z firmy,ostatnie 2 tyg. żadnych zapisów na karcie, nic nie docierało. Była pauza 45 godz. w kabinie i **uj. W końcu tel. do przedstawiciela i... Przedstawiciel nie będzie rozmawiał z żandarmami przez tel. On jest od,ewentualnie przekazywania dokumentów dla służb kontrolnych a nie od załatwiania problemów
.
Skończyło się na pisaniu odwołania, po francusku, sprawie w sądzie, wyroku, faktycznie niesłusznie wystawili ten mandat i informacji, że oddadzą pieniądze. Prawie rok już oddają.