Cytuj:
A co Ty się tam g**** znasz.
Nie dość, że dzień słaby, to jeszcze leżącego kopią.
Cytuj:
Pomijając szufladkowanie, dziś jestem mądrzejszy i wiem, że do jakiej szkoły się chodziło, i jakie się miało oceny, często nijak się ma do tego, kim i jakim człowiekiem jesteśmy za 20 lat.
Nie wiem czy się zgodzić, bo choć ogólna zasada jest prawdziwa, to jednak zawsze łatwiej zejść ze stopniem trudności wykonywanej pracy niż go podnieść. Jak ktoś nie opanował tabliczki mnożenia, to trudno będzie mu wysłać rakietę w kosmos, a temu od rakiety nie powinno sprawić trudności powożenie ciężarówką.
Ale w sumie może się mylę, bo jednak jesteś już tak stary, że możesz snuć dziadkowe opowieści
Jeszcze apropos tych wiecznych gnaczy z powołania. Starsi użytkownicy na pewno pamiętają, może niektórzy młodsi również, rzadko udzielającego się ostatnio Cyryla. W sumie autorytet na forum w wielu dziedzinach. Z tego co ogólnie kojarzę to jego kariera zaczynała się od Żuka, przez zestawy, spedytorkę, pracę jako instruktor, wykładowca, chyba również dziennikarz, przez pewien okres również jako zarządzający transportowym burdelem na budowie. Całe życie zawodowe poświęcone transportowi, ale nie tylko jako "kierowca z powołania". To w sumie byłoby spore faux pas powiedzieć o Cyrylu "piekarz", bo przestał kręcić fajerą raz w prawo, raz w lewo.