Muszę się pochwalić , że ostatnio spotkałem kierofce.Gosc na załadunku mówi mi , że miał spinkę z szefem.Pytam o co poszło , to mi wyjaśnił: Szef miał pretensje do mnie ,że spaliłem hamulce ,a to nie moja wina , bo on mi nie powiedział , że trzeba retarderem hamować.
Morał z tego taki ,że każdy ma fachowców takich na ile jest wstanie im zapłacić.Tzapłacić.To ,że ktoś zatrudni za grosze typa z łapanki wcale nie oznacza , że na tym zaoszczędzi