Dwa razy wiozłem big bagi spiętrowane do arcerola w Dąbrowie. Niby pospinane, a przy bramie pasy luźne i plandeka wypukła.
Teraz co prawda pospinałbym je nieco inaczej, ale to niewdzieczny towar
Kiedyś gościu na Francję przywiózł big bagi i ostatni rząd mu się przychylił do tyłu na drzwi. Ja z tym jechać na rozładunek nie chciałem.
Były ciśnienia. Podjąłem konia, ruszam, a tam drzwi od naczepy się otworzyły.
Dopiero wtedy przyszło im do głowy, że trzeba to ogarnąć.
2 dni później byłem na firmie to pod rampą pełno granulatu leżało
Wysłane z mojego SM-J500F przy użyciu Tapatalka