Cytuj:
Ja zawsze leje miedzy koniem a naczepa. Niech pierwszy rzuci kamieniem (nie magnesem) kto wybrał odlanie się obok auta zamiast w zaszczanym lub obsranym kiblu gdzie trzeba wejść na głębokim wdechu.
Wysłane z iPhone za pomocą Tapatalk
Najgorsza patola moim zdaniem. Jak nie ma ubikacji czy choćby kawałka trawnika i jest to zatrzymanie jedynie po to to jestem w stanie to zrozumieć, ale jak jest toaleta (jaka by nie była) to takie zachowanie to żenada i słoma z butów (drewniaków) szczególnie gdy w wykonaniu transportowego narodu wybranego, za jaki uważają się Holendrzy.
Co do nich to mimo, że jestem tym który stara się wszelkimi sposobami walczyć ze stereotypami to zmuszony jestem potwierdzić to co Adam pisze - szczególnie teraz gdy pływam non stop promami Malmo-Travemunde które są przez nich oblegane w 80%. Są najgłośniejsi, panoszą się jakby to był ich prom, są chamscy dla obsługi i innych kierowców, wpychają się na chama przy zjeżdżaniu z promu, chleją (aż dziwne że nie ma kontroli trzeźwości jak w Karlskronie), robią syf na stolikach i bardzo wielu nie odnosi naczyń. Na trasie do Sztokholmu zapomnij żeby którykolwiek mrugnął światłami gdy go wyprzedzasz albo podziękował gdy ty mrugniesz jemu. Nie wszyscy też pewnie wiedzą, że gdy holender wyprzedzi i wraca na prawy pas bez kierunkowskazu to jest to równoznaczne z tym jakby powiedział - "mam cię w doopie".
Dla równowagi pewnej - owszem spotykałem porządnych holenderskich kierowców nie raz - tyle że najczęściej w Holandii.