Cześć ziomki
Jako że ja już po feriach to trochę się wydarzyło rzeczy, o których warto było napisać. Więc po kolei:
W pierwszym tygodniu miałem chodzić na praktyki, ale że nie było specjalnie roboty to byłem tylko 2 razy.
Tak więc zapowiadał się nudny tydzień, ale nigdy 'nigdy nie mów nigdy'...
W czwartek rano wyskoczył nam kurs na wschód Polski, pierwsza zrzutka w okolicach Busko-Zdrój a druga niedaleko Lubaczowa, do granicy z UA było około 15km.
Weekend spokojnie spędziliśmy w domku, w poniedziałek załadowaliśmy się na Iławę i we wtorek około 23 ruszyliśmy, by spokojnie na rano się rozładować i powrót na pusto.
Po drodze nie obyło się bez małych przygód hehe tzn swój żywot zakończył przełącznik biegów dmuchawy i całą noc w kurtce
oraz do linki hamulcowej w przyczepie dostała się woda poprzez uszkodzony pancerz i zamarzła powodując grzanie się bębna.
Tak więc od razu na najbliższy parking, podgrzaliśmy linkę gazówką i poluźniliśmy ją aby nie hamowała. Po rozładunku dmuchawę zrobiliśmy 'na krótko'.
Na zajutrz szybko wymieniliśmy go bo po południu był kurs do Holandii. Linkę wysuszyliśmy, zalaliśmy płynem hamulcowym i zaizolowaliśmy, ponieważ nie było czasu dorabiać nowego mocowania linki, bo stare nie pasuje do nowego typu linek.
Żeby nikt mi nie zarzucił że ten Fiat podejrzanie się nie psuje to na powrocie z NL przed Nowym Tomyślem koło BP na piątym biegu coś zaczęło 'klekotać' i jak się wczoraj okazało po rozebraniu skrzyni biegów, wysiadł tryb od piątki, części zostały dziś zamówione i prawdopodobnie jutro autko będzie gotowe do jazdy.
To tyle z opisu wiem że dziś przy nudziłem, ale postanowiłem opisać ostatnie wydarzenia.
Teraz parę fotek:
/Powrót ze 'wschodu'/
/Popołudniowa herbatka przy N48 w okolicach Zwolle
/Złapana w Nowym Mieście Lubawskim/
W razie pytań można śmiało pisać
Pozdro!