Witam wszystkich. Ten temat chcę poświęcić trasie, póki co jednej, która odbyła się wczoraj (8.04.2009 rok) z
Ramzesem (Radkiem).
Ogólnie trasa wyglądała tak: Stalowa Wola/Tarnobrzeg -
Katowice -
Racibórz - Tarnobrzeg/Stalowa Wola.
We wtorek Radek napisał do mnie czy byłbym chętny na trasę do Raciborza, zahaczając o Katowice. Odpowiedź jaka była, każdy wie. Czekałem na środę.
Wstał nowy dzień, środa. Radek miał być w Tarnobrzegu między 10 a 11, jednak tak się nie stało. Ogółem to mieliśmy jechać jego poczciwym Daily, jednak tutaj też była pewna niespodzianka, o której dowiedziałem się od Radka, przed jego odjazdem z bazy. Opóźnienie było spowodowane niedostarczeniem papierów na czas, i 5 minut przed 12 ujrzałem niespodziankę, a był nią nowy Renault Master. Pogadaliśmy z początku tankując auto, a potem wskoczyłem do auta. Ruszyliśmy ...
Droga mijała oczywiście na pogawędkach, rozmowach o forum, ogólnie o życiu i przemijaniu, o wszystkim i o niczym, jednak było bardzo wesoło. Jechaliśmy, i jechaliśmy tą DK79, aż do samego Krakowa. Droga nie powalała jakością, a już na 'Welcome Kraków' zaczęła się masakra (korki i te ‘piękne’ drogi). Poniżej trochę zdjęć z odcinka Tarnobrzeg - Kraków.
Po krakowskiej masakrze drogowej kierowaliśmy się na A4. My oczywiście jedziemy prosto do celu, czyli do Katowic. Za bramkami stanęliśmy na 5 minutową pauzę, w sumie tylko na wc. Po załatwieniu potrzeb wjeżdżamy dalej na drogę i jedziemy. Po pewnym czasie wpadliśmy w oko dwóm gościom ze Sprintera (w sensie nasz Master wpadł im w oko
). Pozdrawiam ich z tego miejsca. Poniżej kilka zdjęć z autostrady.
Po dotarciu do Katowic kierowaliśmy się do firmy, w której mieliśmy się "doładować", gdyż wcześniej jechaliśmy z symbolicznym ładunkiem. Dodam, że mieliśmy być tam najpóźniej o 15.30, tak więc zestresowani, z myślą, że będziemy musieli kimać w Masterze we dwóch, zajeżdżamy pod bramę o godzinie 15.40. Szczęśliwa informacja dociera do nas - możemy wjeżdżać na zakład. Kilka zdjęć z załadunku, i tym podobne.
Po załadunku, który odbył się w Katowicach obraliśmy kierunek Racibórz. Tam nie mieliśmy określonego czasu, więc byliśmy już na luzie. Jazda mijała spokojnie, ze dwa razy zwalniając przed misiaczkami. Ogółem czas umilały nam rozmowy i muzyka. Naturalnie, zdjęcia.
Po rozładunku mieliśmy jechać do domu na pusto. Obraliśmy kierunek taki jak wcześniej, chcieliśmy wrócić do domu tą samą trasą, tak więc dojechaliśmy i "wskoczyliśmy" na A4. Po chwili na CB zaczęły krążyć informacje o tym, że jest straszny korek i godzinka spędzona w korku będzie murowana, tak więc dłuższa chwila namysłu i zmieniamy kurs. Zjeżdżamy z autostrady. Gdzie my to zjechaliśmy to w sumie nie pamiętam, jednak potem jechaliśmy już DK78 (Zawiercie, Szczekociny, itp.). W miejscowości Nagłowice stanęliśmy coś zjeść, oglądnęliśmy chwilę mecz ligi mistrzów i po 30 minutowej przerwie ruszyliśmy dalej. Kierunek Jędrzejów, Chmielnik, Staszów, Osiek … i takim oto sposobem znaleźliśmy się w Tarnobrzegu. Radek miał jeszcze przed sobą niecałe 30km do domu, więc myślę, że to dla niego pestka, choć obaj byliśmy lekko zmęczeni. Oto reszta zdjęć, w nocy nie robiłem zbyt wiele, gdyż jakość wykonywanych fotek jest wtedy niezadowalająca.
Trasa pozostanie mi niezapomniana, za co serdecznie dziękuję Radkowi, było naprawdę super, we dwóch "pozwiedzać". Myślę, że nie była to ostatnia nasza wspólna trasa, Radek. Dzięki jeszcze raz, czekam na kolejny cynk w sprawie wspólnej jazdy.