Witam, w imieniu męża złożyłam prośbę o anulowanie mandatu ,gdyż sytuacja finansowa nie jest zbyt dobra i ma na utrzymaniu rodzinę ,mandat dostał za brak ważnych kwalifikacji, gdyż zmienił sie przepis i powinien je zmienić jużc choć nie minęło 5 lat. czy ma to sens , czy ktoś już kiedyś miał taką sytuacje że mu anulowali lub chociaż trochę zmniejszyli ,mandat jest na sumę 800zł.

PS: Kasa za mandaty od straży gminnych/miejskich trafia do gmin/miast, od policji do Urzędu Marszałkowskiego a te z ITD do budżetu państwa i pierwsze słyszę, że trzeba się odwoływać tam dokąd trafia kasa. Zawsze odwołujemy się do tej instytucji która mandat na wlepiła chyba że ona sama wskazuje inną drogę odwoławczą.

ten mandat chyba nie był tylko za brak "kodu 95".
musiało być coś jeszcze.
zawsze mąż może napisać wniosek o rozłożenie kary na raty nawet jeżeli jest to decyzja administracyjna - zupełnie inna sprawa czy dostanie na to zgodę.

zawsze też może płacić w ratach wg swojego widzimisię i nie pisać,a jak się dopatrzą to naliczą odsetki raptem (z takiej kwoty to będą groszowe sprawy )

.... pytam kto zbiera rachunki za zywność z ostatnich trzech miesięcy .