BATERIE

na ile wystarczają Wam baterie? Co jaki czas zmieniacie je na nowe?
Pytam bo właśnie wymienili mi na nowe - poprzednie śmigały w aucie dokładnie 2lata i 3 miesiące. Aż przyszedł na nie czas - po prostu po 4 godzinach parkingowych prądu na rozruch było brak, włączony laptop trochę światła no i ogrzewanie. Teraz mam minimum 24 godziny stania bez przepalania.
Mam wrażenie, że kiedyś akumulatory dużo rzadziej się zmieniało czyżby ich jakość spadła?

Ten temat na pewno się rozwinie, moim zdaniem to rzeczywiście ich jakość wiele pozostawia sobie do życzenia, choć z drugiej strony ich eksploatacja w ciężarówkach jest dość intensywna i nie ma co się dziwić, że zużywają się wcześniej niż kiedyś. Coś za coś, czyli gdyby nie było tylu różnorakich odbiorników które potrzebują napięcia z baterii to ich żywotność by znacznie się wydłużyła, a tak widać co się dzieje. Myślę, że te 4 lata powinne wytrzymywać, ale to zależy od eksploatacji jak i też na jakie egzemplarze trafimy.
Jeździłem Scanią, która miała baterie od nowości (2005 rok) i myślę że już zeszłej zimy miała baterie do wymiany, ale szefunio postanowił jeszcze je nie wymieniać o czym mnie nie poinformował, dlatego i ja tej zimy miałem spore problemy jak mróz ścisnął, po prostu na mrozie już nie trzymały swojej pojemności. Szef twierdził co innego, ale to już problem innego kierowcy, który pewnie gdzieś tam w Polsce lata z kablami (o ile je ma) po parkingu, prosząc o prąd.

ja mam w firmie 1,5 rocznego stralisa na 3 osiach, i tej zimy okazało się że baterie padły, naładowali i po kilku dniach stania znowu zero...

facet w serwisie powiedział że ta są uroki aut z "windą", tzn używania windy na zgaszonym aucie...
jak już kolega wyżej pisał zależy to od eksploatacji, jeśli ktoś ma duży pobór prądu na postoju to napewno skróci żywotność baterii...

tak sobie myślałem czy dałoby radę wsadzić oddzielną baterią tylko na potrzeby elektroniki na postoju,czyli jakby sie wyczerpała to nie byłoby kłopotu z głównymi bateriami, czy auto będzie wstanie naładować dodatkową baterię podczas jazdy, czy może alternator musi być większy??

ma to sens??

Z tego co wiem, to dodatkowe baterie ktoś używał, właśnie na te cele(dwa laptopy, nawigacja, drukarka, lodówka, mikrofala, CB-radio itp.), ale nie wiem na jakiej zasadzie on je doładowywał, wiem że to jest możliwe kwestia zdobycia wiedzy na ten temat.

badys - z perspektywy jakiego czasu patrzysz i ile baterii w sumie wyeksploatowałeś odkąd pracujesz? Przyczyn może być przecież wiele.
1. Gorsza firma
2. Ostatni komplet mógł być wadliwy
3. Jeżeli mówimy o porównaniu z trochę dawniejszymi czasami, to aktualnie akumulatory są dużo głębiej rozładowywane na postoju. Laptopy, telewizory, tunery SAT - kiedyś raczej tego nie było.

Ostatnio centra trochę zszargała sobie opinię, ale spadku jakości we wszystkich firmach ogółem, raczej bym się nie doszukiwał. Poza tym 2 lata dość intensywnej eksploatacji nie wydają się szczególnie złym wynikiem.

Cytuj:

czy auto będzie wstanie naładować dodatkową baterię podczas jazdy, czy może alternator musi być większy??

Przy takiej eksploatacji jak w ciężarówkach - tzn. kilkugodzinna jazda bez gaszenia, nie powinno być problemów z doładowaniem. Ale moim zdaniem nie warto.

Cytuj:

Z tego co wiem, to dodatkowe baterie ktoś używał, właśnie na te cele(dwa laptopy, nawigacja, drukarka, lodówka, mikrofala, CB-radio itp.), ale nie wiem na jakiej zasadzie on je doładowywał, wiem że to jest możliwe kwestia zdobycia wiedzy na ten temat.

Hiob tak ma u siebie zrobione, na czas postoju używa tylko dodatkowych baterii aby zawsze mieć moc gdy trzeba ruszyć
A jako ciekawostkę podam, że w naszym Daily z 2007 jest cały czas oryginalna bateria (ale klema trzecia już ).

Mam porównanie baterii "autopart" do oryginalnych volvowskich. Pierwsze wytrzymały 2 lata. Jeden po drugim padł w okresie tygodnia. W jednym ze samochodów mam je też na stanie, akurat również 2 rok. Były sytuacje, że auto stało ponad tydzień, aku wyłączone i zapalało bez problemu - mrozy tej zimy do -20. Co do oryginalnych z volvo. Są one wg mnie dość dobre. Troche już "przeszły" i nie ma problemu. Oczywiście jeśli samochód postoi kilka dni na nie wyłączonym prądzie no to padną.... Jeśli miałbym kupić na dzień dzisiejszy, kupiłbym ori z volvo. Koszt jakieś 850zł netto za sztukę, nie raz warto dopłacić kilkaset złotych więcej, wystarczy jedna nieprzewidziana sytuacja i można stracić dużo więcej, przez dziadowskie akumulatory.

Dokładnie 859 netto za sztukę i są w pełni bezobsługowe.

A ja pamiętam czasy, kiedy baterie w jelonie wytrzymywały po 6 - 7 lat. A jeslon jak to jelon, żeby zapalić na mrozie to trzeba było z wiechciem latać, albo krecić ze 3 minuty. Ładowanie też raz było, raz nie, czasem było za duże i z baterii śmierdziało...
A teraz 2 - 3 lata i pozamiatane. Może i faktycznie więcej odbiorników itp, ale mnie się wydaje że przez ekologię, różne normy, substancje szkodliwe, oszczędności i politykę firm (każdy woli sprzedać komplet co dwa lata niż co sześć, wieć celowo robi się "gorsze") jest jak jest.

Generalnie to skończyły się czasy kiedy dowolny kupiony sprzęt był "wieczny".
Teraz producenci produkują wyroby wytrzymujące połowe tego co 15 lat temu, sprzedając je drożej, a my płacimy za to kasę.