wagaciezka.com - Forum transportu drogowego https://www.wagaciezka.com/ |
|
Proszę o początkową pomoc. https://www.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=13049 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | image [ 06 lut 2008, 20:49 ] |
Tytuł: | Proszę o początkową pomoc. |
Witam. Planuje w niedługim czasie załozyć firmę transportową(przewozową). Mam w związku z tą działalnoscia kilka pytań: 1. Jaka musze mieć obsadę( ilosć samochodów, myslałem nad 2solowkami + w pozniejszym czasie 2przyczepy ) 2. CZy to wogole sie opłaca? Czy nie stracimy na tym? Mamy doswiadczenie u innych przewozników, jezdzimy juz 7lat. 3. Jakie formalnosci trzeba załatwic, zeby otworzyc włąsna firme przewozowa? 4. Czy mozna wiecej zarobic pracujac na własny rachunek, niz u przewoznika? 5. Czy bardziej opłaca sie jezdzic po kraju czy zagranice? 6. Czy mozemy na tym interesie stracic? 7. Jaki jest potrzebny kapitał by otworzyć własną firmę transportową? Dalsze pytania wyjda w tłoku ![]() Czekam na odpowiedzi. Pozdrawiam Jarek. |
Autor: | krecik [ 06 lut 2008, 21:15 ] |
Tytuł: | Re: Proszę o początkową pomoc. |
Uwielbiam takie pytania ![]() 1. Nie wiem, to zalezy co chcesz wozić, komu, na jaki rynek sie nastawiasz 2. Nie opłaca, możecie stracić, z doświadczeniem będzie Wam napewno troszke łatwiej 3. Najtaniej ? Wybrać się na kurs przygotowujący do egzaminu na Certyfikat CPC - tam wszystko powiedzą, po łebkach, ale bedziesz miał już jako tako uporządkowane co, gdzie i jakie wymagania. Przy okazji zdasz (albo nie) egzamin i ten certyfikat uzyskasz. Zeby otworzyć firme przewozową - trzeba posiadać licencję na transport krajowy lub międzynarodowy (ten drugi umozliwia też realizacje krajówki). Zeby dostać licencje - jednym z wymagań jest posiadanie przez jedną z osob zajmujących sie transportem w firmie (np kierownik pionu) lub wlasciciela certyfikatu CPC o ktorym pisałem wyżej 4. Zależy - u przewoźnika zarabiasz stałe pieniązki jako kierowca i grzeje cie czy stoisz bo nie ma roboty czy jedziesz bo jest robota, na swoim - jak sam szoferujesz to zarobisz więcej niż u kogoś, ale jak nie ma roboty to nie zarobisz nic. Jeśli masz szoferów - to z jednego auta zarobisz mniej wiecej połowe tego co szofer ktory nim jeździ 5. Znam trasy po kraju po 3.6zł/km w kółku, znam trasy na zagranice gdzie proponują 2.3zł/km w kółku, generalnie - przy miedzynarodówce - wyższa stawka i dalsze trasy, czyli teoretycznie, więcej sie jedzie i zarabia niż stoi na załadunkach, ale to teoria, nie ma jednoznacznej odpowiedzi 6. Możecie stracić. Wszystko co posiadacie, z domem rodzinnym włącznie. Trzeba mieć tego świadomość 7. Zależy czym chcesz jeździć - 'startowe' - certyfikat, licencja, ubezpieczenie - policz sobie z lekką górką 10 tyś zł (cert - kurs 1.4, egzam 800, licencja kraj 1100zł, miedzynarodowe 4400zł, ubezpieczenie OCP od 1200 zł w górę - do 7-8 tysi zalezy na jakie kwoty i jaki zakres), wyposażenie samochodów - pasy, podkładki, zabezpieczenia, maty, poprzeczki - 1000zł. Potem auto - albo za około 100-120 tys kupujesz coś mocno uzywanego i modlisz sie zeby sie tym razem nie popsuło, ale ci sie spokojniej spi bo nikt nie puka po kase co miesiąc, albo wykładasz 30-40 tysiecy i kupujesz nowe coś, a potem po 7-8 tyś co miesiąc na leasing.... każde pieniądze da sie w to utopić ![]() ps. powyższe wyliczenia opierają sie na wlasnych dotychczasowych doświadczeniach, aczkolwiek, ja sie bawie z 24tonami |
Autor: | image [ 06 lut 2008, 21:27 ] |
Tytuł: | Re: Proszę o początkową pomoc. |
Czyli chyba lepiej zostać tam gdzie jestem. Jeszcze jedno pytanie mnie dręczy. Co byście mi polecali zrobić?? jak rozkręcić ten właśnie biznes, zebynie wiec samochodu w leasing i za rok, czy dwa go nie stracić? BO cos np. nie wypali? |
Autor: | krecik [ 06 lut 2008, 21:31 ] |
Tytuł: | Re: Proszę o początkową pomoc. |
zebrać tyle zeby na auto za gotówke wystarczyło nie wróży to zbyt dużych przewozów, ale przynajmniej bedzie mozna 'tanim kosztem' i bez utraty domu przekonać sie jak to działa z drugiej strony... poznać ludzi 'zlecających' w spedycjach, kto wie, moze , jesli sie sprawdzimy w warunkach bojowych za gówniane staweczki, to potem dostaniemy coś z tego tortu w ktorym stawki są normalne, i wtedy bedziemy mogli sobie ze spokojniejszym sumieniem pozwolić na auto w leasingu ![]() ale to moja teoria i ścieżka, niekoniecznie jedyna słuszna, |
Autor: | image [ 06 lut 2008, 21:36 ] |
Tytuł: | Re: Proszę o początkową pomoc. |
auto za gotówkę to ja mogę sobie co najwyżej jakiegoś trupa 10letniego za 30 tysięcy kupić, tzn. 2 takie po 30 tysi ![]() ale to chyba nie najlepsze na początek?? |
Autor: | ego [ 06 lut 2008, 22:38 ] |
Tytuł: | Re: Proszę o początkową pomoc. |
Koledzy zapomnieli o zapasie kasiorki chociaż na dwa miesiące, zanim zaczną schodzić należności. No i na VAT , który trzeba zaplacić do 25-go nastepnego miesiąca po wystawieniu fakturki, za którą przelew przyjdzie (jeśli w ogóle) to nieco poźniej.O podatku z PIT-5 nie wspominam na razie. |
Autor: | krecik [ 07 lut 2008, 0:13 ] |
Tytuł: | Re: Proszę o początkową pomoc. |
spoko,z tym vatem i pitem to nie tak strasznie, wystarczy pare groszy wplacic to juz sie nie czepiają odrazu tylko bedzie trzy miesiące zanim komornik konto zablokuje i należnosci zbierze... do @image - ja nie wiem, policz sobie tak - za leasing , jaki by nie był, to bedziesz musiał becalować co miesiąc... a jesli kupisz 'rozsądne' auto to za 30-50 tysi kupisz cos 5-6 letniego - np. Canter bardzo dobrze sobie radzi jak na auto 7.5 tony/15ep i w tych pieniądzach chyba cos widzialem. Z jednej strony - stare auto - podwyższona awaryjność, niespełnianie wymagań niektorych klientów, z drugiej strony - czasem tańsze naprawy ![]() Znam takiego jednego który kupił dwa nowe - Sprintera i Craftera - w leasing, rok temu, i doskonale sobie z nimi poradził, chodzą pięknie, coprawda Crafter w ub. miesiącu musiał miec motor wymieniony, ale na gwarancji. Ma na leasing, ma na życie, generalnie - kreci sie... Niestety, to ruletka, rosyjska ![]() |
Autor: | Cyryl [ 08 lut 2008, 7:16 ] |
Tytuł: | Re: Proszę o początkową pomoc. |
Cytuj: ...
to jest jak z jedzeniem steku z tygrysa, w restauracji za taki stek zapłacisz krocie, ale najtaniej jest zjeźć go samemu upolowawszy tygrysa. jest jedno ale, samemu można zostać zjedzonym.4. Czy mozna wiecej zarobic pracujac na własny rachunek, niz u przewoznika?.... dla kogoś kto zawodowo poluje tygrysy jest małe ryzyko, ale najwięcej ginie początkujących myśliwych. prowadzenie własnej firmy jest właśnie jak polowanie, osobniki słabsze, czyli młodsze, niedoświadczone i starsze są eliminowane przez drapieżców i dobijane przez padlinożerców. głodny i słaby myśliwy to łatwa zdobycz dla innych - myśliwych też. na tym polega samodzielne prowadzenie firmy, jest możliwość wiekszych zarobków, ale przy większym ryzyku. |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |