wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
https://www.wagaciezka.com/

Egzamin a kodeks
https://www.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=4907
Strona 1 z 3

Autor:  marcin [ 25 paź 2006, 20:56 ]
Tytuł:  Egzamin a kodeks

Witam

Dzisiaj miałem pierwszą jazdę STAREM 1142. To mój pierwszy kontakt z takim sprzętem więc jestem pod wrażeniem jak prowadzi się taki pojazd :) . Już się nie moge doczekać gdy w moje łapki wpadnie MANik :D

Teraz do rzeczy. Mój instruktor z ośrodka szkolenia powiedział że podobno w WORD jest egzaminator ktory lubi sprawdzać u kierowcy znajomość kodeksu drogowego. Ja rozumiem, kierowca kategorii C to juz nie przelewki tylko konktretna sprawa alee. Zakladam że zdam część teoretyczną, może nawet praktyczną i taki pan mnie spyta o jakiś paragraf ktorego nie będe znal z kodeksu- więc co, egzamin za 180 zł będzie oblany.

Zastanawiam się czy:
- egzaminator ma prawo po zdanym egzaminie teoretycznym pytać osobę z kodeksu (jak to ma się do kwestii formalnej egzaminy który wkońcu składa się z 2 części, teorii i praktycznej ) :?:
- czy to jest norma czy ewenement :?:

Ja rozumiem, kodeks ważna rzecz- ale szlak mnie trafia jeśli mam niezaliczyc tak drogiego egzaminu przez nieznajomość paragrafu. W chwili obecnej dość mocno pracuję z testami i podręcznikiem... a kodeks to chyba mogę wozić w samochodzie.

POZDRAWIAM i jak zwyklę proszę Was o poradę.

Autor:  Pazdz [ 25 paź 2006, 21:41 ]
Tytuł: 

CHodzi o to, ze testy mozesz wykuć. A jeżeli nie znasz przepisów to wyjdzie podczas egzaminu praktycznego. Jeżeli egzaminator zobaczy, że twoja znajomość przepisów nie jest taka jak powinna, ma prawo cie zapytac o przpisy. Ale nie bedzie ci sypał paragrafów, tylko zapyta np. o zajmowanie pasa ruchu wjeżdżając na drogę jednokierunkową, tzn. w jakim przypadku który pas musimy zająć przykładowo... :wink:

Autor:  MAN [ 26 paź 2006, 6:54 ]
Tytuł: 

Albo każe jechać jak znaki pokazują z drogą pierewszeństwa. Czasami egzaminator lubi podpuścić i każe ci skręcić lub wjechać tam gdzie jest zakaz wjazdu dla takiego pojazdu jaki prowadzisz przez to będzie widział czy czytasz znaki po drodze czy nie

Autor:  Cyryl [ 26 paź 2006, 8:43 ]
Tytuł: 

więc egzaminator podczas egzaminu może, aby lepiej ocenić egzaminowanego i rostrzygnąć czy jego drobne błędy wynikają z tremy, czy z nieznajomości prawa o ruchu drogowym, posiłkować się pytaniami z teorii.
co do podpuszczania to raczej zdarza się podczas nauki jazdy, ale nie w czasie egzaminu.

jeszcze jedno: jeżeli zdajesz egzamin po to aby zdobyć prawo jazdy kat. C i wrzucić je do szuflady usatysfakcjonowany samym posiadaniem, to OK.
ale jeżeli chcesz jeździć to pamiętaj, że zdanie egzaminu na prawo jazdy nie jest jednoznaczym ze znajomością prawa o ruchu drogowym w stopniu wystarczającym do wykonywania zawodu kierowcy.
czyli jeżeli chcesz pracować jako kierowca musisz wiedzieć 150% więcej niż na egzaminie na kat C.

Autor:  Pazdz [ 26 paź 2006, 14:02 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Albo karze jechać jak znaki pokazują z drogą pierewszeństwa. Czasami egzaminator lubi podpuścić i karze ci skręcić lub wjechać tam gdzie jest zakaz wjazdu dla takiego pojazdu jaki prowadzisz przez to będzie widział czy czytasz znaki po drodze czy nie

:shock: Skąd ci to przyszło do głowy? Egzaminator nie ma prawa zadac polecenia, które byłby niezgodne z przpisami ruchu drogowego. Kiedyś tak było, polecam poczytać świeższe rozporządzenia.

Autor:  waldii [ 26 paź 2006, 14:14 ]
Tytuł: 

Niedawno w Tarnowie zdawałem egzamin na kat C. Na jednym skrzyżowaniu jest ustawiony znak który pozwala na skręcenia pojazdowi Star 200L ze względu na tonaż. Jednak jeśli już tam skręcimy to znak wstawiony w tej ulicy już nam zabrania jechać dalej. W razie czego mamy jeszcze wyjście jeśli już skręcimy w tą uliczkę to możemy zjechać na stacje. Egzaminator kazał mi jednak jechać dalej i tak zrobiłem. Rozmawiałem później z instruktorem jak i z kierowcami w firmie i każdy stwierdził że Starem nie można tam wjechać. Wniosek jest taki że może i znają się oni na przepisach jednakże nie wiedzą dokładnie jakim samochodem jadą i jakie on ma DMC. Egzamin zdałem jednak egzaminator miał pewne ale co do mojego zawahania się przed dalszą jazdą za znak ponieważ miałem zamiar zjechać na stację.

Autor:  igoR84 [ 26 paź 2006, 14:58 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Skąd ci to przyszło do głowy? Egzaminator nie ma prawa zadac polecenia, które byłby niezgodne z przpisami ruchu drogowego. Kiedyś tak było, polecam poczytać świeższe rozporządzenia.
:lol: Ostatni egzamin na prawo jazdy mialem ok miesiąc temu, i takie coś ma miejsce. Większość egzaminatorów podpuszcza do zrobienia błędu, albo jak robi się coś dobrze, to jak się któryś pacjent niezna to Ci wmówią że robisz źle-gdy robisz dobrze.

Autor:  Pazdz [ 26 paź 2006, 17:16 ]
Tytuł: 

Mnie uczono na kat. B, tak samo jak teraz na kat. C, że egzaminator nie ma prawa wprowadzić zdającego w błąd i powtarzał to również egzaminator na egzaminie teoretycznym objaśniając wszystko.

Autor:  Długi [ 26 paź 2006, 17:22 ]
Tytuł: 

heh macie dobrze... u mnie w miescie jak już dobrze wszystko zrobiłeś piekna płynna, dynamiczna jazda...to zawsze jest proszę skręcić tu w lewo... o zakaz był jaka szkoda... albo źle pan to zrobił... choć zrobiłeś to dobrze. :/ a filmowanie odbywa się w 2 na 10 egzaminach.

Autor:  marcin [ 26 paź 2006, 17:29 ]
Tytuł: 

Cytuj:
czyli jeżeli chcesz pracować jako kierowca musisz wiedzieć 150% więcej niż na egzaminie na kat C.
Zgadza się :wink: dlatego dzisiaj czytam kodeks ze zrozumieniem. Dodatkowo tata w swojej literaturze rodem z PRL :D wynalazł mi podręcznik kierowcy kategorii C gdzie budowa pojazdów ciężarowych jest okraszona pięknymi rysunkami technicznymi z opisami i zdjęciami.


Eta kniga :mrgreen: http://www.allegro.pl/item137059439_pod ... rii_c.html

Autor:  MAN [ 26 paź 2006, 17:44 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Skąd ci to przyszło do głowy? Egzaminator nie ma prawa zadac polecenia, które byłby niezgodne z przpisami ruchu drogowego. Kiedyś tak było, polecam poczytać świeższe rozporządzenia.
Właśnie na tym polega ten chyt jak znasz przepisy ruchu drogowego to nie wjedziesz tam gdzie jest zakaz. Np w Gdańsku na Oruni gdzie jest ośrodek egzaminacyjny jest pełno zakazów dla cierzarówek. oraz pełno wąskich kretych uliczek gdzie egzaminator patrzy czy nie jeżdzisz przyczepą po krawężnikach podcza egzaminu na E

Autor:  Miro [ 26 paź 2006, 20:15 ]
Tytuł: 

Cytuj:
egzaminator nie ma prawa wprowadzić zdającego w błąd
Prawda, ale może np. polecić: "proszę skręcić w lewo na możliwie najbliższym skrzyżowaniu" i jeśli na najbliższym skrzyżowaniu będzie akurat zakaz tonażowy czy jakiś inny powód uniemożliwiający skręt a ktoś go przegapi, to już o błąd nietrudno.

Autor:  Cheester [ 27 paź 2006, 12:26 ]
Tytuł: 

Mi rowniez na kursie na C mowiono ze egzaminator nie moze wpuscic w maliny. Mi trafil sie porzadny gosc i wozil mnie tam gdzie zakazow dla ciezarowek nie ma. Marcin na jazdach napewno bedziesz jezdzil w takie miejsca gdzie sa zakazy i instruktor bedzie cie na nie uczulal. Na egzaminie egzaminator moze zadac pytanie z przepisow i zapewne sprawdzi Twoja umiejetnosc czytania znakow czyli wyda polecenie np. Na najblizszym skrzyzowaniu bedziemy jechac na Warszawe a na nastepnym na Rzeszow. Uwazam ze jak bedziesz trzezwo myslal i nie zestresujesz sie zabardzo to powinno byc pozytywnie. Ja mialem fajnego goscia z ktorym "uderzylem w gadke" i czulem sie tak jak na jazdach a nie egzaminie. Zero stresu. Pozdrawiam.

Autor:  mario [ 27 paź 2006, 12:39 ]
Tytuł: 

Co do jazdy po krawężnikach to jest to traktowane jako błąd i egzaminatorzy (przynajmniej w Lublinie) są uczuleni na to, zgodnie z przepisami zestaw jeśli nie mieści się w pasie jazdy(szczególnie ciasne skrzyzowania) może zająć, z zachowaniem szczególnej ostrożnosci oczywiście, inny pas jazdy.

Autor:  Kristo [ 04 sty 2007, 1:35 ]
Tytuł: 

U mnie w Skierniewicach podczas egzaminu, egzaminator prawie zawsze zadaje na koniec jakieś pytania, najczęściej są to pytania o drogę przejechaną w danym czasie, drogę hamowania, czas reakcji kierowcy oraz różne zachowania podczas jakiejś sytuacji na drodze.
Moim zdaniem to nawet w sumie dobrze bo po taka rozmowa nieraz później daje dużo do myślenia nad rzeczami o których normalnie ktoś zdający egzamin nie myśli aż do pierwszej kolizji na drodze

Autor:  endi1985 [ 04 sty 2007, 9:38 ]
Tytuł: 

mario tak, masz rację, krawężniki to przykra sprawa, szczególnie gdy zdaje się w Tarnowie, słyszałem że jest tam takie jedno głupie skrzyżowanie, ale to chyba bardziej tyczy się kat C+E.
Ja prawo jazdy na kat C zdawałem w Krakowie, może ktoś powie że to szaleństwo :wink: ale ja po Krakowie jeździć lubię i po tym mieście uczyłem się jeździć. Instruktor powiedział mi że "egzaminator jest 2x bardziej wystraszony na egzaminie niż ja sam" i coś w tym chyba jest. Star to nie to samo co osobówka, egzaminator w razie jakiegoś twojego wybryku za dużo kombinacji nie ma, zresztą ty sam również. Dlatego trzeba być bardzo ostrożnym( Cyryl ładnie tu napisał ). Max 40 km/h i wszystko powinno być w porządku. Egzamin wspominam bardzo dobrze, nie było żadnych pytań, żadnych rozmów.

Autor:  emil [ 04 sty 2007, 16:41 ]
Tytuł: 

Czy na egzaminie podczas podpinania przyczepy muszę mieć zapięte pasy?
Na początku oba pojazdy stoją obok siebie. Wsiadam do stara zapinam pasy, wjeżdżam na tor, otwieram zaczep i znów zapinam pasy?? Czy podczas sprzęgania oraz rozprzęgania mogę ich nie zapinać??

Autor:  Pazdz [ 04 sty 2007, 16:58 ]
Tytuł: 

Nie wiem jak u ciebie. Ale u mnie tj. w Szczecinie podczas sprzegania i rozsprzęgania zestawu nie trzeba mieć zapiętych pasów.

Autor:  emil [ 04 sty 2007, 17:13 ]
Tytuł: 

Ok, dzięki.

Autor:  Sewex [ 04 sty 2007, 21:17 ]
Tytuł: 

Najlepiej co do pasów zapytać egzaminatora:) z tym 40km/h to też nie tak jak sie tak jedzie to egzaminator mówi że nie jedziemy bryczka i prosi aby jechać szybciej:) a w Krakowie jeździ się extra duże miasto, przystosowane do ruchu pojazdów ciężkich, można też postać w korku, zdawałem tam B,C a teraz C+E :):):)Pozdrawiam wszystkich szczególnie kolege z KRAKOWA endi1985:):):)

Strona 1 z 3 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/