Witam,
Mam taki oto problem, że:
- Na drodze krajowej DK1 na odcinku Pszczyna-Bielsko znajduje się kilka fotoradarów (właściwie przed każdym skrzyżowaniem). Od wielu lat w jednym z takich miejsc pomiędzy Goczałkowicami a Czechowicami (nie będę opisywał w którym dokładnie, bo jak ktoś zna drogę to i tak wie o które chodzi) stoją maszty w obie strony.
Stoją one w miejscu niebezpiecznym (dwa niebezpieczne skrzyżowania), jednak paradoksalnie nie przypominam sobie, żeby kiedykolwiek było tam jakieś ograniczenie.
Miejsce jest to bardzo niebezpieczne, bo połowa ludzi ma świadomośc, że nie ma żadnych znaków w tych miejscach (może to niedopatrzenie?) ograniczeń i cisną dozwolone 100 kmh. Część w ostatniej chwili gwałtownie hamuje nawet do 50 kmh i nie jedną krytyczną sytuację widziałem, sam taką miałem....
No i tak się kręciła karuzela parę lat, aż do dnia przedwczorajszego, gdy jechałem w tym miejscu wyjątkowo wolniej niż zwykle, bo zaledwie 85 kmh. Było pusto, ja na prawym pasie. Nagle tuż przed fotoradarem nadleciał mercedes na zagranicznych numerach, miał dobre 150 kmh, ale panicznie zwolnił, lecz niewiele.
Jestem niemal na 99% pewny, że zdążył już przejechać, a fotoradar błysnął na mnie
W związku z tym mam kilka pytań:
a) czy fotoradar robi serie zdjęć przekraczajacemu prędkość kierowcy, stąd mogłem mieć takie wrażenie?
b) Czy słyszeliście o takich sytuacjach, że fotoradar oszalał i zmierzył prędkość jednemu, ale zrobił zdjęcie dopiero następnemu?
c) Czy sa na forum osoby, które kojarzą to miejsce i potrafią wytłumaczyć, dlaczego po latach załadowano te maszty i w jakim celu, skoro brak ograniczenia? Czy ktokolwiek pazerny na kasę, postawi fotoradar na krętej dziurawej czteropasmówce, gdzie jest dozwolone 100 kmh?
d) Czy jest możliwe że urzędnicza machina zapomniała o postawieniu ograniczeń?
Po "błysku" zawróciłem do najbliższego skrzyżowania i sprawdziłem - znaku nie ma. Może ktoś zapomniał, że skrzyżowanie, które jest 200 metrów przed fotoradarem odwołuje poprzednie ograniczenie do 80 km/h?
P.S nie jechałem ciężarówką, ani dostawczakiem.
|
