wagaciezka.com - Forum transportu drogowego https://www.wagaciezka.com/ |
|
Moja pierwsza trasa jako kierowca. https://www.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=20779 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | łukasz [ 14 cze 2009, 17:16 ] |
Tytuł: | Moja pierwsza trasa jako kierowca. |
Ja w swoją pierwszą trasę pojechał raptem dwa tygodnie po odbiorze prawka.Jeszcze nie miałem odebranego świadectwa kwalifikacji,więc miałem rzekomo jechać dopiero za granicą-ale że kumpel był akurat po weselu-w niedzielę startowaliśmy,to dojechał tylko od mojego domu do 1 parkingu za zjazdem Koło i dalej ja do samej granicy... ![]() ![]() ![]() |
Autor: | volvo83 [ 14 cze 2009, 18:30 ] |
Tytuł: | Re: Moja pierwsza trasa |
Może nie trasa ale pierwszy raz z ładunkiem. To było może ok. 100km. Ciągnik Man 19.403 z naczepą Wielton. Towar: kruszywo. Jechałem czasem nawet do 40km/h ![]() |
Autor: | Gibon [ 14 cze 2009, 20:41 ] |
Tytuł: | Re: Moja pierwsza trasa |
Postanowiłem opisać swoją pierwszą trasę. Rzecz działa się w Szwecji. Była to moja pierwsza praca jako kierowca auta ciężarowego. Dostałem na przydział Volvo FH z rocznika 1996 o mocy 420Ps ze skrzynią manualną. Naczepa Sommer, zwykła firanka. Przewoziłem przesyłki z Sztokholmu do Orebro. Trasa w jedną stronę liczyła około 200km z małym hakiem. Niestety nie miałem nikogo kto mógłby mi objaśnić trasę lub wytknąć moje ewentualne błędy. Po przyjeździe na bazę i dostaniu na przydział wyzej wspomnianego zestawu i zadomawieniu się w kabinie ustawiłem przydziałową nawigację i w drogę. Masa przewożonego towaru to 16,8 t. Co mogę więcej napisać ![]() Ogólnie katastrofy w ruchu drogowym nie spowodowałem. Średnie spalanie z trasy wyniosło 28,7l/100km. Zasługa autostrad i niskich prędkości przejazdowych oraz nizinnych krajobrazów. Podsumowując. Większy stres przeżyłem podczas późniejszych jazd na północ Szwecji. Szczególnie w zimie. Większe kłopoty miałem też z opanowaniem jazd dłuższymi zestawami. Ale według mnie nie ma co demonizować swoich pierwszych tras. Trochę stresu zawsze się przyda ![]() |
Autor: | bruno666 [ 15 cze 2009, 21:49 ] |
Tytuł: | Moja pierwsza trasa jako KIEROWCA |
Cytuj: opisujcie w miare mozliwosci trasy gdzie po raz pierwszy byliscie za sterami
bo mialem 3 lata i siedzialem u wujka na kolanach to o kant dupy potluc przezycia z kierowania, z pierwszej pauzy na parkingu, pierwszej pauzie na parkingu, snie itp itd!! Istnieje już podobny wątek, ale wypowiedzi w nim w 99% mijają się z założeniami. Moja pierwsza trasa to kupa niepotrzebnego stresu (ale to się okazało dopiero później). Wg. zapowiedzi trasa miała mieć około 4oo km. Auto przejąłem załadowane, trochę na wariackich papierach, późnym wieczorem. Szybkie pakowanie i start chwilę po północy. Nie miałem żadnych map, tylko nawigację, którą widziałem pierwszy raz na oczy. Zdenerwowany 10 minut męczyłem się, żeby za cel obrała sobie wiochę, którą znalazłem w CMR. Okazało się, że to tylko ok. 200 km, ale nic - jadę. Bez pośpiechu, bo kupa czasu, ale wciąż myślę sobie czy aby na pewno trafię na miejsce, czy poradzę sobie z manewrowaniem na rozładunku (pierwsza jazda z naczepą, a wcześniej tylko jazdy z tandemem na kursie C+E i na egzaminie kilka miesięcy wcześniej). Cały czas lekki stres - momentami przechodzący w ciężki. ![]() Nawigacja mówi, że do celu zostało 50 km, a na zegarze dopiero coś około trzeciej z minutami. Myślę: "trzeba znaleźć parking i uderzyć na rozładunek ok. 6-tej, może 7-mej". Zadowolony wypatruję stacji, parkingu - odpocznę sobie i się odstresuję. Jest stacja benzynowa! Zjeżdżam i nagle... "F**k!". Cały parking zawalony, jedne jedyne miejsce w rogu, nieoświetlone i trzeba wjechać tyłem! ![]() Teraz to wydaje mi się to śmieszne, ale wtedy się spociłem - pierwsze parkowanie z naczepą tyłem, po ciemku, między prawdziwymi samochodami! ![]() Stres egzaminacyjny z przed kilku miesięcy to pikuś! Jaki byłem z siebie dumny, gdy po 5 minutach auto stało trochę niezgrabnie pomiędzy innymi. ![]() Załączyłem budzik na 5-tą i zasnąłem chyba po 2 minutach. O 5-tej załączyłem palnik i zrobiłem sobie kawkę, do 5:30 spaliłem kilka fajek - znowu złapał mnie stresik. Na zewnątrz wciąż ciemno, ruszam ok. 5:40. Zaczęły się drogi najniższej kategorii, jedną miejscowość przed docelową ostro w prawo na ciasnym skrzyżowaniu. Ciągnik już wyjeżdża na prostą i nagle szybkie zerknięcie w prawe lustro i... "F**k!" - nie dociągnąłem do lewej przed skrętem i koniec naczepy jest już bardzo blisko wyhaczenia o słupki zabezpieczające! Teraz za późno na odbicie, zresztą nie ma miejsca. Zatrzymuję się, dwójka i bardzo powoli mijam na centymetry te cholerne słupki. Pot na czole. "Jak można było tak się zapomnieć?!". Jestem zły na siebie, choć przecież nic się nie stało. To przez ten stres. Po kilku minutach dojeżdżam do miejscowości rozładunku, nawigacja mówi: "Jesteś u celu". Co? Jak jestem u celu? A gdzie jest ta firma? Narazie jest tylko prosto, więc jadę. Niestety zaczęło się rozjaśniać i przede mną wynurzało się rozwidlenie. "No ładnie" - myślę - "W lewo czy w prawo?". 50 metrów przed rozwidleniem dostrzegam wybawienie - drogowskaz strzałkowy z nazwą firmy, do której zmierzam. O 6 z minutami jestem u celu. A na miejscu okazało się, że brama jest szeroka, a rozładunek bokiem (firanka). Ufff... ![]() |
Autor: | Speedy [ 17 cze 2009, 21:32 ] |
Tytuł: | Re: Moja pierwsza trasa jako kierowca. |
Bardzo ciekawe i interesujące te wasze opowiadania ![]() ![]() |
Autor: | Mr.X [ 17 cze 2009, 23:04 ] |
Tytuł: | Re: Moja pierwsza trasa jako kierowca. |
Jechaliśmy we dwóch na załadunek do Kielc. Planowany wyjazd był wczesnym rankiem, niestety pechowy zbieg okoliczności przesunął czas wyjazdu na godzinę 13. Najpierw jechał szef, ale po 100km zmieniliśmy się i przez stolicę przejeżdżałem już ja, a dodam, że były to godziny szczytu, więc chwilowy stres, ale że bardzo dobrze mi szło to nabrałem odwagi i stres jak ręką odjął, aż do samych Kielc. Kitowałem ostro, bo załadunek miał być o 17, a na miejscu byliśmy o 19. Nic złego się nie stało, 6,5t ładunku, wiec ośka w góre i o 21 wyjeżdżałem z bramy DS Smith Polska ![]() ![]() |
Autor: | Marix [ 17 cze 2009, 23:13 ] |
Tytuł: | Re: Moja pierwsza trasa jako kierowca. |
Świetne historie, oby tak dalej. Wreszcie udało sie nam stworzyć na forum taki temat, wolny od... a dobra nie mówmy już czego, jest miło i niech tak zostanie ![]() |
Autor: | Gibon [ 18 cze 2009, 21:52 ] |
Tytuł: | Re: Moja pierwsza trasa jako kierowca. |
Ale najlepsze w pracy kierowcy według mojej subiektywnej oceny jest ten moment kiedy opracowywuje trasę, opisuje - aby podczas jazdy nie patrzeć na mapę i się tym samym nie rozpraszać. To jest mój ulubiony moment w pracy kierowcy. Nie ważne czy odbywa się to podczas pauzy czy w chwili kiedy wyjeżdżam z bazy. A najciekawiej wygląda mój globus Polski na którym południowa część naszego kraju jest popisana markerem w celu robienia notatek. |
Autor: | krcr [ 19 cze 2009, 10:00 ] |
Tytuł: | Re: Moja pierwsza trasa jako kierowca. |
wakacje - zakazy ![]() |
Autor: | Borek [ 19 cze 2009, 13:38 ] |
Tytuł: | Re: Moja pierwsza trasa jako kierowca. |
Czytając Wasze opisy mogę tylko powiedzieć, że sam miałem podobne przejścia jak siadałem pierwszy raz za kółko osobówki. Na większe samochody nie mam prawka, ale czasem coś się przejadę parę km. Odczucia i zachowanie jest identyczne ![]() ![]() |
Autor: | Bruner [ 20 cze 2009, 0:11 ] |
Tytuł: | Re: Moja pierwsza trasa jako kierowca. |
Moja pierwsza trasa zestawem to zupełny przypadek, wujek mojej prawie żony (już nie długo ![]() ![]() ![]() Ufff, ale się rozpisałem, ale starałem się opisać co się czuje i myśli podczas pierwszej trasy, mam nadzieję że ktoś się przez to przebije do końca ![]() |
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |