takie coś sobie ostatnio zamontowałem,
- na bieżąco monituruje napięcie na bateriach, w związku z czym nie muszę profilaktycznie przepalać żelastwa co chwilę, a dopiero wtedy gdy baterie zaczynają się "kończyć"
Na początku tylko trzeba było sprawdzić przy jakim napięciu już nie odpala
Wiem, że można sprawdzać na wyświetlaczu odczyty z komputera, ale to było kłopotliwe szczególnie teraz zimą: webasto, przetwornica, laptop, radio, lodówka, ekspres do kawy itd itd wszystko prądożerne, a i czas na który starczają baterie bywa różny ze względu na temperaturę na zewnątrz.
nie udało mi się szczelnie zamaskować luzu z lewej strony, co prawda dociąłem zaślepkę z oryginalnej, ale po zamontowaniu podświetlania okazało się, że w nocy troszeczkę przeszkadza i prowizorycznie kawałek szkota załatwił sprawę