Ego źle mnie zrozumiałeś...
Wyrażenie opisowe "oszołomy" tyczyło się bardziej tego w jaki sposób kontrolują oni samochody.
Nie jest dla mnie normalne to, że sprawdzają Cię 1.5h, każą wywalać wszystko z samochodu i ryją.
Szczególnie, że w papierach jak zawsze wszystko się zgadza, a już nie raz tak robili...
A ostatnie zdanie: "zgodność papierów z rzeczywistością", nie tyczyło się w żadnym wypadku poprzedniego sformułowania.
Napisałem tylko na co zwracają uwagę najbardziej, bo wiem, że nie w każdym kraju czepiają sie tego, że na jednych papierach jest to, a na drugich tamto.
Poza tym nie jest to moim zdaniem żaden "rodzimy" sposób postrzegania, bo ja akurat jestem zagorzałym przeciwnikiem, wszelkiego rodzaju mataczenia i "smrodzenia". Chodziło bardziej o to, że nawet w zgadzających się papierach próbują doszukać się nieprawidłowości - na siłę.
Wiadomo, że nie zawsze jedziesz zgodnie z tym co w papierach, ale mimo to zawsze staramy się mieć wszystko w porządku, przynajmniej my...
A to, że nie wszędzie tak jest, a w zasadzie w większości przypadków jest odwrotnie to nie moja wina.
Źle odebrałeś moją wypowiedź.
Ja szanuje ludzi, którzy pilnują porządku - szczególnie na drogach, a tym bardziej tych, którzy sumiennie wykonują swoją pracę - tak jak napisałeś, ja mam do tego na prawdę "zdrowe" podejście. Ale też co za dużo to nie zdrowo, i nadgorliwość w kontrolach nie jest chyba za dobra?! A u Węgrów jest na porządku dziennym...
Wiem, bo swoje w tym kraju widziałem, co nie zmienia faktu, że nic nie mam do tamtejszych funkcjonariuszy - tak samo jak do Niemieckich (o których różne rzeczy się słyszy), Czeskich, Słowackich, Rumuńskich, Polskich itd...
Pozdrawiam
