[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 59: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 60: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 59: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 60: Trying to access array offset on value of type bool
wagaciezka.com - Forum transportu drogowego :: Moja przyszłość (oraz wasza) ...
wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
https://www.wagaciezka.com/

Moja przyszłość (oraz wasza) ...
https://www.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=16747
Strona 1 z 4

Autor:  MICHELIN [ 21 wrz 2008, 13:41 ]
Tytuł:  Moja przyszłość (oraz wasza) ...

Cześć wszystkim, chciałbym się was zapytać czy też tak macie jak ja???

Tzn tak: mam 17 lat i za pol roku robie prawko kat. B. Zaraz po tym chce isc na C pozniej C+E (w wieku 18 lat). I jest tak, dziennie rozmawiam z rodzicami na temat kierowcy ciężarówki. Tato mowi, że lepiej iść do Strazy a nie jezdzic ciezarowka, mama natomiast mowi rob to co lubisz. U mnie w rodzinie to tylko wujek kiedys jezdzil, ale jest bardzo duzo znajomych ktorzy jezdza/jezdzili.

Ja ciężarówki kocham, bardzo bym chciał zrobic to prawko, kurs na przewoz rzeczy i w droge i co mi radzicie? Isć do straży PSP czy kierowca???

Moje nastepne pytanie: W wieku 21 lat chcę zrobic ADR i mam pytanie czy w tym wieku z tymi ADR'ami mnie przyjma do firmy ktora jezdzi z cysternami???

Interesuje mnie również jak to u was wyglą, czy też tak macie jak ja, czy podobnie, opiszcie jak to jest?:)

Dzięki i pozdrawiam:):):):):):):)

Autor:  bartek_truck [ 21 wrz 2008, 14:52 ]
Tytuł:  Re: Moja przyszłość (oraz wasza):)

Chłopie jak masz tylko jakieś wejscia do idź do PSP, lepszej roboty na kierowce w Polsce nie ma!!!

Autor:  Toreba [ 21 wrz 2008, 15:17 ]
Tytuł:  Re: Moja przyszłość (oraz wasza):)

Podobne tematy już istnieją, wystarczy poszukać, jednak, że pytasz o pracę w polskie straży pożarnej to Ci odpowiem. Wiesz dobrze, mam nadzieje, że jest dość poważny kryzys w transporcie. Jednak zaczynając od początku, czyli prawa jazdy. Chcesz zrobić kat.B, napisałeś, że za pół roku, w porządku. Inną sprawą jest kat.C. Nie wiem czy wiesz ale wyszło nowe rozporządzenie, które ma wejść od początku września 2009 roku, dot. kat. D, jednak w pełni to rozporządzenie odnosi się do kat. C i C+E. Napiszę Ci jednym zdaniem jak to wygląda - 10,000 zł + 280 godz. Myślę, że rozumiesz. Jeśli chcesz się w to pchać proszę bardzo, ja też zamierzam, jednak mam jeszcze czas. Twój ojciec powiedział Ci abyś poszedł do straży i powiem Ci, że ma rację. Tam masz robotę odpowiedzialną, to prawda, ale większość czasu spędzisz przy aucie myjąc go lub rozmawiając z innymi strażakami o piłce nożnej w jednostce. Żyć nie umierać. Patrząc z innej strony, od strony Twojej matki. Tutaj Ona też ma rację, bo człowiek w życiu powinien robić to co chce i to, co mu odpowiada. To, że masz znajomych to nic nie wnosi do Twojej pracy jako kierowca ciężarówki, moim zdaniem, ewentualnie jakaś drobna pomoc.

Co do ADR'ów. Powiem jakie są realia - to nie możliwe. Do każdej firmy, do której byś napisał, zadzwonił odpowiedź będzie brzmiała podobnie. 1,2,3 lata doświadczenia.

Zawód kierowcy jest dość zmienny. Przepisy się zmieniają, płaca idzie w dół, robota ta sama, a nawet cięższa. Twój wybór.

Autor:  Marix [ 21 wrz 2008, 15:23 ]
Tytuł:  Re: Moja przyszłość (oraz wasza):)

do PSP trzeba mieć mocno ponadprzeciętną sprawnośc fizyczną.
Poza tym to praca nieporównywalnie bardziej niebezpieczna niż praca kierowcy cięzarówki.

Zastanow sie dobrze czy faktycznie nie masz lęków typu ogień wysokość itd...

Poza tym... Każdy z nas ma tego typu marzenia.
Ja rok temu tez miałem 17 lat i mówiłem dokładnie tak jak Ty, byłem podjarany na maksa, nie moglem sie doczekac B.

W czasie ferii wstawalem o 6 rano zeby lecieć o 7 na jazdy (bo nikt inny tak wcześnie nie brał) a ja mogłem tak jeździć codziennie i w 2 tygodnie było po jazdach....

Potem żeby mieć prawko szybciej pojechałem na egzamin do miejscowości oddalonej 160 km od mojej, bo u mnie były 3mieisęczne kolejki do egzaminów, a tam czekało sie tydzien..

Zdałem za pierwszym razem, bylem szczęsliwy jak to głupi, jeździłem jak szalony (w sensie nabijania kilometrów) dostałem wlasne auto natłukłem parenaście tysiecy kilometrów po Polsce i Europie, pracowałem przez wakacje 2 tygodnie na transicie po nocach. Równoległe robiłem prawo jazdy kat. C

Teraz mam już prawo jazdy B pól roku i od paru dni C odebrane juz w kieszeni...

No i już troche opadla euforia, dalej mnie strasznie ciagnie za kółko i najlepszą rozrywką jest porwac kluczki wsiąc w auto i jechać przed siebie..

Tylko, ze to kosztuje i kosztuje nie mało... a skąd na paliwo brac kase?
Cale kieszonkowe idzie na paliwo, lub trzeba pracować weekendami cięzko zeby wyrobić.

To zalezy ile sie jeździ... Mnie 2 tankowania po 45 litrow na miesiac ledwie starczają...

Ale to tylko wynik chorobliwej ciągoty do jeżdzenia, ale to stopniowo przechodzi...

Widzisz teraz mam BC, zdawałoby sie Bóg wie co.
Prawda jest taka że mam papier, kosztowało mnie C 2500 zł a nie mam jeszcze badan psychotech i nie mam kursu na przewóz rzeczy

Mało tego mam jeszcze 2 lata technikum i wlasciwie przez te 2 lata niebardzo jest szansa pojeździć czymś cięzszym tymbardziej, ze do 21 lat nie moge pracowac na tonażu powyżej 7,5 tony...

Potem przyjdzie wiek 21 i bedzie trzeba pomyśleć o studiach, zaoczne powiesz... okey, ale znajdź teraz robote, która Ci zagwarantuje, ze zawsze na weekend na studia zdązysz i jeszcze sie przygotujesz...

Możesz tez nie pójśc na studia ale zostaniesz bez wyksztalcenia, pojeździsz 5-10 lat stwierdzisz KONIEC i co dalej? Nie masz żadnego wyksztalcenia i albo bedziesz musiał nieźle sie nakombinowac albo bedziesz do konca zycia nieszczęsliwy.

Tak wiec to sie tak mówi... do prawka jest droga stosunkowo prosta, ale do pracy jako kierowca to jest już droga dłuższa ;-)

Poza tym.... jesli masz dzianych rodziców to faktycznie nie jest problem porobić te kategorie. Ja na przykład poszedlbym teraz na C+E ale nie ma opcji, nie mam kasy!

teraz musiałbym pracowac weekendami tylko na to i odstawić jazde osobówką.

Życie jest brutalne..

Poza tym skoro masz teraz 17 lat i za pol roku bedziesz robił B no to bedziesz je miał gdzieś za rok, wiec przed wrzesniem 2009 z C sie raczej nie wyrobisz, a wiec spotkają Cie niespotykane wydatki związane z kwalifikacją wstepną, poczytaj o tym na forum...

Jeśli faktycznie masz predyspozycje do bycia strażakiem, to ucz sie dobrze, ćwicz i staraj sie o przyjęcie do wyższej szkoly pożarnictwa, ale dostac sie trudno...



edit: co do ADRów, jak wyżej..
Poza tym to sie tak wydaje, żyć nie umierac, dobra kasa, i duza odpowiedzialnośc. a To jest bardzo niebezpieczna robota, poza tym jeśli mowa o cysternach..

Zapomnij o w miare żwawej i płynnej jeździe, płynna to ona bedzie ale z innego powodu :lol: Rozbujana cysterna napełniona np do połowy.... jeden źle obliczany zakręt CHLUP i do rowu, co wtedy?

Autor:  Użytkownik usunięty [ 21 wrz 2008, 15:33 ]
Tytuł:  Re: Moja przyszłość (oraz wasza):)

Ja gdy miałem 17 lat, to chciałem być pilotem wojskowym, za pół roku kierowcą ciężarówki, a potem jeszcze kimś i jeszcze kimś. Najpierw zdaj na kat. B. Trochę pojeździsz, zdobędziesz doświadczenia. Potem zrób sobie C+E i zobaczysz. Teraz jesteś napalony - przyjdzie Ci spędzić miesiąc w aucie i okaże się, że to nie to... Jesteś bardzo młody jeszcze, wiele rzeczy w Twoim życiu się zmieni. Fakt, że fajnie mieć marzenia i je realizować, ale trzeba też myśleć racjonalnie i rozsądnie. Dopiero w starciu z rzeczywistością przekonasz się, czy rzeczywiście chcesz to robić i jesteś na to gotów. Jest też kwestia zmiany przepisów, o której ktoś wcześniej wspomniał. Kurs na prawo jazdy i przewóz rzeczy będzie bardzo drogi i długotrwały.

Autor:  Marix [ 21 wrz 2008, 15:49 ]
Tytuł:  Re: Moja przyszłość (oraz wasza):)

No więc własnie, jednak mimo wszystko uwazam, ze warto iśc za swoim głosem, a nie za głosem innych.

Nawet w tak powaznej sprawie jak praca, w sumie nie ma rzeczy nieodwracalnych. Nic nie musi być na całe życie.

Oczywiście można sie lepiej lub gorzej przygotowac (wykształcenie), ale zawsze jest jakieś wyjście.

Tak czy inaczej czujesz, że chcesz spróbowac, to próbuj. Nie spróbujesz to bedziesz żałował. Zreszta ja osobiście uważam, że młodośc to taki wiek, który daje prawo do porażek podyktowanych próbowaniem..

Nie masz rodziny na utrzymaniu, domu, dziecka i psa.
To w sumie jest najlepszy czas na eksperymentowanie.

Nawet jeśli nigdy nie pojade w trase samochodem cięzarowym to nie będe zalował, ze zrobiłem prawko.. To jest inwestycja w samego siebie, tak jak kursy językowe, nurkowania, sztuki walki....

Autor:  MICHELIN [ 21 wrz 2008, 16:06 ]
Tytuł:  Re: Moja przyszłość (oraz wasza):)

Dzięki za odpowiedź i powiem wam, że też tak prawie myslę jak wy.
Co do życia w ciężarówce to za granica byłem na 3 trasach ze znajomym. Wiadomo, kolorowo nie ma, najgorzej jak jest zima, no ale ok, rozumiem.

Jazda z cysterna znow az taka zla nie jest. Marix napisał, że zakręt, złe hamowanie i "chlup" i w rowie. Dokładnie jest tak, ale z cysternami bezkomorowymi a kiedys koles z RINNEN'a mowil, że podejchal pod swiatla, zahamowal, a tu chlup i siedzial w WV. To się jakoś da przezyc, napewno: NAJGORSZY POCZATEK!

Co do straży to tak: wujek byl strazakiem, rok temu poszedł na rente i opowiadal, że praca kierowcy jest mniej stresujaca niz strazaka. Mowil, że przyszedł do nich chłopak 20 letni i jechali do wypadku. Byly ofiary śmiertelne i od tego czasu tego chłopaka nie było w straży, to są takie wrażenia, takie widoki, że szok!

Następnie doświadczenie. Pisałem i pytałem sie was czy firma przyjmnie mnie w wieku 21 lat do pracy a Toreba napisał i ja tez tak sadze, że owiedzą , rok dwa trzy ..... Ok ale skąd je miec? Skoro trzeba miec doswiadczenie, jak???


Myslałem już róznie, pojsc do strazy zaraz po technikum, ale mnie strażak za bardzo nie interesuje. Bardzo lubię ciężarówki a w tym fachu to nie raz sie przytrafi awaria w zimny deszczowy dzień jak np. kapeć. Na prawko kase mam od rodziców (połowa) oraz moje oszczednosci. Wiec to nie stanowi jakiegos problemu, na to wszystko polowe mam, reszta rodzice;)

Autor:  Piotrekk [ 21 wrz 2008, 16:10 ]
Tytuł:  Re: Moja przyszłość (oraz wasza):)

Oczywiście, nie ma jak to w straży, słońca nie ma, w d... parzy. Ale teraz żeby się dostać do PSP to trzeba mieć uregulowany stosunek do służby wojskowej. Oczywiście kat. zdrowia A. Teraz trzeba mieć jeszcze minimum podoficerkę PSP żeby starać się o przyjęcie do jednostki.

Autor:  Marix [ 21 wrz 2008, 16:15 ]
Tytuł:  Re: Moja przyszłość (oraz wasza):)

No ale w jego przypadku to nie problem bo przymusowy nabór już go nie dotyczy.

co do doświadczenia na ADR, to chodzi o doświadczenie za kółkiem zestawu.

Czyli nikt Cie w wieku 21 lat nie zatrudni, przynajmniej teoretycznie...
Bo wszystko sie może zdarzyć.

Swoją drogą czy przypadkiem do kursu ADR na cysterny nie trzeba już mieć doświadczenia?

Autor:  MAN [ 21 wrz 2008, 16:16 ]
Tytuł:  Re: Moja przyszłość (oraz wasza):)

Sam bym poszedł do straży ale mam kat D oraz wadę wzroku która mnie wyklucza z służby w PSP

Autor:  bartek_truck [ 21 wrz 2008, 16:17 ]
Tytuł:  Re: Moja przyszłość (oraz wasza):)

Skoro strażakowanie Cię nie krenci to wcale sobie tym głowy nie zaprzątaj!

Jestem prawie w takiej samej sytuacji jak Ty, skończyłem kurs na B "sobota egzamin" mam kase na C, za kółko mnie ciągnie. Powiedziałem o tym rodzicom, powiedzieli skoro chcesz to jeździj.... Tyle że tata poprzez kłutnie, proźby próbuje mnie zbić z tropu jazdy ciężarówką, otóż namawia mnie żebym został kierowcą ale w wojsku jako zawodowy :shock: Wytłumaczył mi że sprawne samochody, zawsze czysty i świeży, trasy tylko po kraju, coraz lepszymi autami, wyżywienie zapewnione, kwaterunek i pieniądz też nie byle jaki bo ponad 2 tysiaki ma być...



I własnie mam też taki dylemat jak Ty kolego...

Nie wiem co robić... Myślałem tak:

Podpisze kontrkat na 5-7 lat w woju zobacze co i jak, a potem na ciężarówke...

Moje szczęscie że zdąże przed kwalifikacją wstępną :mrgreen:

Co wy na to?

Autor:  Użytkownik usunięty [ 21 wrz 2008, 16:18 ]
Tytuł:  Re: Moja przyszłość (oraz wasza):)

Cytuj:
Na prawko kase mam od rodziców (połowa) oraz moje oszczednosci. Wiec to nie stanowi jakiegos problemu, na to wszystko polowe mam, reszta rodzice;)
Uwzględniłeś kurs na przewóz rzeczy po wprowadzeniu zmian we wrześniu 2009r.? Kurs na prawo jazdy kat. C, potem kat. E do tego kurs na przewóz osób to będzie coś koło 10 000 zł leciutko....

Autor:  Toreba [ 21 wrz 2008, 16:31 ]
Tytuł:  Re: Moja przyszłość (oraz wasza):)

Cytuj:
Następnie doświadczenie. Pisałem i pytałem sie was czy firma przyjmnie mnie w wieku 21 lat do pracy a Toreba napisał i ja tez tak sadze, że owiedzą , rok dwa trzy ..... Ok ale skąd je miec? Skoro trzeba miec doswiadczenie, jak???
Chodzi im głównie o doświadczenie na ciągnikach siodłowych z naczepą. Abyś po prostu miał pojęcie jak cofnąć, jak jechać, papiery, itd. Są też i takie firmy, które wymagają doświadczenia na ADR-ach, ale dla mnie to głupota, bo jeśli rynek byłby przesycony tym, że każda firma wymagała by doświadczenia to gdzie go zdobyć.

Jeśli praca strażaka Cię nie interesuje to daj sobie spokój. Rób co chcesz - główna zasada. Jeśli zrobisz tak jak mówi Twój ojciec, a potem masz tego żałować to daruj sobie. Szkoda Twojego zdrowia, czasu, itd. Jeśli jednak zawód kierowcy Ci odpowiada to bardzo mnie to cieszy, spełnisz swoje marzenia będąc zawodowym kierowcą. Ogólnie rzecz biorąc szkoła ponadgimnazjalna jest w czymś rodzaju szkołą życia pod względem tylko myśli, bo praktyk życiowych zero. Reasumując masz nie wiele czasu, bo i tak człowiek uczy się na błędach, więc jeśli praca kierowcy Ci nie będzie odpowiadać to moim zdaniem żaden problem. Przynajmniej spróbowałeś czym jest ten chleb.
Cytuj:
Co wy na to?
Otóż ojciec dobrze radzi, z tym, że ojciec nie zawsze ma rację. Pierwsza gadka rodziców jest taka: abyś dobrze zarabiał. Dla młodych ludzi pensja się nie liczy, bo nie zarabiają. Wiem co to pieniądz, swój zarobiony. Młodzi ludzie przede wszystkim patrzą na spełnianie marzeń, zachcianek można by rzec. Jeśli marzysz o 'wielkiej przygodzie', zimnych i półprzespanych nocach na parkingach, szukaniu miejsc rozładunków/załadunków wliczając w to same rozładunki i załadunki, to ta robota jest dla Ciebie. Jeśli jednak wolisz bezczynność i nudę to zapraszam do wojska, bo wojny na razie nie będzie, a każdy z Nas wie, że wojsko nic nie robi tylko siedzi w koszarach. :U

Autor:  bartek_truck [ 21 wrz 2008, 16:41 ]
Tytuł:  Re: Moja przyszłość (oraz wasza):)

Dokładnie jest tak jak kolego napisałeś...

Mnie bardziej krenci coś co się dzieje, "gdybym mógł to odrazu poszedł bym do straży" sprubowałem tego jako strażak w OSP, no i wiem co to znaczy jechać 18 letnim Jelczem :] o 1:55 w nocy w środku mroźnego stycznia do płonącej stodoły - nikomu nie tego nie życze, wolałbym jeździć całym zestawem na "międzynarodówce" głównie wschód, mam kilku znajomych kierowców co obsługują te kierunki, głównie Rosje i mówią że aż tak źle nie jest jak mówią inni :U Tylko komu wierzyć? :/

W woju, racja nuda nuda, to nie dla mnie...

Mam sporo rodziny w Irlandii, palnuje wyjechać po maturze 2009, już z C+E, bez przewozu rzeczy i 21 bo tam to nie jest potrzebne??? Prawda??? Brat mi tak mówił...

Autor:  Toreba [ 21 wrz 2008, 16:59 ]
Tytuł:  Re: Moja przyszłość (oraz wasza):)

Cytuj:
Tylko komu wierzyć ?
Samemu sobie. Zobaczysz jak tam jest dopiero samemu tam jadąc, już jako zawodowy kierowca.

Straż te ma swoje uroki i też ma zapaleńców, pasjonatów, takich jak My. Każdy w wieku 5 lat chciał być strażakiem. :mrgreen: Co do pracy w Irlandii to jak na razie nic Ci nie powiem.

Autor:  wiesiek255 [ 21 wrz 2008, 17:03 ]
Tytuł:  Re: Moja przyszłość (oraz wasza):)

Cytuj:
Mam sporo rodziny w Irlandii, palnuje wyjechać po maturze 2009, już z C+E, bez przewozu rzeczy i 21 bo tam to nie jest potrzebne??? Prawda??? Brat mi tak mówił...
do wrzesnia 2009 nie jest ci potrzebne
ale potem to w calej UE wchodzi kwalifikacja wstepna

Autor:  regan [ 21 wrz 2008, 17:04 ]
Tytuł:  Re: Moja przyszłość (oraz wasza):)

ja mogę tylko wyrazić opinię o pracy w PSP.. miałem okazję być na krótkim stażu w jednostce powiatowej i jedyne co mogę napisać to że do tej roboty musisz mieć powołanie.. jeśli chcesz być strażakiem, to i owszem, ale jeśli tym co przyświeca Twojej pracy w straży jest tylko jazda wozem strażackim to jednak się dobrze zastanów, a najlepiej zrezygnuj.. zresztą praca kierowcy/operatora nie kończy się na samym jeżdżeniu..

Autor:  Harry_man [ 21 wrz 2008, 17:08 ]
Tytuł:  Re: Moja przyszłość (oraz wasza):)

Cytuj:
eśli jednak wolisz bezczynność i nudę to zapraszam do wojska, bo wojny na razie nie będzie
Mój kolega po odbębnieniu wszystkich niezbędnych formalności (głównie badania) zrezygnował z zawodowej służby w wojsku twierdząc, że prędzej czy później będzie musiał odbębnić jakąś misję typu Iran czy Afganistan. Być może to tylko jego tłumaczenie i nie chce do czegoś się przyznać, ale jeśli ma rację to sprawa nie wygląda wcale tak wesoło jakby się wydawało.
Z drugiej strony wojskowi ciągają też na samochodach czołgi i różne inne transportery - załapać się na funkcję takiego kierowcy to byłoby już coś :) Przywileje emerytalne, robota na miejscu i wiele innych korzyści wynikających z pracy "na państwowym".
Cytuj:
Uwzględniłeś kurs na przewóz rzeczy po wprowadzeniu zmian we wrześniu 2009r.? Kurs na prawo jazdy kat. C, potem kat. E do tego kurs na przewóz osób to będzie coś koło 10 000 zł leciutko....
Jak się spręży to zdąży porobić wszystkie kategorie przed wrześniem 2009r.

Ale i tak biorąc pod uwagę nowe regulacje, to dzisiaj trzeba być już prawdziwym zapaleńcem żeby ciągle chcieć zostać kierowcą.

No i ta ostatnia sprawa - wg mnie żeby pracować jako strażak trzeba wiedzieć, że chce się to robić i mieć ku temu predyspozycje. Zawód podobny jak lekarz - nie może być mowy o przypadku.

Autor:  bielik [ 21 wrz 2008, 17:16 ]
Tytuł:  Re: Moja przyszłość (oraz wasza) ...

Mam 18 lat i sobie potrzebne kategorie zrobiłem bo wiem będę kierowcą. Pobór mnie nie dotyczy ale do wojska na kierowce też bym nie poszedł. A do straży pożarnej ? Zawód niebezpieczny, w sumie aż tak dużo sie nie jeździ, Jak nie masz nigdzie zgłoszenia to siedzisz w bazie sprzątasz, zmywasz podłogi, nawet szpachlujesz i malujesz ściany jak jest taka potrzeba. A kurs na kategorie C i C+E mnie strasznie wymęczył, ale i tak mnie to nie zniechęciło.

Autor:  Cyryl [ 21 wrz 2008, 17:30 ]
Tytuł:  Re: Moja przyszłość (oraz wasza) ...

Cytuj:
Cześć wszystkim, chciałbym się was zapytać czy też tak macie jak ja???

Tzn tak: mam 17 lat i za pol roku robie prawko kat. B. Zaraz po tym chce isc na C pozniej C+E (w wieku 18 lat)...
to jest tak:
w tej chwili to jakbyś stał na płaskim lub w dolince, bardzo niewiele wiesz o tym zawodzie, a miłość do ciążarówek nie jest tym samym co do zawodu kierowcy.
ale w miarę zdobywania uprawnień i doświadczenia, to tak jakbyś wchodził na górę z której masz coraz większy - dalszy widok.

trudno w tej chwili osądzać lub doradzać, najpierw musisz zrobić to B potem C itd., a jak już zrobisz kurs ADR to możesz mieć zupenie inne zdanie, ponieważ już będziesz zupełnie innym człowiekiem.

Strona 1 z 4 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/