do PSP trzeba mieć mocno ponadprzeciętną sprawnośc fizyczną.
Poza tym to praca nieporównywalnie bardziej niebezpieczna niż praca kierowcy cięzarówki.
Zastanow sie dobrze czy faktycznie nie masz lęków typu ogień wysokość itd...
Poza tym... Każdy z nas ma tego typu marzenia.
Ja rok temu tez miałem 17 lat i mówiłem dokładnie tak jak Ty, byłem podjarany na maksa, nie moglem sie doczekac B.
W czasie ferii wstawalem o 6 rano zeby lecieć o 7 na jazdy (bo nikt inny tak wcześnie nie brał) a ja mogłem tak jeździć codziennie i w 2 tygodnie było po jazdach....
Potem żeby mieć prawko szybciej pojechałem na egzamin do miejscowości oddalonej 160 km od mojej, bo u mnie były 3mieisęczne kolejki do egzaminów, a tam czekało sie tydzien..
Zdałem za pierwszym razem, bylem szczęsliwy jak to głupi, jeździłem jak szalony (w sensie nabijania kilometrów) dostałem wlasne auto natłukłem parenaście tysiecy kilometrów po Polsce i Europie, pracowałem przez wakacje 2 tygodnie na transicie po nocach. Równoległe robiłem prawo jazdy kat. C
Teraz mam już prawo jazdy B pól roku i od paru dni C odebrane juz w kieszeni...
No i już troche opadla euforia, dalej mnie strasznie ciagnie za kółko i najlepszą rozrywką jest porwac kluczki wsiąc w auto i jechać przed siebie..
Tylko, ze to kosztuje i kosztuje nie mało... a skąd na paliwo brac kase?
Cale kieszonkowe idzie na paliwo, lub trzeba pracować weekendami cięzko zeby wyrobić.
To zalezy ile sie jeździ... Mnie 2 tankowania po 45 litrow na miesiac ledwie starczają...
Ale to tylko wynik chorobliwej ciągoty do jeżdzenia, ale to stopniowo przechodzi...
Widzisz teraz mam BC, zdawałoby sie Bóg wie co.
Prawda jest taka że mam papier, kosztowało mnie C 2500 zł a nie mam jeszcze badan psychotech i nie mam kursu na przewóz rzeczy
Mało tego mam jeszcze 2 lata technikum i wlasciwie przez te 2 lata niebardzo jest szansa pojeździć czymś cięzszym tymbardziej, ze do 21 lat nie moge pracowac na tonażu powyżej 7,5 tony...
Potem przyjdzie wiek 21 i bedzie trzeba pomyśleć o studiach, zaoczne powiesz... okey, ale znajdź teraz robote, która Ci zagwarantuje, ze zawsze na weekend na studia zdązysz i jeszcze sie przygotujesz...
Możesz tez nie pójśc na studia ale zostaniesz bez wyksztalcenia, pojeździsz 5-10 lat stwierdzisz KONIEC i co dalej? Nie masz żadnego wyksztalcenia i albo bedziesz musiał nieźle sie nakombinowac albo bedziesz do konca zycia nieszczęsliwy.
Tak wiec to sie tak mówi... do prawka jest droga stosunkowo prosta, ale do pracy jako kierowca to jest już droga dłuższa
Poza tym.... jesli masz dzianych rodziców to faktycznie nie jest problem porobić te kategorie. Ja na przykład poszedlbym teraz na C+E ale nie ma opcji, nie mam kasy!
teraz musiałbym pracowac weekendami tylko na to i odstawić jazde osobówką.
Życie jest brutalne..
Poza tym skoro masz teraz 17 lat i za pol roku bedziesz robił B no to bedziesz je miał gdzieś za rok, wiec przed wrzesniem 2009 z C sie raczej nie wyrobisz, a wiec spotkają Cie niespotykane wydatki związane z kwalifikacją wstepną, poczytaj o tym na forum...
Jeśli faktycznie masz predyspozycje do bycia strażakiem, to ucz sie dobrze, ćwicz i staraj sie o przyjęcie do wyższej szkoly pożarnictwa, ale dostac sie trudno...
edit: co do ADRów, jak wyżej..
Poza tym to sie tak wydaje, żyć nie umierac, dobra kasa, i duza odpowiedzialnośc. a To jest bardzo niebezpieczna robota, poza tym jeśli mowa o cysternach..
Zapomnij o w miare żwawej i płynnej jeździe, płynna to ona bedzie ale z innego powodu

Rozbujana cysterna napełniona np do połowy.... jeden źle obliczany zakręt CHLUP i do rowu, co wtedy?