wagaciezka.com - Forum transportu drogowego https://www.wagaciezka.com/ |
|
Zwalanie winy https://www.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=16069 |
Strona 1 z 1 |
Autor: | lukasz83 [ 08 sie 2008, 23:16 ] |
Tytuł: | Zwalanie winy |
W tym tygodniu miałem robione hamulce,poszły okładziny i wogóle sie posypały.Zgłaszałem usterke kierownikowi juz wczesniej.Powiedział ze "pomyslimy". Jak juz wszystko padło i wyszło kilka tys do płacenia sie wyparł ze mu zgłaszałem. A ja zostałem jako ten winny.... Macie moze podobne sprawy....Jesli tak to jak je rozwiązujecie. |
Autor: | Jacek [ 09 sie 2008, 12:04 ] |
Tytuł: | Re: Zwalanie winy |
Nastały takie czasy, że każde słowo szefa trzeba nagrywać na dyktafon ![]() No co zrobić, walcz o swoje. Trzeba walczyć o swoje i stawiać warunki, bo później są takie ekscesy. To nie łatwe, ale następnym razem powiedz, że zepsutym autem nie wyjedziesz z firmy, bo co innego zrobić... |
Autor: | ego [ 09 sie 2008, 13:53 ] |
Tytuł: | Re: Zwalanie winy |
Jest to typowe zwalanie winy.Czy nad kierownikiem nie ma tam nikogo? Jeśli jest-domyślam się że to większa firma-to nie czekaj tylko idź dalej.Opisz sytuację jak wyglądała i nie wierzę by tego nie przyjęli.Nie znam szczegółów,ale jadąc nie jest się w stanie wiedzieć co się wewnątrz kół i t.p. podzespołów dzieje. Chyba nikt rozsądny nie będzie obwiniał kierowcy n.p. za to,że wyleci olej ze skrzyni biegów i skrzynia się zatrze. Życzę szybkiego wyjaśnienia sprawy. |
Autor: | Gotti [ 09 sie 2008, 15:03 ] |
Tytuł: | Re: Zwalanie winy |
ja co prawda nie jestem kierowcą zawodowym pojazdów ciężarowych ino osobowych w firmie państwowej. Robię tak przy OC stwierdzam usterki więc sporządzam notatkę,której kopię przekazuje szefowi za pokwitowaniem, jeżeli w dalszym ciągu każe mi przyjąć pojazd. Nagrywanie na ziobrofon nie jest do końca legalne,może być z tego więcej smrodu niż pożytku. |
Autor: | Cyryl [ 09 sie 2008, 15:51 ] |
Tytuł: | Re: Zwalanie winy |
z tego co wiem wymiana okładzin hamulcowych jest wymianą elementów, które normalnie zużywają się w czasie eksploatacji tak jak paliwo. nie widzę możliwości obarczania winą za zużycie okładzin hamulcowych kierowcy, chyba że zbyt szybkie zużycie okładzin. mogę również uwierzyć, że kierowca przegapił moment w którym trzeba wymienić okładziny i starymi nitami zniszczył bęben. jednak kierowca musi być wiarygodny. jest u nas taki jeden, kiedy on powie że czas to mechanicy nie muszą sprawdzać. można zrzucać koła, bo kierowca tak wycyrklował, że akurat nie ma roboty, a jego nikt nie przekona do jazdy. kierowca ten jeszcze powie kierownikowi warsztatu jaki nadwymiar ma bęben (bo przy ostatniej wizycie w warsztcie zapisał sobie). i teraz jak przyjdzie kierowca do szefa i powie: proszę kupić okładziny hamulcowe na przód na poniedziałek, bo jeżeli tego nie zrobimy wydamy 4 więcej na nowe bębny. szef (średni) wtedy przynajmniej każde sprawdzić. jeżeli zaś kierowca przyjdzie i powie, że ma usterkę hamulców, to widać, że nie zbyt rozumie jak działają hamulce, więc nie będzie do końca traktowany poważnie w ocenach stanu technicznego pojazdu. |
Autor: | Użytkownik usunięty [ 09 sie 2008, 15:56 ] |
Tytuł: | Re: Zwalanie winy |
Według mnie, jeżeli pracodawca robi takie problemy, to dziękuje się mu za współpracę i idzie się do innego (oczywiście tego, który lepiej płaci ![]() |
Autor: | lukasz83 [ 09 sie 2008, 18:46 ] |
Tytuł: | Re: Zwalanie winy |
Cytuj: z tego co wiem wymiana okładzin hamulcowych jest wymianą elementów, które normalnie zużywają się w czasie eksploatacji tak jak paliwo.
nie widzę możliwości obarczania winą za zużycie okładzin hamulcowych kierowcy, chyba że zbyt szybkie zużycie okładzin. mogę również uwierzyć, że kierowca przegapił moment w którym trzeba wymienić okładziny i starymi nitami zniszczył bęben. jednak kierowca musi być wiarygodny. jest u nas taki jeden, kiedy on powie że czas to mechanicy nie muszą sprawdzać. można zrzucać koła, bo kierowca tak wycyrklował, że akurat nie ma roboty, a jego nikt nie przekona do jazdy. kierowca ten jeszcze powie kierownikowi warsztatu jaki nadwymiar ma bęben (bo przy ostatniej wizycie w warsztcie zapisał sobie). i teraz jak przyjdzie kierowca do szefa i powie: proszę kupić okładziny hamulcowe na przód na poniedziałek, bo jeżeli tego nie zrobimy wydamy 4 więcej na nowe bębny. szef (średni) wtedy przynajmniej każde sprawdzić. JA ZNAM SWOJE AUTO NA WYLOT.Naprawiam tez inne auta ciezarowe sam z kuzynem. Poniewaz to moje hobby. A W moim aucie poszły okładziny i tarcze,poniewaz kierownik i mechanik powiedzieli ze to jest malo prawdopodobne zeby sie tak szybko zajechaly, po 47 tys. A co do zapisów to prowadze zeszyt z datami napraw i przegladów. POPROSTU STARAM SIE TE AUTO UTRZYMAĆ W B.DOBRYM STANIE. |
Autor: | Cyryl [ 09 sie 2008, 19:22 ] |
Tytuł: | Re: Zwalanie winy |
jeżeli byłeś pewien swego, to trzeba było odmówić jazdy. po rozebraniu wyszłaby Twoja racja. trochę się pogubiłem: jak okładziny to bębny, a jak tarcze to klocki hamulcowe. |
Autor: | lukasz83 [ 09 sie 2008, 19:54 ] |
Tytuł: | Re: Zwalanie winy |
Cytuj: jeżeli byłeś pewien swego, to trzeba było odmówić jazdy.
Tak klicki. Wyszlo na moje,ale mechanik i kierownik sie wyparli ze ja to zglaszalem. Teraz bede zglaszal wszystkie usterki szefowi.A do zgloszenia mialem slowa innych kierowcow. Bo oni wiedzieli o tej kontrolce.
po rozebraniu wyszłaby Twoja racja. trochę się pogubiłem: jak okładziny to bębny, a jak tarcze to klocki hamulcowe. |
Autor: | Cyryl [ 10 sie 2008, 6:46 ] |
Tytuł: | Re: Zwalanie winy |
kolego Łukaszu, jeżeli chcesz aby rozmówca Cię zrozumiał, musisz wypowiadać się jasno. szczególnie dotyczy to kwestii technicznych. jeżeli zgłosiłeś naprawę hamulców kierownikowi tak samo jak na tym forum nie dziwię się, że nie zostałeś potraktowany z należną uwagą. sam oceń: przychodzi do Ciebie gość i mówi o konieczności naprawy hamulców, o okładzinach, których nie ma, używa wyrażeń "wogóle sie posypały", a o kontrolce hamulców wspomina dopiero w trzeciej swojej wypowiedzi. koledzy dziwią się, że często zwracam uwagę na niedbałe formy postów, ale później odbija się to w życiu codziennym, jak kierowca dzwoni z trasy i zaczyna opisywać awarię czasami do tego potrzeba tłumacza mimo, że obaj posługujemy się tym samym językiem. jeżeli kierowca zaraz po zapaleniu kontroli obejrzał tarcze i klocki od wewnątrz na postoju, aby być pewnym, że to nie wina elektryki i zgłosił, że klocki są zużyte, a dalsza eksploatacja grozi zniszczeniem tarcz hamulcowych. i powie że jeżeli w najbliższych 3 dniach wymienimy klocki to będzie to kosztować niewiele, a potrwa 2 - 3h, natomiast jak poczekamy to będzie to kosztować klocki + tarcze i możemy w jednej dniówce się nie zmieścić, to wątpię aby jakiś warsztatowiec odmówił. |
Autor: | maciekc [ 19 sie 2008, 21:51 ] |
Tytuł: | Re: Zwalanie winy |
Cytuj: jeżeli byłeś pewien swego, to trzeba było odmówić jazdy.
Oczywista oczywistość. Nawet jeśli nie jesteś w 100% pewny możesz żądać sprawdzenia. Wszędzie są gadki typu "bo trzeba jechać" a u nas najczęściej kierowcy odpowiadają "to panie XXXX wsiadaj i jedź".
|
Strona 1 z 1 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |