wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
https://www.wagaciezka.com/

Zatarcie silnika - czyja wina??
https://www.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=12058
Strona 1 z 3

Autor:  Matee [ 19 gru 2007, 20:21 ]
Tytuł:  Zatarcie silnika - czyja wina??

Ostatnio spotkała mnie nieprzyjemna sytuacja, otóż zatarłem silnik w Mercedesie 814. Szef całą winą obraczył mnie, ja jednak sie z tym nie zgadzam do końca. Potraktujcie te historie również jako przestroge.

Odebrałem samochód od mechanika bo był wymieniany olej, filtry, etc... Szef szybko, szybko bo trzeba jechać do Warszawy w trase.. wiec od razu po odebraniu pełen but na Stolice (350KM) Było już ciemno, na początku niemiła niespodzianka - wysiadło mi całe oświetlenie deski rozdzielczej :( - tym samym nie widziałem wskaznika cisnienia oleju (a takowy tam tylko jest, nie ma kontrolki) No ale cóz zbagatelizowałem ten problem,
trzeba bylo szybko wiksować na stolice... Jakies 50 km od celu usłyszałem dziwne stuki w silniku ..przejechałem moze tak jeszcze z 3 km, po czym zatrzymałem sie, już po ciemku nie chciało mi sie sprawdzać więc callnęłem do szefa ze cos sie stało z autem i poszedłem spać. Rano wielkie zdziwienie, w silniku oleju brak !!

Co sie okazało?? Pękła obudowa od filtra oleju i cały sączył sie na asfalt az do feralnego momentu. Wynik - remont silnika - prawie 9 tyś zł. Zoastałem obracznony całą winą - czy słusznie ??

Autor:  Mr.X [ 19 gru 2007, 20:35 ]
Tytuł: 

obudowa filtra raczej sama z siebie nie pęknie, więc szef powinien mechaniora za chabety a nie ciebie wg mnie. Mam podobne spiecia z moim szefme, na szczęscie nie dotyczy powaznych usterek. Cokolwiek by sie nie stało, z góry już leci na mnie gilotyna :D bo przeciez mogłeś wszystko przewidziec

Autor:  Damian-CAT [ 19 gru 2007, 20:36 ]
Tytuł: 

Człowieku jak uslyszales jakies dziwne stuki w silniku to jeszcze jechales ?
Kur... ja jak cos uslysze byle co co mnie zdziwi to staje byle gdzie oczywiscie tak aby nie robic zagrozenia na drodze wlaczam awaryjki i oblece caly skald do okola. Dziwna historia z tym oswietleniem deski. Ja mam MB 917 97r tam jak sie zajarzy jakas kontrolka to az oslepia kierowce. Jak szef troche cwaniak to pewnie ty poniesiesz cala wine.

Autor:  Matee [ 19 gru 2007, 20:41 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Człowieku jak uslyszales jakies dziwne stuki w silniku to jeszcze jechales ?
Nom , na A2 sie inaczej nie dało .. a wiedziałem ze do MOPA juz blisko

Cytuj:
kontrolka to az oslepia kierowce.
NIE MA czerwonej kontrolki od oleju, jest tylko cisnieniomierz.
Cytuj:
Dziwna historia z tym oswietleniem deski.
Nie mam powodów aby tutaj pisać nieprawde, po prostu chciałbym usłyszec obiektywną opinię. Z awarią oświetlenia 100% prawdy

Cytuj:
obudowa filtra raczej sama z siebie nie pęknie
Więc właśnie !!

Autor:  Cheester [ 19 gru 2007, 21:02 ]
Tytuł: 

Ja uwazam ze nie powinien Cie obarczyc. Wyjechales prosto od mechanika czyli wyjezdzajac z serwisu wiesz ze samochod jest sprawny przeciez po to tam byl. Moglby Ciebie obarczyc wtedy gdyby to bylo miedzy przegladami, olej uciekal a Ty nie sprawdzales na miarce czy jest. W tej sytuacji boss powinien sie zgloscic do tego zakladu i porozmawiac z mechanikiem. A moze to byla wada fabryczna filtra????

Autor:  barylkaq [ 19 gru 2007, 21:37 ]
Tytuł: 

wina mechanika i tyle.

Autor:  Damian-CAT [ 19 gru 2007, 21:47 ]
Tytuł: 

Glupio sie zlozylo. Z tym podswietleniem deski. Bo to tak wyglada ze niby cos sciemniasz. Ale upieraj sie ze to wina mechaniora. Kiedys z ojcem zaprowadzilismy Iveco do serwisu bo byla zima ni nie chialo sie nam krecic.
Robili cos tam w tylnym moscie i cos z chamulcami. Jakis cep tak dokrecil cos ze samochod odrazu tak hamował ze nie dalo sie jechac. Najlepiej nastepnym razem sam wskocz do kanalu jesli jest to mozliwe i zobacz co sie dzieje.
Te mechaniki to tylko wyjedziesz za brame i juz twoja wina. A jek szef troche sQurwialy to zawsze cos wymysli zeby czlowieka wQurwic.
Ale zmiana oleju w 814 to blachostaka dlamnie to przyjemnosc i robie to w 10 min wraz ze zmiana filtra paliwa. Trzeba tylko podniesc kabine i juz.
Robota dla 14-sto latka.

Autor:  filippo [ 19 gru 2007, 21:48 ]
Tytuł: 

Współczuję kolego ale wydaje mi się, że winą i kosztami powinni być po równo obarczeni Ty jak i mechanik.
Żyjemy w takich czasach w których wszystkim zależy na czasie ale kierowca nie jest tylko od tego żeby kręcić kółkiem i zmieniać biegi.
Twoim obowiązkiem jako kierowcy jest monitorowanie wszystkich nieprawidłowości które w aucie się pojawiają i jak najszybsze ich zgłaszanie tym bardziej że nie wszystkim mechanikom można ufać o czym się przekonałem nie raz i nie dwa. Wskaźnik ciśnienia oleju jest jednym z najważniejszych w aucie. Ja często jadąc jakimkolwiek autem co jakiś czas ściszam radia by posłuchać pracy silnika. Jeżdżę też Mercedesem wprawdzie osobowym i do tego zabytkowym i dlatego tam wskaźnik monitoruję non stop.
W firmie w której pracuję najbardziej cenimy kierowców którzy wszędzie zajrzą sami, sprawdzą pięć razy i o wszystkim powiedzą komu trzeba. Ostatnio jednemu z nich zepsuł sie agregat w Berlinie - zadzwonił, zgłosił, znaleźliśmy nie chłodniczy powrót - umówiłem go w serwisie w Szczecinie a on za godzinę dzwoni, że sam rozebrał filtry, przeczyścił i działa - to nie pierwsza jego taka akcja i szef to docenia.
Współczuję i pozdrawiam.

Autor:  Matee [ 19 gru 2007, 21:57 ]
Tytuł: 

Jak sobie teraz przypomnę ile nieszcześliwych wypadków musiało sie złozyć aby ten silnik sie zatarł to az mnie ciarki przechodzą.

Cytuj:
cenimy kierowców którzy wszędzie zajrzą sami, sprawdzą pięć razy i o wszystkim powiedzą komu trzeba
Powiedz mojemu szefowi, to cie zjebie. Od miesiąca wie ze mam sprzegło do wymiany - ale pewnie sobie przypomni jak będzie trzeba mnie z trasy sciągac znów.
Cytuj:
umówiłem go w serwisie w Szczecinie
Tez dla mnie abstrakcja aby mój szef umawiał mnie z kimkolwiek. Nota bene też jeżdze chłodnią i gdybym zadzwonił do niego z taką informacją to by powiedział ze mogłem sprawdzić przed wyjazdem.

Co do kosztów naprawy to na razie jest cisza, mysle ze całe na mnie nie spadną - ale jakoś dziwnie mi z tym brzemieniem - przy każdej nadarzającej sie okazji będzie mi to wypominał

Autor:  filippo [ 19 gru 2007, 22:01 ]
Tytuł: 

Zasadniczo mogę Ci tylko współczuć. Niestety do transportu biorą się często ludzie zupełnie przypadkowi nastawieni jedynie na zysk. Jeśli jesteś w stanie udowodnić jego opieszałość to walcz.

Autor:  Damian-CAT [ 19 gru 2007, 22:10 ]
Tytuł: 

Silnik tylko chyba do 814 Eco power albo do 817 juz nie pamietam 11 tysi kpl uzywany. Kolego z tego co piszesz to zmien pracodawce bo mozesz jeszcze wiecej na tym stracic. Np wysle Cie furmanka z zepsutymi chamulcami i jeszcze sie zabijesz albo cos. Musisz uwazac.

Autor:  mateuszz-m1 [ 19 gru 2007, 22:35 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Silnik tylko chyba do 814 Eco power albo do 817 juz nie pamietam 11 tysi kpl uzywany. Kolego z tego co piszesz to zmien pracodawce bo mozesz jeszcze wiecej na tym stracic. Np wysle Cie furmanka z zepsutymi chamulcami i jeszcze sie zabijesz albo cos. Musisz uwazac.
Najlepiej zmienić prace nie!!!! :twisted: Rozpier........ szefowi auto lub zatrzesz silnik i zmień prace !!!!!!!!!! Najlepsze rozwiązanie nie!! Niech szef niech się martwi!1 :!: a pójdzie do innego i to samo może zrobić :| ja już sie spotkałem z takim przypadkiem! :evil:

Autor:  Cyryl [ 19 gru 2007, 22:42 ]
Tytuł: 

muszę powiedzieć, że kontynuowanie jazdy bez wskaźników to niezbyt dobry pomysł, na ogół nic się nie dzieje, ale nie zawsze jest na ogół. po to są wsaźniki na desce.

w wyniku oleju musiała być również przekroczona temperatura. nie znam dobrze tego auta, ale oprócz wskaźników - manometr ciśnienia i wskaźnik temperatury, powinny być również kontrolki. ale mniejsza z tym.

kwestia stuków, kontynuowania jazdy, telefonu do szefa i słodkiego snu.
jeżeli to byłoby Twoje auto, jeżeli Ty płaciłbyć miesięcznie lwią ratę za ten sprzęt, to:
1. jak zgasło oświetlenie deski nie jechałbyś, bo miałbyś świadomość, że raty masz płacić jeszcz 3 lata i tak długo to auto musi zarabiać,
2. jeżeli usłyszałbyś stuki to stanołbyć od razu,
3. nie poszedłbyś spać nim sam nie przekonałbyś się co się stało, bo od tego zależałoby czy będziesz jutro jadł czy nie.

zawsze kierowcom powtrzam, że pojazd użytkowy to nie dzieło sztuki, jeżeli w posągu Venus z Milo odpadły ręce to i tak jest warty miliony.
w pojeździe użytkowym nie ma rzeczy zbędnych, jak coś odpadnie lub nie działa konsekwencje mogą być kosztowne.

jeszcze jest jedna sprawa: zatarcie silnika nie nastąpiło na postoju tylko podczas jazdy, a tak się stało że to Ty prowadziłeś. jeżeli prowadziłaby moja matka, szewc, piekarz lub artysta malarz, to zgodziłbym się z tym że można zwalić winę na mechanika, ale KIEROWCA ZAWODOWY sprawdza pojazd, nie jeździ bez wskaźników, nie kontynuuje jazdy mimo stuków, nie kładzie się spać nie wiedząc co się stało z pojazdem.

Autor:  Matee [ 19 gru 2007, 22:57 ]
Tytuł: 

Dzieki Cyryl .. własnie na twoją wypowiedz czekałem :)

Kilka słów obrony
- Auto nie było nowe - ma 11 lat i prawie 700 tys km przebiegu, zaamortyzowane w 100% - nie trzeba za nie płacic leasingu
- Oswietlenie deski zgasło nagle - autostrada - jest tylko kilka miejsc gdzie mozna sie zatrzymac i sprawdzic co sie stało
- stanąłem praktycznie od razu - do Mopa miałem ze 2 -3 km, a stuki to juz był końcowy objaw - obróciła sie panewka
- własnie - na ogół !! nie wziąłem poprawki na to słowo, ale uwierz mimo mojego młodego wieku kilkanaście tysięcy kilometrów róznymi cięzarówkami i busami już przejechałem i myślałem ze nic takiego zdarzyc sie nie ma prawa .... jak bardzo sie niestety myliłem :(
- no i co miałem w tej nocy zrobić ?? jak wiedziałem ze rano przyjedzie 2 auto i bedzie trzeba jechac dalej, remontowac ten silnik czy co .. bo nie wiem dlaczego masz mi za złe ze poszedłem spac, a i jeszcze jesli myslisz ze sen na siedzeniach w temperaturze +2 stopnie jest słodki to nie wiem

Autor:  Damian-CAT [ 20 gru 2007, 0:51 ]
Tytuł: 

Ja tam powiem tak. Nie raz wsiadam w swoj sprzet i na nic nie patrze bo wsiadajac rozmawiam przez tel czasem pokretelko od podswietlenia sie przekreci i nic nie widac. Np wioze auo na ciezarowce i mam malo czasu zeby zdazyc to sadze i bardzo na nic nie patrze nawet tacho nie chce mi sie wypisywac i kupowac winiety. Roznie w zyciu bywa. Ale jak cos lomocze to staje i patrze. Ale jak szef taki to zuc robote niech sam sobie jezdzi tym szrotem. Jakis tam kolega sapal cos do mnie ze najlepiej to robte zucic jak sie silnik zajezdzi. Jak szefunio oszczedza na sprzecie chce z niego wykorzystac max co sie da i nic nie zainwestowac to tak. Ja znam kilku ludzi w mojej branzy i wg nich to sprzet do wozenia aut moze byc jakis szrot aby sie taczal posadzi kierownika za fajere i niech sie martwi chlopaczyna. A sam jezdzi jakas kozacka furamanka i sie wozi ze niby to wielki bos z niego.
A na sprzecie oszczedza. Mam takiego kolege ktory pracuje przy badaniach technicznych aut sam mi mowil o kolesiu ktory ma kilka ciezarowek i nic w nie nie inwestuje tylko co raz zmienia sobie osobowke. A badania podbija warunkowo. Tacy sa ludzie.

Autor:  Cyryl [ 20 gru 2007, 6:53 ]
Tytuł: 

jest coś takiego jak oświetlenie kabiny i właczając je widzimy wskaźniki i możemy spokojnie zjechać.

co miałeś dalej robić:
wejdź w rolę szefa i zastanów się czy równo traktowałbyś i wynagradzał kierowców, którzy w wyniku awarii dzwonią do Ciebie i mówią:
jeden - szefe coś się stało z samochodem jakieś stuki z silnika, ale jest ciemno więc idę spać.
drugi - szefie jest awaria, pękła obudowa filtra oleju, olej wyciekł, jechałem po autostradzie i nim stanąłem zaczęło stukać w silniku.

Autor:  vulcanor [ 20 gru 2007, 10:18 ]
Tytuł: 

ja jechalem tak w trase pod Prage i jechalem wlasnie zgaslo oswietlenie tachografu i kontrolek musialem wlaczyc w srodku swiatlo i jechac dalej, jezeli faktycznie jezdzisz autami takimi szrotami to lepiej zmienic prace, ja sam ostatnie 1,5 roku jezdzilem wywrotkami glownie i stan aut byl tragiczny, zglaszales usterki w sumie na koncu to trzeba byloby caly samochod zglosic jako usterkke bo wiekszosc rzeczy tam nie funkcjonowala prawidlowo i nikogo to nie obchodzilo, teraz jestem na etapie szukania pracy i dlugo sie zastanawiam gdzie isc zeby w nastepne guano nie wdepnac hehe...

Autor:  Matee [ 20 gru 2007, 13:24 ]
Tytuł: 

Cytuj:
jeden - szefe coś się stało z samochodem jakieś stuki z silnika, ale jest ciemno więc idę spać.
drugi - szefie jest awaria, pękła obudowa filtra oleju, olej wyjekł, jechał po autostradzie i nim stanąłem zaczęło stukać w silniku.
Cyryl - nie oceniaj skoro nie wiesz jaki był przebieg tej rozmowy. Musiałem ostro sie bronic aby nie jechac dalej i całkiem silnika rozpierniczyc. Bo na moje słowa ze "coś puka", odpowiedz była jakze dziwna - "samochód odebrany od mechanika, w dupie ci puka!!, o tej godzinie to nik Ci nie pomoże" - no i zostałem sam na A2 przed kolejnych 15 godzin w zimnie

Autor:  barylkaq [ 20 gru 2007, 13:37 ]
Tytuł: 

jak tak ci powiedział to niech sie buja i sam se naprawia albo sciga mechanika

Autor:  Damian-CAT [ 20 gru 2007, 13:43 ]
Tytuł: 

Tak daj spobie spokuj z ta robota. Widac z tego co mowisz o szefie to jakis idiota. Zawsze trzeba uwazac. Ale Polak madry po szkodzie jak bedziesz mial 25 lat przejezdzone za fajera to tez bedziesz sie smial z mlodziakow ktrym cos zawsze sie stanie w sprzecie. Ale narazie trzeba sie uczyc na wlasnych bledach i starac sie jak najmniej ich popelniac.

Strona 1 z 3 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/