Jak w temacie.
Piszemy wszystkie śmieszne, ciekawe, przerażające itp. przygody oczywiście związane z pracą jako kierowca ciężarówki. Także rozluźniamy mięśnie pośladków i przypominamy sobie wszystkie ciekawe zdarzenia.
Zacznę ja!
Ojciec kiedyś przekroczył prędkość i został zatrzymany przez drogówkę.
Tam sobie chwilę pogadali, że to że tamto. Ojciec chcąc trochę rozśmieszyć misiaków mówi:
-Mogę zadać panu zagadkę o policjantach?
-Proszę bardzo.
-Po czym rozpoznać przebierańca od prawdziwego policjanta?
-Panie kierowco...Pojęcia nie mam!
-Przebieraniec ma wyprasowany mundur!
Policjanci w śmiech i skończyło sie na upomnieniu
Tata pojechał w podwójnej obsadzie ze swoim szefem (niezły cudak).
Były lata 90-te więc ich podwójna obsada polegała na tym, że jednego dnia jechał jeden, drugiego drugi. Jechali we dwóch, bo firma zlecająca chciała 2 kierowców przy rozładunku.
Jadą sobie przez Polskę. Ojciec prowadzi. W pewnej chwili szef wyjmuje pół litra.
-To jak Witek, wypijem co?
Ojciec nie zdążył odpowiedzieć i już pół szklanki poszło.
W efekcie szef wypił pół butelki.
Następnego dnia jechał szef. Ojciec wyjeżdża tym samym sposobem co on:
-To jak Andrzej pijem

?
-Och**ałeś? To taki z Ciebie kumpel? Zapamiętam to sobie Ty!
No i musieli się podzielić wieczorem
Niedaleko Ostrowi jest taka wieś Nagoszewka. Mieszka w niej niezły agent. Gdy jego syn miał 16-17 lat często jeździł z ojcem w trasy, ale nie żeby pozwiedzać nie nie! Zazwyczaj stary się upił na Rosji, a Michał duł na Moskwę.
Kiedyś spytany przez mojego tatę jak to taki młody chłopak jeździ po głównych trasach, że policja itp.
Odpowiedź: Aaaa my się niczego nie bojem-Michał dobrze jeździ!
Zapraszam do pisania w temacie
