Jakoś podświadomie czuję sie wywołany

Może dlatego,że użyłem kiedyś słowa "śmietnik". Owszem ,jest to określenie funkcjonujące wśród spedytorów.Może m.in. dlatego,że w dużej części ludzie tam pracujący się w pewnym sensie znają.I dość często wymieniają się ładunkami, zleceniami.Po prostu współpracują ze sobą, mimo,że są dla siebie konkurencją.Po prostu, najważniejsze jest nie stracić klienta, który zwrócił się do nas ze zleceniem. Na giełdę trafiają głównie zlecenia,których nie dało się sprzedać znajomym.
Co do zaplaty.. : tu nie ma reguł.Na jednym końcu jest oszust, który wziął duzo zleceń, "przerobil" je nie swoimi pojazdami i zniknął likwidując działalność.Nawet gdy go się odnajdzie, to i tak z reguły nie ma szans na odzyskanie kasy..Dodam,że podatek od wystawionych faktur zapłacić trzeba,niezależnie od wszystkiego. Na drugim zaś końcu jest zleceniodawca uczciwy, któremu splajtował jego zleceniodawca strategiczny, a jego nie stać na pokrycie zobowiązań.Może to być też firma-producent towaru, który także znalazł się w podobnej sytuacji. Metody by się przed tym ustrzec jeszcze chyba nie wynaleziono.Może poza jasnowidzem, albo wróżką, która przyszłość przewidzi..
[ Dodano: Pią, 07.12.2007, 0:24 ]
Dodać dla sprawiedliwości należy, że poza forum na giełdach ,na którym ludzie wymieniają się opiniami o ewentualnych zleceniodawcach, także właściciele-moderatorzy-zarządzający giełdami starają się , by firmy posiadające złą opinie blokować.By nie mogły propozycji zamieszczać.Jest to jednak w dużym stopniu walka z wiatrakami.W miejsce zablokowanych zgłaszane są firmy o zmienionych nazwach, także -choć nie zawsze-adresach.I zanim się ktoś połapie, dla wielu jest już za późno.
To tak z grubsza.