Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:

Ja tym się wożę:

Ostatnio tak po 1-2 kursy tygodniowo robię pod Kolonowskie ze Strzelina i później DK46 do Złotego Stoku jadę.
Ty przypadkiem w Kamieńcu Ząbkowickim pod wiaduktem kolejowym tej fotki nie robiłeś?

Od kiedy tam jeździsz? Bo ja do Stronia przez Kłodzko jeździłem i gdzieś tę tablicę na boku kojarzę.

Wozimy tam od lata zeszłego roku, od listopada nieco częściej. Ja tych twoich autek nie kojarzę to nie wiem z kim się mijam we wtorek znowu jadę na to kółeczko, a w środę ojczulek chyba tam pogoni moim autem.
@Dolar ja pod tym wiaduktem po kilka razy w tygodniu nie raz przejeżdżam to od razu poznałem.

W tym Wrocławiu to się nie kopulują w tańcu

Mam tą wątpliwą przyjemność kręcić się ostatnio po Wrocku. Chamstwo na drogach jakie tam zawsze było ma się dobrze.

Cytuj:

W tym Wrocławiu to się nie kopulują w tańcu

Bo kierowca głupi był, że przyjechał na strzelaninę z tramwajarzem z gołymi rękami.

No chyba, że jeździsz samochodem marki Fiat Panda, wtedy masz respekt na Wrocławiu.

Cytuj:

No chyba, że jeździsz samochodem marki Fiat Panda, wtedy masz respekt na Wrocławiu.

I obstawę do uciecz... Wróć... Do cofania....

Czekam aż grupy MPK zaczną jeździć na ustawki z innymi miastami

Cytuj:

Mam tą wątpliwą przyjemność kręcić się ostatnio po Wrocku. Chamstwo na drogach jakie tam zawsze było ma się dobrze.

ja mam przyjemność jeździć po Wrocławiu codziennie samochodem osobowym, ale też nauką jazdy - autobusem i moim zdaniem jest OK.
Wrocław ma bardzo trudną sytuację jeżeli chodzi o ruch i należy do najbardziej zatłoczonym miast w Polsce, co wpływa na nerwowość niektórych kierowców, ale tacy wszędzie się znajdą.

natomiast co do osób zatrudnianych przez nasze MPK, to bywa różnie, bardzo różnie.
mamy na forum jednego kolegę i daje on tego świadectwo.
od lat szkolę kierowców na potrzeby MPK, teraz mimo posiadania swojego OSK nadal potrzebują kierowców więcej niż są w stanie wyszkolić.
parę razy miałem taką sytuację, że musiałem dzwonić do ówczesnego kierownika szkolenia z zaproszeniem na jazdę, bo miałem wątpliwości co do zdrowia psychicznego paru kandydatów, ale powiedział mi, że są na takim głodzie, że przyjmą każdego nawet niewidomego.

Tutaj zgodzę się z tym że w każdym mieście gdzie jest większe natężenie ruchu łatwiej o nerwowych kierowców. Dlatego unikam takich miejsc jak tylko mogę. Myślę że nasza perspektywa może się różnić również tym że ty jeździsz tam codziennie, ja pierwszy raz od kilkunastu lat. Do tego inaczej porusza się tam autem osobowym czy autobusem, a inaczej 40 tonowym zestawem.

Wrocław osobówką czy dużym to jest pikuś w porównaniu do Krakowa czy tfu stolicy.

Cytuj:

...Do tego inaczej porusza się tam autem osobowym czy autobusem, a inaczej 40 tonowym zestawem.

masz rację, bo autobusem jeździsz po ścisłym centrum, natomiast całe miasto jest objęte zakazami do 18t DMC, oczywiście oprócz zezwoleń i w tych przedziałach godzinowych: 4:00-6:00; 9:00-11:00; 20:00-22:00. także większymi ciężarówkami bądź zespołami pojazdów jeździsz obwodnicą, innymi drogami poza centrum, a jeżeli wjeżdżasz to na za- lub rozładunek, a autobusem cały czas w centrum.
autobusem wjeżdżasz też w strefy ograniczonej prędkości, ciasne uliczki oraz nieformalną strefę egzaminacyjną, gdzie sznury samochodów nauki jazdy np. sześciu a za nimi autobus, doprowadzało mieszkańców do szału. na szczęście przyzwyczaili się.

Cytuj:

Wrocław osobówką czy dużym to jest pikuś w porównaniu do Krakowa czy tfu stolicy.

Dlaczego?

Cytuj:

Dlaczego?

Z mojego punktu widzenia krakusy jeżdżą starzenie chamsko i agresywnie. Jako jedyni nie boją się wymuszać przejazdu na dużych autach jadąc osobówką. A gdy chcesz dużym włączyć się do ruchu / zmienić pas (żeby ktoś wpuścił), to możesz w tym czasie wydzierać szalik na drutach.

to wszystko zależy od warunków w jakich porusza się kierowca, tam gdzie tempo życia większe, trzeba walczyć o miejsce.

kierowca autobusu komunikacji miejskiej jak jeździ na ciężkiej linii i przyjeżdżając na pętlę jest już spóźniony na odjazd, gdy zobaczy biegnącego pasażera zamyka drzwi i odjeżdża.
natomiast gdy jeździ na lżejszej linii i przyjeżdżając na pętlę ma więcej czasu niż przewiduje rozkład, nawet jak ma zaczekać i opóźnić odjazd zaczeka na spóźnionego pasażera, bo i tak na trasie nadrobi.

więc niemożliwe jest, aby jednego dnia był on chamem, a drugiego uprzejmym człowiekiem i tak na przemian.

wielką sympatią wśród kierowców cieszą się kierowcy kamperów, a to dlatego że kamperem jeździmy na wypoczynek, nie śpieszymy się, mamy czas na uprzejmości wobec innych i to wraca.

po drugiej stronie są taksówkarze czy przedstawiciele handlowi.

Cytuj:

wielką sympatią wśród kierowców cieszą się kierowcy kamperów

Tak, szczególnie na A7 pod Kassel na zakazie wyprzedzania

Cytuj:

W tym Wrocławiu to się nie kopulują w tańcu

Już go namierzyli

Tak jak kolega Cyryl mówi, tam gdzie większy ruch tam większa nerwówka. Wrocław w to wlączając nigdy nie lubiłem jeździć po tym mieście i nic się w tej kwestii nie zmieniło.

Cytuj:

Cytuj:

wielką sympatią wśród kierowców cieszą się kierowcy kamperów

Tak, szczególnie na A7 pod Kassel na zakazie wyprzedzania

z kamperami jest tak:
są różne typy zabudowy, alkowa, integra i półintegra.
większość kamperowców stara się jeździć na autostradach szybciej od najszybszego tira ciut wolniej od najszybszych autobusów, czyli około 100km/h przy wyprzedzaniu trochę przyspieszamy, aby nie wkurzać tych z osobówek długą obecnością na lewym pasie.
jednak trzeba pamiętać, że w alkowach wraz z prędkością gwałtownie wzrasta zużycie paliwa. o ile przy jeździe o jakiej wspomniałem wcześniej półintegrą zmieścisz się w 9l/100, integrą w 10-11, to alkowa wtedy zużyje 13-14 l/100km.

więc są osoby szczególnie starymi alkowami, które jeżdżą po autostradach 85-90km/h nie bacząc jakie utrudnienie stanowią dla innych.

kiedy sprzedawałem starego kampera alkowę z 1993 roku przyjechał gość z drugiego końca Polski. gdy opisywałem mu co i jak widać, że znał się na rzeczy więc zapytałem czy ma bądź miał kampera.
on odpowiedział: "mam przyczepę, ale z nią się kiepsko ucieka".
kompletnie mnie tym zaskoczył, jakie uciekanie?
okazało się, że z żoną ukochali sobie północne wybrzeże Francji, jednak na noc zwykle stawali tam gdzie nie wolno.
on to opisał tak: "jak przychodzą mnie pogonić, to nim zwlokę się z łóżka, nim naciągnę gacie na tyłek, nim otworzę drzwi, przejdę przez dyszel, otworzę auto i odpalę silnik mija dużo czasu. a w kamperze to prosto z łóżka za kółko."
no można i tak, ale każdy ma swój sposób na wypoczynek.
jeżeli jednak on staje w takich miejscach, to te 2000km jeździe pewnie z prędkością ekonomiczną, więc oczyma wyobraźni widziałem już te tabuny wkurzonych kierowców.


ale wracając do tego co pisałem, chodziło mi do odnoszenie się innych kierowców na mieście i to nie tylko w Polsce.

Cytuj:

Już go namierzyli

Czego stoisz na torach ?! Czego stoisz na torach ??!!