Cytuj:
Z całym szacunkiem dla wszystkich prezesów, ale nie pracowałbym w firmie, gdzie ktoś by mi mówił jak mam jeździć, jakimi prędkościami i jak mam zachowywać się przy rozpoczynaniu czy zakańczaniu pracy. Jakoś by mnie to delikatnie irytowało. Ja jestem kierowcą i wiem co i jak mam robić. Dlatego jak komuś nie odpowiada, zawsze można się pożegnać.
Tak, tylko 90% zawodowych "kierowców", nie ma bladego pojęcia o walorach mechanicznych, sposobie użytkowania, czy poprostu jak jeździć żeby nie popsuć.
Swoją drogą podziwiam podejście. Dlaczego sądzisz, że twój pryncypał nie ma prawa zwrócić Ci uwagi, że coś robisz źle, że codziennie przez swoją nieudolność, psujesz jego własność?
Np ja uważam że ma.
Jak zakatujesz, zniszczysz swoją prywatną osobówkę, nic nikomu do tego, ale ze sprzętem na którym tylko pracujesz, jest inaczej.
Twoje podejście, jest aktualnym trendem wśród kierowców. Jakakolwiek uwaga, typu "dlaczego to popsułeś?", "dlaczego przepalasz 1000 litrów miesięcznie więcej niż reszta?", "dlaczego dymi sięz hamulców?, "dlaczego to urwałeś?", "nie widziałeś że te osobówki hamują?", skutkuje obrazą majestatu nieomylnego niściorza, i w konsekwencji rozstaniem

.
Ciekawe kiedy staremu skończy się cierpliwość

.