wagaciezka.com - Forum transportu drogowego https://www.wagaciezka.com/ |
|
WORD Szczecin https://www.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=17328 |
Strona 32 z 44 |
Autor: | Muniek1310 [ 31 sty 2012, 19:23 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal się) |
Witam wszystkich! B zdane za pierwszym w 2010 roku w Szczecinie w wieku dokładnie 18 lat. Rok później C i C+E, także za pierwszym, w tym samym mieście. Samo C to banał choć uważam, ze troszeczkę szczęścia w doborze egzaminatorów czy w czasie samego egzaminu nie zaszkodzi ; ) . A teraz opowiem o egzaminie na C+E. Egzamin miałem jakoś na 8.15 ( nie mogę odgrzebać tej kartki więc nie potwierdzę ), Było nas dwóch, ja ze swoim pierwszym podejściem a kolega już niestety drugie. Wpierw losowanie zestawu, pierwszy raz losowałem, zestaw najłatwiejszy czyli łuk, prostopadły przodem i wzniesienie. Uradowani zmierzyliśmy w kierunku placu. Wpierw koleś, który zdawał ze mną, sprzęganie na MAN'ie TGL 12.240 jak się nie mylę, poradził sobie bez problemów po czym parkowanie i miasto, tyle go widziałem tamtego dnia. Moja kolej, starszy egzaminator, okularki 'ala lata '80 ;D . Sprzęganie ( najbardziej się tego bałem ) ale wykonane zaje**. Uradowany poszedłem i czekam aż egzaminator zajedzie na łuk, czekałem z dobre 10 minut bo w tym czasie łuk był zajęty przez kogoś kto zdawał D. Moja kolej. Wpadam, poprawiam fotel, lusterka itp. Na łuku robiłem aż trzy korekty kiedy zawsze szło jak po maśle, w końcu zrobiłem, zatrzymanie i prostopadłe przodem. Wjechałem elegancko, troszeczkę się wyłamałem żeby było łatwiej ale potem przyczepa mi uciekła i poprawka. Miałem problem z ponownym ustawieniem się na miejscu, w którym zaczyna się manewr parkowania. W końcu się udało, pot leci z wszystkich możliwych otworów, zapach też nie pomaga. Ponownie wjechałem ale teraz już było ok. Czas na wzniesienie. Bez problemów. Łącznie na placu spędziłem 37 minut! I potem krążenie po mieście, okolice Stoczni, Niebuszewo, Skolwin a nawet na Plac Grunwaldzki mnie zabrał na zawracanie, łącznie na mieście 1 godzina i 34 minuty ( myślę, że trzymał mnie tak długo ze względu na błędy na placu i wiek - 19 lat ). Dojechaliśmy do ośrodka, rozsprzęganie w czasie krótszym niż 3 minuty. Po czym miły, choć na zadowolonego z powodu mojej bezbłędności na mieście nie wyglądał Pan wręcza mi kartkę z potwierdzeniem pozytywnego egzaminu. Bez uścisku dłoni udałem się do domu dziękując z całym uszanowaniem miłemu Panu za dobrze wykonaną pracę ; ) Się rozpisałem jakbym referat pisał. Pozdrawiam! |
Autor: | sinus [ 31 sty 2012, 22:36 ] |
Tytuł: | Re: WORD Szczecin |
Bolec klinuje się podczas podczepiania i nie dochodzi do końca, jest spory problem by ruszyć w obydwie strony |
Autor: | bareja92 [ 01 lut 2012, 0:17 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal się) |
Munik1310 to trochę cię poniosło z tym czasem rozpinania ![]() |
Autor: | Muniek1310 [ 01 lut 2012, 19:55 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal się) |
Nazwisko egzaminatora to Hoffmann. Mój kuzyn też z nim miał oba egzaminy, tzn. C i C+E i oba także za pierwszym. |
Autor: | Pimq3k [ 03 lut 2012, 22:59 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal się) |
Witam. Ja zdałem egzamin na kat. C w poniedziałek, 30 stycznia, KRAKÓW. Egzamin przeprowadzał Pan Szewczyk, którego nie będę mile wspominał, a który przyprawił mnie niemal o zawał. Plac bez problemu, wyjechałem z ośrodka na ulicę nowohucką w stronę Mostu Nowohuckiego i mijając ulicę ciepłowniczą egzaminator nakazał na następnych światłach jechać w prawo. Wiadomo już wtedy było, że wyjadę na okropnym wyjeździe z ulicy centralnej, który wszyscy zdający z Krakowie na pewno dobrze znają. Widziałem już w pewnym, że zahaczę o krawężnik z prawej strony, więc cofnąłem 20cm, wiedząc, że za mną nic nie stoi. Ustawa mówi jednak, że po prostu nie cofamy, więc egzaminator wpisał błąd, ale jakoś się z tego wszystkiego wybroniłem. Całego egzaminu nie będą opisywał, natomiast opiszę przedziwną sytuację, która miała miejsce przy wyjeździe z ul. Henryka Wieniawskiego w ul. Pilotów. Wyjeżdżałem w prawo. Egzaminator w połowie wyjazdu zahamował, następnie wypowiedział zaklęcie "egzamin przerwany. Interwencja poprzez hamowanie awaryjne". Co kolwiek to nie znaczyło, nie wiedziałem w ogóle o co Mu chodziło. W głowie miałem już termin kolejnego (3) egzaminu pewnie na kwiecień. Następnie zapytał delikatnie "nie zabraliśmy czasem tego sygnalizatora ze sobą?" Chodziło o to, iż wydawało mu się, że po prostu przejechałem sygnalizator świetlny ![]() ![]() Dodam jeszcze, że zdałem za 2 razem. Pierwszy egzamin zakończyłem już na łuku ![]() W razie potrzeby zainteresowanym z Krakowa mogę przedstawić całą trasę i opisać ją krok po kroku, a tu moja trasa egzaminacyjna: http://img814.imageshack.us/img814/2102/trasac.jpg Życzę, abyście nie mieli egzaminu z Panem Szewczykiem, Pozdrawiam ![]() |
Autor: | mk61 [ 04 lut 2012, 8:47 ] |
Tytuł: | Re: WORD Szczecin |
Dzięki, gdyby było to dość poważne, że mało kto by sobie z tym radził i byłaby to jedyna przyczyna oblania egzaminu, to nie bać się pisać odwołań od wyniku egzaminu, a ewentualnie w późniejszym czasie złożyć skargę do urzędu marszałkowskiego. |
Autor: | black_time [ 08 lut 2012, 16:52 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal się) |
Chwalę się i ja. Dziś zdałem egzamin na kat. C za pierwszym razem. Egzamin był w Łodzi, a jechałem Starmanem 12.185. Wywołali mnie i egzaminator oświadczył,że komputer wylosował dla mnie sprawdzenie świateł pozycyjnych i stanu oleju, a z manewrów parkowanie skos i równoległe. Na łuku jechałem na wyczucie i musiałem powtórzyć bo stanąłem za daleko podjeżdżając tyłem. Po mieście najechałem raz na krawężnik a pod koniec przejechałem na dosyć późnym żółtym,ale jechałem z górki,do tego auto troche załadowane i nie było opcji,żebym stanął. Wcisnąłem lekko hamulec,ale czując co się dzieje dałem gazu i już miałem pełne gacie,że po egzaminie,jednak szczęście mi dopisało,a egzaminator tylko wspomniał na koniec o tym manewrze i kazał uważać przed sygnalizacją świetlną. |
Autor: | grzegor9 [ 08 lut 2012, 20:39 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal się) |
O to rzeczywiście szczęściarz. W białymstoku za to żółte by cie już uwalili. |
Autor: | Muniek1310 [ 08 lut 2012, 23:07 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal się) |
To zależy od egzaminatora i warunków pogodowych. Więc nigdy nic na pewniaka. |
Autor: | Łukasz_W [ 11 lut 2012, 19:34 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal się) |
Cytuj: O to rzeczywiście szczęściarz. W białymstoku za to żółte by cie już uwalili.
Ja na egzaminie na ul. Pogodnej wpadłem na żółte i odruchowo depnąłem na chwilę po hamulcach i odpuściłem, ale przejechałem jeszcze na żółtym, egzaminator powiedział mi tylko,że to nie jest samochód osobowy i żeby jechać dalej. Na powrocie do WORD-u koło akedemików też złapało mnie żółte ale tam już było hamowanie, wszystkie notesty pospadały egzaminatorowi pod nogi. Co do wrażeń, to egzamin był o 7:30 i było nas trzech. Pierwszy kursant wylosował, że na placu mamy robić wjazd tyłem do garażu i zawracanie na 3. Byłem ostatni to plac robiłem dopiero ok 8:40. Łuk poszedł szybko, potem wjazd tyłem i co tu dużo mówić zgubiłem się w lesie pachołków ![]() Wyjeżdżając z WORD-u egzaminator powiedział, że będzie dłuższa trasa z przerwą. Jechałem tą samą trasą którą zawsze wracam z Politechniki więc praktycznie na pamięć a do tego wjechałem prawie na swoje osiedle. Egzaminator kazał zjechać za linią ciągłą na lewą stronę i się zatrzymać. I mówi: Cytuj: A teraz muszę iść do domu sprawdzić czy zakręciłem gaz Po 5 minutach wrócił i do WORD-u i to by było na tyle. |
Autor: | bareja92 [ 13 lut 2012, 21:58 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal się) |
Łukasz_W to egzaminator cię wprowadził w błąd bo możesz kołami się oprzeć o belkę. |
Autor: | Misztal [ 14 lut 2012, 1:11 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal się) |
Łukasz_W niezłą fazę miałeś w naszym WORD. Nie spodziewałem się że mogą być takie numery ![]() ![]() |
Autor: | Łukasz_W [ 14 lut 2012, 9:38 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal się) |
Cytuj: Łukasz_W to egzaminator cię wprowadził w błąd bo możesz kołami się oprzeć o belkę.
Jeszcze przed egzaminem wyjaśnił nam co mamy robić, że zawracanie jest po drugiej stronie placu i powiedział, że nie możemy najechać na belkę, to pierwszy zdający (który odpadł na placu) spytał czy można dotknąć do belki.Egzaminator powiedział: Jeśli dla Pana dotknięcie a najechanie to nie to samo to współczuję. Cytuj: Łukasz_W niezłą fazę miałeś w naszym WORD. Nie spodziewałem się że mogą być takie numery
Zobaczymy jak będzie przy C+E, chętnie pojadę zakręcić gaz ![]() |
Autor: | Muniek1310 [ 14 lut 2012, 19:23 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal się) |
Fakt, zostałeś wprowadzony w błąd, gdzieś to nawet jest zapisane, że wolno dotknąć belki (krawężnika). A jak dla niego dotknięcie i najechanie to to samo to zaczynam powątpiewać, że ma on wyższe wykształcenie. Swoją drogą, czekam aż opiszesz swój egzamin na C+E... Tam to dopiero cuda się dzieją... ![]() |
Autor: | Pimq3k [ 14 lut 2012, 20:15 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal się) |
Cytuj: Jeszcze przed egzaminem wyjaśnił nam co mamy robić, że zawracanie jest po drugiej stronie placu i powiedział, że nie możemy najechać na belkę, to pierwszy zdający (który odpadł na placu) spytał czy można dotknąć do belki.
Ewidentnie zostałeś wprowadzony w błąd, ale dziwię się, że nie wszyscy podchodzący do egzaminu o takich rzeczach nie wiedzą. Ja wypytywałem swojego instruktora dosłownie o wszystko, dodatkowo w internecie szukałem jakichś spornych kwestii i tu na prawdę można wiele ciekawych rzeczy znaleźć, co w Twoim przypadku mogło Ci pomóc zdać egzamin. Egzaminator wprowadził Cię w błąd mówiąc, iż nie możesz nawet dotknąć krawężnika kołem podczas zawracania.Egzaminator powiedział: Jeśli dla Pana dotknięcie a najechanie to nie to samo to współczuję. Z oficjalnej strony WORD Tarnów: Cytuj: Zawracanie
Tak więc można dotknąć krawężnik (oprzeć się kołem o niego), ale nie wjechać na niego. Taką różnicę egzaminator, człowiek z wyższym wykształceniem powinien widzieć.Kryteria: 1. właściwe sygnalizowanie zamiaru zmiany kierunku jazdy 2. sposób zawracania: a). nie więcej niż 3 zmiany kierunku jazdy, b). nienajeżdżanie na krawężniki (dopuszcza się dotknięcie i dojechanie do krawężnika) Cytuj: Swoją drogą, czekam aż opiszesz swój egzamin na C+E... Tam to dopiero cuda się dzieją...
Też czekam. Planuję zrobić C+E jeszcze na starych zasadach, może w wakacje, a jakoś mało jest tutaj postów o tej kategorii, większość pisze o kat. C
![]() |
Autor: | Muniek1310 [ 14 lut 2012, 20:42 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal się) |
To mów czego chcesz się dowiedzieć a na pewno koledzy po fachu pomogą... Ignorantia iuris nocet panowie... ; ) |
Autor: | stasek [ 17 lut 2012, 11:35 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal się) |
Mnie się wczoraj udało zdać za drugim podejściem na Kat. C. Egzaminator ciągle się darł, bo uważał, że to mi pomoże ![]() Po 35 minutach mi powiedział, że nie zdałem, no to już wkurzony wracam do ośrodka, a on mi daje do podpisania kartkę z pozytywnym wynikiem egzaminu. A najlepsze jest to, że ze względu na warunki jeździliśmy tak, żeby sobie poradzić, a nie do końca przepisowo, bo to nie ma sensu przy takich warunkach drogowych. |
Autor: | Nietoperek [ 18 lut 2012, 2:50 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal się) |
No cóż, ja co prawda nie zdałem ( albo jak kto woli, zdałem, ale tylko teoretyczny), ale i tak jest to moim zdaniem dość ciekawa historia. Ale ad rem... Miejsce akcji: WORD Słupsk Czas: 11:15 Na miejscu byłem już 30 minut przed wyznaczoną godziną, rzut okiem na tablice informacyjne, odnajduję moje nazwisko, OK, jak na razie wszystko zgodnie z planem. W międzyczasie poznaję jeszcze 2 facetów chcących zdać egzamin na C. Rozwiewanie ostatnich wątpliwości, żarty na rozluźnienie sytuacji, w końcu wchodzimy do salki z komputerami. Prowadzący egzamin mówi swoje, ja czekam na rozpoczęcie egzaminu. 18 pytań, na 3 do końca nie byłem pewien odpowiedzi, no ale udało się, jeden błąd. Kolega pod drugą ścianą zrobił 11 błędów... niezły jegomość. We dwójkę podchodzimy do prowadzącego, ja losuję zestaw manewrów: wzniesienie i prostopadłe przodem. Patrzę na tego drugiego, on patrzy na mnie, żeby nie uszy to byśmy mieli uśmiechy dookoła głów ![]() Wychodzimy na plac, ja pierwszy podchodzę do wysłużonego MANa 12.240, zapoznaję się z zadaniami wylosowanymi przez komputer, uśmiech nie schodzi mi z twarzy: awaryjne i płyn chłodzący ![]() No cóż, następne podejście 27 lutego, zapowiada się ciekawie ![]() |
Autor: | drajwer20 [ 18 lut 2012, 3:33 ] |
Tytuł: | Re: Wasze przeżycia po zdaniu prawa jazdy(zdaleś-aś pochwal się) |
Cytuj: No cóż, ja co prawda nie zdałem ( albo jak kto woli, zdałem, ale tylko teoretyczny), ale i tak jest to moim zdaniem dość ciekawa historia. Ale ad rem...
Ciekawa historia, choć na odlewniczej w Warszawie już w połowie Twojej jazdy zostałbyś oblany. Tutaj nie przejdzie żaden najmniejszy błąd hehe. Dzisiaj miałeś egzamin a za 9 dni masz następny ? mega szybko. Ja czekam 21 dni
Miejsce akcji: WORD Słupsk Czas: 11:15 Na miejscu byłem już 30 minut przed wyznaczoną godziną, rzut okiem na tablice informacyjne, odnajduję moje nazwisko, OK, jak na razie wszystko zgodnie z planem. W międzyczasie poznaję jeszcze 2 facetów chcących zdać egzamin na C. Rozwiewanie ostatnich wątpliwości, żarty na rozluźnienie sytuacji, w końcu wchodzimy do salki z komputerami. Prowadzący egzamin mówi swoje, ja czekam na rozpoczęcie egzaminu. 18 pytań, na 3 do końca nie byłem pewien odpowiedzi, no ale udało się, jeden błąd. Kolega pod drugą ścianą zrobił 11 błędów... niezły jegomość. We dwójkę podchodzimy do prowadzącego, ja losuję zestaw manewrów: wzniesienie i prostopadłe przodem. Patrzę na tego drugiego, on patrzy na mnie, żeby nie uszy to byśmy mieli uśmiechy dookoła głów ![]() Wychodzimy na plac, ja pierwszy podchodzę do wysłużonego MANa 12.240, zapoznaję się z zadaniami wylosowanymi przez komputer, uśmiech nie schodzi mi z twarzy: awaryjne i płyn chłodzący ![]() No cóż, następne podejście 27 lutego, zapowiada się ciekawie ![]() |
Strona 32 z 44 | Strefa czasowa UTC+02:00 |
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited https://www.phpbb.com/ |