Witam wszystkich serdecznie.
Widzę, że trochę zamieszania w temacie AKCJI PROTESTACYJNEJ W OMEDZE wprowadzają tutaj media, które jakimś cudem lansują całe wydarzenie jako protest przeciwko niskim zarobkom. Naszym celem nie było podniesienie płac a raczej jasność i uczciwość w ich naliczaniu. Skoro kolega wyjeżdża np. do Hiszpanii 01 lutego na stawce 14% wraca 18 lutego i dowiaduje się, że od 20 stycznia jeździ już na 13% no to ja nie znam takiej umowy która działałaby wstecz.
Poza tym pozostają te nieszczęsne procenty (dają się lubić jeśli zamknięte są w szklanym opakowaniu). Jeśli, jak uważa prezes, jesteśmy podmiotami gospodarczymi świadczącymi usługę dla Firmy Omega to sposób rozliczania wykonanej usługi powinien być jawny dla nas jako firm. Czyli koszt frachtu nie może być, jak jest obecnie, tajemnicą handlową, gdyż staje się to umową trójstronną pomiędzy zleceniodawcą, Omegą i kierowcami. Kilka razy zdarzało się, że kierowcy przewozili zapłatę za fracht np 1500E a przy wypłacie, po obliczeniu procentów, wychodziło, że fracht kosztował 1150E (fakt). Do marca ubiegłego roku jeździliśmy na tzw. tabelce gdzie było jasno określone ile pieniążków można się było spodziewać za dany kraj i chcemy powrotu do tego sposobu rozliczeń. Nie spodziewamy się, że będą na niej te same kwoty co w ubiegłym roku. Jeśli chodzi o kryzys w firmie to w tym roku przyszło już 5 nowiutkich MANów a do czerwca ma przyjść jeszcze 14.
Trzecią kwestią są obciążenia za wszelkiego rodzaju uszkodzenia pojazdu. Wiadomo, że i umarłemu się przydarzy i nie kwestionuje tutaj tematu jeśli uszkodzenie jest wynikiem zaniedbania ze strony kierowcy. Ale często zdarza się, że awaria jest skutkiem zdarzenia losowego lub oszczędności szeroko wprowadzanych przez warsztat Omegi. Ciekawą sprawą jest też sposób naliczania obciążenia. Przykładowo: przy cofaniu rozbiłem lusterko. Koszt nowego dajmy na to 400zł. Chłopaki aż się cieszą, będzie nowe. Firma zakupuje lusterko, odlicza VAT a zakup idzie w koszty. Kierowca natomiast dostaje NOTE OBCIĄŻENIOWĄ która nie nadaje się nawet jako papier toaletowy. Potrącają mi z wypłaty całą sumę. Kupuje więc firmie nowe lusterko i robię im prezent. Przypominam, że jako podmiot gospodarczy po otrzymaniu faktury mógłbym taki zakup też wliczyć w koszty ale po co jak firma Omega ma czyste, zarobione na mnie pieniądze.
Co do samej akcji protestacyjnej to faktem jest, że zebraliśmy się w poniedziałek i było nas na liście 143 kierowców. Około 200 samochodów nie wyjechało w trasę. Prezes przyjechał dopiero we wtorek i początkowo wcale nie chciał z nami rozmawiać. Postulaty dostał dwa tygodnie wcześniej i tyle miał czasu na ustosunkowanie się do nich. Po pewnym czasie przysłał swojego "przedstawiciela" który oświadczył nam, że prezes będzie z nami rozmawiał tylko indywidualnie. Nas około 80 szt. i będą wołać pojedynczo

a jeśli komuś się to nie podoba to brać "obiegówki" i do domu. Tyle, że po wydrukowaniu 10 "obiegówek" chyba się papier skończył bo przestali drukować

. No i był pat bo nie można się było zwolnić i dostać orginalne zaświadczenie o ukończeniu kursu na przewóz które zostaje w firmie przy podjęciu pracy a ten papier jest potrzebny też w innych firmach chcący pracować jako kierowca. Dopiero po wizycie TVP Rzeszów prezes przyjął delegacje kierowców zarzucając im, że działamy na szkodę firmy (tylko, że my też firmy), blokujemy wyjazd samochodom (staliśmy przy bramie wjazdowej a nie wyjazdowej i nikt nie stawał na drodze ciężarówką) i zastraszamy innych kierowców (hehehe argument nie do odparcia). Oświadczył też, że żadnych zmian nie będzie. Rozjechaliśmy się do domów.
Na koniec taka mała dygresja. Widok uciekającego przed kamerą prezesa wynagrodził mi każdy trud podjęty przy minionej akcji.