[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 59: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 60: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 59: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 60: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 59: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 60: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 59: Trying to access array offset on value of type bool
[phpBB Debug] PHP Warning: in file /ext/motofocus/app/event/post_row.php on line 60: Trying to access array offset on value of type bool
wagaciezka.com - Forum transportu drogowego :: Przestroga! - Strona 3
wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
https://www.wagaciezka.com/

Przestroga!
https://www.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=14972
Strona 3 z 4

Autor:  krcr [ 06 cze 2008, 21:46 ]
Tytuł:  Re: Przestroga!

Nie jestem miodkiem, nawet nie próbuje takowym być.
Tyle, że ja w przeciwieństwie do Ciebie szanuję swój język ojczysty. A tym bardziej szanuję innych forumowiczów. Pisząc z błędami okazywałbym im właśnie brak szacunku i lekceważenie.
Cytuj:
Swoiją drogą ilu Polskich kierowców zna właściwą ortografię i gramatyke oraz czemu tylko do mnie sie czepia jeden z drugim.
Ja na przykład, jak i duża liczba innych na forum.
Dlaczego "sie czepia" i "tylko do Ciebie" ?
Bo jeden z drugim nie chcę być kaleczony po oczach taką pisownią.

Ktoś kiedyś fajnie to ujął (albo Cyryl, albo Hiob. Ale skłaniam się ku Cyrylowi)
Sens to miało taki, że pewien amerykański dyplomata, który tylko urodził się w Polsce, a całe zycie mieszka w USA radzi sobie lepiej z językiem polskim niż ty

(ogólnie mogłem przekręcić, ale chyba tak to szło)

PS: Drogi Andrzeju... Może zamiast bić pianę na forum, wziąłbyś sie lepiej za poprawe swojej pisowni (gramatyki, stylistyki, interpunkcji) ?
Przyda CI sie to w życiu... No chyba, że swój zawód traktujesz tak samo jak poprawność językowa.. w takim wypadku pozostaje mi tylko Tobie współczuć...

PS2: Gratuluje ankiety.. :roll: :?:
Do wyboru osiem (wszystkie) odpowiedzi... :?:

Autor:  Andrzej Rudakowski [ 06 cze 2008, 21:51 ]
Tytuł:  Re: Przestroga!

A propos znajomości prawa...
Pracodawca przed wyjazdem stawiał warunki ale żadnego nie spełniłem, oto one:
-Podpisz umowę o dzieło z wcześniejszą datą... Ciekawe po co ;) Ja wiem ... ;)
-Skoro nie umowa o dzieło to inna z dzisiejszą datą... Ciekawe po co... i tak już nie będę u niego pracował... uchowaj Boże od takich pracodawców... ;) Ale wiem po co taka chciał... ;)
-Nie roszczę do niego pretensji nie będę domagał sie zadość uczynienia jak i zwrotu poniesionych przeze mnie kosztów... Na głowę chyba upadł... ale jak prawko będę mał w ręce i zapłacony mandat... czemu nie ;)
-Sądów się nie boi i nic mu nie zrobię ale jednak to na moje warunki sie zgodził... ciekawe dlaczego... ;)
Wszędzie trzeba być czujnym... na drodze, w biurze u szefa, znać prawo... tylko ilu tak perfekcyjnie to wszystko wie ;) Chyba ci co za biurkiem siedzą i wk...ją kierowców przez telefon ;)
SZKODA SŁÓW... koledzy kierowcy.... Ten kraj i Polskie społeczeństwo upada... ratunek w Unii o ile i tam choroba ludzi nie zeżre. :)

Autor:  Cyryl [ 06 cze 2008, 22:14 ]
Tytuł:  Re: Przestroga!

dla mnie moje słabe strony były / są impulsem do nauki, oraz doskonalenia się.
jeżeli ktoś ma kłopoty z ortografią, a musi jej używać do formuowania wypowiedzi i nie przeszkadza mu jej złe stosowanie jest świadectwem, że nie znajdzie w sobie motywacji w nauki w innych dziedzinach.

według mnie jeżeli kolega Andrzej uznaje swój zasób wiedzy za wystarczający, to dalsza polemika nie ma sensu.
każdy mój błąd jest powodem do zastanowienia się: czy ja zrobiłem wystarczająco dużo, aby tego błędnu uniknąć? lub: czgo muszę się nauczyć, aby takich błędów nie robić w przyszłości?

natomiast tutaj widzę następujący tok rozumowania: jak otoczenie musi się dostosować, aby koledze Andrzejowi było lepiej?

jeżeli kolega Andrzej nie zmieni swojego podejścia do samego siebie nie ma sensu dalszej dyskusji, bo on w swoim mniemaniu zawsze przekona innych, że cały świat jest przeciw niemu.

wiem, że w części firm transportowych postępuje się źle, lecz nie jest to regułą, więc kiedy zaczyna nam nie pasować kolejno kilka firm, trzeba sobie zadać pytanie: może to ze mną jest coś nie tak?

Autor:  Andrzej Rudakowski [ 06 cze 2008, 22:22 ]
Tytuł:  Re: Przestroga!

krcr;
PS: Drogi Andrzeju... Może zamiast bić pianę na forum, wziąłbyś sie lepiej za poprawe swojej pisowni (gramatyki, stylistyki, interpunkcji) ?
Przyda CI sie to w życiu... No chyba, że swój zawód traktujesz tak samo jak poprawność językowa.. w takim wypadku pozostaje mi tylko Tobie współczuć...

Na szczęście ortografia i styl pisania nie miał wpływu na moje decyzje za kierownicą i przed podrużą dlatego nie zabiłem Pod Dobrym Miastem 70-ciu pasażerów, nie rozbiłem samochodu dostawczego gdy odmówiłem wyjazdu z luźnym kołem po obsłudze codziennej przed wyjazdem w trasę, właściwie umiem zabezpieczyć ładunek z czym wielu kierowców także doświadczonych nie radzi sobie, niskie koszty transportu też skąś sie biora chociaż na kursach ekonomicznej jazdy nigdy nie byłem ale chętnie bym sie udał... może czegoś sie jescze nauczę od mądrzejszych ode mnie ;) Wielu ludziom na drodze zycie uratowałem choć nie zdają sobie z tego sprawy ;) Nie jestem ideałem i stłuczki też były ale gdybym nie uważał i łamał przepisy nie było by stłuczek ale tragiczne zdażenia ;) O czym mowa kolego... Jak tak pracujesz jak wyglądasz ( a wygląd kierowcy też świadczy ja sie prowadzi i pracuje ;)) to chyba Ty musisz zastanowić sie nad zmianą pracy ;) Pozdrawiam ;)
CYRYL:
...czy ja zrobiłem wystarczająco dużo, aby tego błędnu uniknąć? lub: czgo muszę się nauczyć, aby takich błędów nie robić w przyszłości?

Czy ja popełniłem błąd mówiąc pracodawcy że to auto z tą przyczepą do tego kraju jechać nie powinno ... ;)
Czy to ja popełniłem błąd, że o pracę trudno i stawianie się kończy się brakiem zarobku? ;)
Czy to ja popełniłem błąd, że odmawiam wyjazdów gdy auta sĄ nie sprawne i nikt nie chce mnie zatrudniać kiedy inni jeżdżą i nie narzekają CHOĆ WIELE BY CHCIELI ZMIENIĆ?
Czy ja popełniłem błąd że pracodawcy nie chcą usuwać bierzących usterek w pojazdach dzięki którym zarabiają na domy, eleganckie samochody i inne potrzebne dla nich rzeczy tylko nie mają na wypłaty dla kierowców i części do aut?
Czy ja popełniłem wiele innych błędów np. odmawiając wyjazdów w porze zimowej gdy autokar ma letnie gładkie opony... a kolega który pojechał rozbił autokar?
To ja popełniłem błąd że rozbijaja się Polskie autokary a ja nie mam pracy?
Zastanów się człowieku co myślisz i piszesz a pozwy do sztrazburga i w Polskich sądach niech Ci oczy otworzą. To że prawo jest durne nie znaczy że wszyscy są durni ;)
Znam kierowców którzy kiedys jeździli, byli do bani a teraz zgrywają wielkich fachowców w dziedzinie transportu... tylko jak ich traktować poważnie skoro jeden z drugim skupia się na ortografii która w zawodzie kierowcy jest psu na budę ;) Nie do mnie ta mowa i nie ja mam powody do wstydu ;) Moi pracodawcy ( ci normalni) to wiedzą ;) A co ma być to będzie ... skoro tylu pijanych i nie odpowiedzialnych jeżdzi i nikt z tym nie jest w stanie walczyć a mi odbierają prawko to znaczy, że rzeczywiście nie powinienem jeździć ;) I JESZCZE RAZ PODKREŚLAM... NIE ZNAM KIEROWCY CO ZNA DOSKONALE WSZYSTKIE PRAWA ;) SZCZEGÓLNIE TRANSPOTROWE BO DROGOWE UCZY NIĘ NA KURSIE... JAK SIĘ PRZYŁOŻY ;) gDY BYŁEM NA KURSIE NA PRZEWÓZ OSÓB I RZECZY TO BYŁEM W SZOKU ŻE SĄ WŚRÓD NAS KIEROWCY KTÓRZY ELEMENTARNYCH PODSTAW NIE ZNAJĄ... a jeżdżą wiele lat. TO ŻE POJECHAŁEM BEZ TACHOGRAFU NIE ŚWIADCZY ŻE JESTEM DO NICZEGO, TO ŻE NIE ZNAM ORTOGRAFI NIE ZNACZY ŻE JESTEM KIEPSKIM KIEROWCĄ... OPAMIĘTAJ SIĘ JEDEN Z DRUGIM BO JAK BY ŚWIAT TAKIMI KATEGORIAMI MYSLAŁ TO BY CAŁKIEM ZDZIECINIAŁ :) LUB SIĘ ROZPADŁ ;) Jestem porażony tym forum. Ale już kilka osób poznałem i wiem że się nie myliłem... wielu z piszących tu już nie jeździ jak też ma firmy... więc zawsze będą na nie gdy ktoś coś im wytknie ;) Szukalem tu pomocy, sam sobie pomogłem i gitara gra... a ta niektórych krytyka jest bez sensu bo zaglądaja tu też kierowcy i oni wiedzą jak jest w tym zawodzie... ;) I nic więcej nie muszę już mówić ani pisać. ;)

Autor:  ego [ 07 cze 2008, 1:11 ]
Tytuł:  Re: Przestroga!

Nie do wiary,że dorosły człowiek może robic więcej błędów niż dziecko w szkole podstawowej. Bo w gimnazjum to po prostu niewyobrażalne. Treść pomijam, bo nie nadaje się do komentowania.

Autor:  Cyryl [ 07 cze 2008, 5:33 ]
Tytuł:  Re: Przestroga!

Cytuj:
Czy to ja popełniłem błąd, że o pracę trudno i stawianie się kończy się brakiem zarobku?
tak, oczywiście, bo nie uwzględniasz czegoś takiego jak jakość.
tysiące polskich piłkarzy grających po okręgówkach za czapkę śliwek ma podobne zdanie o zawodzie piłkarza, jednak są tacy co zarabiają krocie. to czy zawodnik zarobi 800 zł za sezon, czy 500 000 euro zależy tylko od niego. ale czy każdy jest zdolny do treningów 2 x dziennie od wieku 8 lat?

tak samo jest z kierowcami, na brak pracy, warunki narzekają posiadacze prawa jazdy, zaś kierowcy zawodowi są poszukiwani i bardzo cenieni. szacunku nie potrzebują, sami potrafią sobie wywalczyć, zaczynąjąc od tego że szanują samych siebie - między innymi pisząc ortograficznie.

"Na szczęście ortografia i styl pisania nie miał wpływu na moje decyzje za kierownicą" - nie bardziej błędnego. jest to świadectwem niestaranności, pogardy dla ojczystego języka, braku potrzeby nauki i braku szacunku do własnej osoby.
przypomina to kelnera w brudnych spodniach. oczywiście ręce którymi podaje talerze z potrawami są czyste, ale ja bym wyszedł z tej restauracji. dlatego jeżeli kierowca napisze podanie o pracę formie podobnej do wypowiedzi kolegi Andrzej, to dostaje taką pracę, jaka odpowiada tej formie.

Autor:  Luka [ 07 cze 2008, 8:04 ]
Tytuł:  Re: Przestroga!

Również chciałem zabrać głos w tej sprawie. Kolego Andrzej, współczuję, bo sytuacja rzeczywiście trudna... ale z drugiej strony sam sobie naważyłeś piwa i musisz je teraz wypić.

Tak jak ktoś już wcześniej wspomniał, interpunkcja, ortografia i stylistyka Twoich postów oddaje Twój szacunek wobec innych. Owszem, może nie jesteś profesorem filologii i nikt od Ciebie nie będzie wymagał nie wiadomo czego, ale podstawy by sie przydały, a jak też ktoś wcześniej wspomniał, wystarczy MS Word, a nawet Firefox.
Cytuj:
gDY BYŁEM NA KURSIE NA PRZEWÓZ OSÓB I RZECZY TO BYŁEM W SZOKU ŻE SĄ WŚRÓD NAS KIEROWCY KTÓRZY ELEMENTARNYCH PODSTAW NIE ZNAJĄ...
Rzeczywiście, sęk niestety w tym, że i Ty masz problem z owymi prawami.

W ciągu swojego stosunkowo niedługiego życia zauważyłem, że ludzie, którzy szukają dziury w całym, lub robią innym niepotrzebnie problemy, sami mają zwykle problemy i są piętnowani.
Wyobraź sobie sytuacje, że masz sklep. Jesteś właścicielem i masz pracownika, któremu na okrągło coś nie pasuje, fotel niewygodny, kasa wiekowa, półka na papierosy za wysoko powieszona etc. Ty, jako właściciel, planujesz remont i co masz zrobić z tym pracownikiem? Masz mu kupić najwygodniejszy fotel, nowiutką kasę czy nową półkę na papierosy, kiedy Ty planujesz coś innego, chcesz cały sklep wyremontować, potrzebujesz pieniędzy. Do tego dochodzi jeszcze możliwość, że jak będziesz robił remont wycofają taką kasę ze sprzedaży (z nieokreślonego powodu) i już się wali, że chciałeś utrzymać jednolitość sklepu i żeby każdy pracownik był równy, pracując w takich samych warunkach.

Analogicznie w transporcie, są pracodawcy i pracodawcy, jeden będzie chciwy i będzie wyzyskiwał kierowców, drugi nie. Ale jeżeli podchodzisz do niemalże każdego pracodawcy jako tego wyzyskiwacza, to nie dziw się, że on Ci tym samym odpłaci. Niekiedy pracodawcy mają naprawdę znacznie większe problemy niż np. odpadający znaczek firmowy pojazdu z kierownicy. Zrozum też ich, że może wolą, żeby pewien samochód jeszcze dojechał te kilka tys. kilometrów bez większego wkładu finansowego, zamiast robić remont generalny, a po przejechaniu tych kilku tys. kilometrów sprzedać ten wyeksploatowany samochód i kupić nowy, lepszy.

A gdyby nie to, że pracodawcy dbają o swoje interesy, dalej bylibyśmy w epoce, gdzie na drogach jeździły Kamazy, Jelcze czy Stary. I wbrew temu co opowiadają w TV to nie ITD, Policja tudzież inne służby wpłynęły głównie na rozwój transportu i modernizacje taboru, tylko właściciele firm, wkładając w to po prostu pieniądze. To nie owe służby są głównym czynnikiem, lecz konkurencja, która wymaga i trudno w dzisiejszych czasach zaoferować transportu Starem przeciw transportowi np. Manem TGM, bo transport Starem jest znacznie bardziej narażony na to, iż stanie w szczerym polu. I fakt, że kontrahent nie zawsze ogląda tabor przed zleceniem transportu, ale jeżeli w ciągu pół roku Star utknął gdzieś kilkanaście razy i ładunek nie dotarł w wyznaczone miejsce o wyznaczonej porze, to wpływa na opinie o firmie. Jednakże nie deprecjonuje zasług owych służb, bo faktycznie mają swój udział w w/w działaniach.

Trochę mnie uraziłeś także wypowiedzią, w której była mowa, że w Polsce panuje totalny bajzel, nieład, syf kiła i mogiła. Może to nie USA, może to nie UK, może to nie Niemcy, ale sytuacja w Polsce się poprawia i to jest takie po prostu głupie gadanie, nic nie ma sensu, nic się nie da poprawić, nic naprawić - najlepiej założyć związek zawodowy, siąść przed kancelarią premiera i zacząć protestować, zamiast wziąć się za robotę.

Podsumowując, rozumiem Cię drogi Kolego, jednak przeżyłeś już trochę lat na tym świecie i powinieneś mieć również szacunek wobec pracy innych osób.

Autor:  Cyryl [ 07 cze 2008, 8:37 ]
Tytuł:  Re: Przestroga!

chciałem jeszcze wrócić do stanu technicznego pojazdu.
jeżeli kierowca jeździ jednym autem na stałe, to ten stan zależy tylko od niego i jego wiarygodności.
jeżeli przed wypuszczeniem kierowcy w trasę pytam się jak auto, a on mi na to: to źle, to nie dobrze, tamto słabo. ale na pytanie, czy pojedziesz? odpowieda: pojadę.

jaką ja mam informację o jego pojeździe? żadną.
oczywiście mogę pójść i sprawdzić za niego, ale on za mnie innych rzeczy nie zrobi, jak choćby znalezienie roboty, a takich kierowców jest 30.
jeżeli zaś mam kierowcę, który z trasy dzwoni i mówi: słuchaj zaplanuj mnie na weekend na warsztat, bo mam do zrobienia: to, to i to. a ja wiem, że jeżeli te rzeczy nie będą zrobione, to ten kierowca nie pojedzie w trasę, choć bym go żywym ogniem przypalał.

kolega Andrzej wspominał o odmowie jazdy z niedokręconym kolem, ale przyznał, że było to w samochodzie którym jeździł na stałe. jak żyję nie słyszałem, aby któraś ze szpilek (bus) lub nakrętek mocujących koło odkręciła się na postoju, więc jeżeli koło było niedokręcone było to efektem poprzedniej trasy, a kierowca po zakończeniu jej nie zadał sobie trudu obejść pojazdu wokoło.
wygląda na to, że według kolegi Andrzeja właściciel powinien to robić, lub dyspozytor, ale nie kierowca.

bardzo dawno temu jeżdżąc we wrocławskim MPK dostałem do jazdy (gdy mój pojazd był w naprawie) autobus nie nadający się do tego. ponieważ w tamtych czasach nie było telefonów komórkowych po pierwszym kółku jak dokładnie zorientowałem się co dolega pojazdowi z punktu kontrolnego na pętli poprosiłem o mechanika kiedy przyjadę na drugie kółko. kiedy tego nie było zadzwoniłem jeszcze raz i powiedziałem, że czekam po następnym kółku. kiedy i tym razem nie było mechanika siadłem sobie spokojnie i nie pojechałem w następne kółko. dopiero wówczas zjawili się koledzy z kontroli ruchu i chcieli mnie różnymi groźbami "zachęcić" do pracy. kiedy to nie dało rezultatu powiadomili mnie, że mogę iść do domu - nie jestem już pracownikiem.
ja spokojnie powiedziałem, że pracuję jeszcze 3 godziny, ale ponieważ nie mam sprawnego pojazdu poczekam sobie na mechanika do końca swoje zmiany i dopiero potem zjadę na zajezdnię. trochę ich to zezłościło, ale wpisali mi w kartę drogową polecenie zjazdu do zajezdni.
po zjeździe oczywiście nie poszedłem do domu, ale wjechałem na halę obsługi całodobowej i poprosiłem mistrza o sprawdzenie pojazdu pod pozorem zestawienia prac dla mechaników do naprawy na dzień następny. gość zrobił diagnostykę wypisał całą litanię - kopię zachowełe sobie.
na drugi dzień zostałem wezwany do kierownika zajezdni. w gabinecie zapytał mnie dlaczego odmówiłem jazdy i w zasadzie powinienem już pisać podanie o zwolnienie. ja na to wyciągnąłem pismo w którym zawiadomiałem o bezprawnym działaniu nadzoru ruchu, które nie dość że nie przysłąło mechanika, któryby autoratywnie sprawdził sprawność pojazdu, ale nie znając stanu technicznego pojazdu próbowało mnie zmusić do jazdy. do pisma załączyłem opis techniczny pojazdu z tego samego dnia od majstra z obsługi całodobowej jednoznacznie wykluczający ten pojazd z dopuszczenia do ruchu.

efekt był taki, że ja nie pisałem podania o zwolenienie, nie było żadnej kary, a swoje pismo na nadzór ruchu wyrzuciłem do kosza.
dodatkowo, kiedy ja zadzwoniłem po mechanika zjawiał się dość szybko, a pojazdy jakie były mi przydzielane podczas obsług i napraw mojego pojazdu były zawsze sprawne.

cała sprawa kosztowała mnie trochę wysiłku, więcej myślenia i dużo nerwów, ale swoje wywalczyłem.

Autor:  Andrzej Rudakowski [ 09 cze 2008, 20:50 ]
Tytuł:  Re: Przestroga!

Cyryl... nie galopuj...
Nie słuchasz uważnie co ktoś do Ciebie mówi... i nie czytasz uważnie... Błędy zobaczyłeś i że nie znam dokłądnie prawa... ale nic więcej.
Nie wyjechałem z odkręconym kołem i jestem z tego dumny choć naganę dostałem od szefostwa i nie słusznie bo kosztów im zaoszczędziłem. problem w tym, że koło nie było odkręcone tylko luźne z winy rozwalonego łozyska ;)
Z drugiej strony znać prawo to mogę ale wtedy na pewno wogóle nie wsiądę za kierownicę bo nie spotkałem firmy gdzie chociaż te najwazniejsze sprawy są dograne... Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... Ty siedzisz za Biurkiem a ja za kierownicą ;) Przemyśl to... Pozdrawiam ;)

Autor:  Cyryl [ 10 cze 2008, 5:13 ]
Tytuł:  Re: Przestroga!

Cytuj:
Cyryl... nie galopuj...
...Z drugiej strony znać prawo to mogę ale wtedy na pewno wogóle nie wsiądę za kierownicę bo nie spotkałem firmy gdzie chociaż te najwazniejsze sprawy są dograne... Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... Ty siedzisz za Biurkiem a ja za kierownicą ;) Przemyśl to... Pozdrawiam ;)
jeżeli dobrze wnioskuję, to z tej wypowiedzi wynika, że w/g teorii kolegi Andrzeja kierowca zawodowy nie powinien znać prawa o ruchu drogowym bo może być to dla niego szkodliwe.
to jedna z ciekawszych teorii jakie usłyszałem w ostatnich latach.

co do punktu siedzenia - kolego Andrzeju nie galopuj, Twoje siedzenie za kierownicą BYŁO (czas przeszły), tak jak w moim przypadku. różnica polega, że ja siedziałem za kierownicą dużo dłużej i to że po siedzeniu za kierownicą nadzorowałem kierowców, a Ty w tej chwili siedzisz na garnuszku renty babci (jeżeli poprzednie wypowiedzi są zgodne z prawdą).

w jednym się zgodzę z tym punktem siedzenia.
różnica polega na tym, że jak pracuję i mam rodzinę na utrzymaniu, natomiast kolega Andrzej siedząc na utrzymaniu rodziny najwidoczniej nie widzi potrzeby pracy.
czyli ja w swoich poczynaniach muszę myśleć o rodzinie, co jest dla mnie naturalne, zaś rodzina kolegi Andrzeja również musi myśleć o nim, co wydaje się dla niego też naturalnym zachowaniem.

Autor:  ego [ 10 cze 2008, 13:34 ]
Tytuł:  Re: Przestroga!

Cytuj:
Cyryl... nie galopuj...
Nie słuchasz uważnie co ktoś do Ciebie mówi... i nie czytasz uważnie... Błędy zobaczyłeś i że nie znam dokłądnie prawa... ale nic więcej.
Nie wyjechałem z odkręconym kołem i jestem z tego dumny choć naganę dostałem od szefostwa i nie słusznie bo kosztów im zaoszczędziłem. problem w tym, że koło nie było odkręcone tylko luźne z winy rozwalonego łozyska ;)
Z drugiej strony znać prawo to mogę ale wtedy na pewno wogóle nie wsiądę za kierownicę bo nie spotkałem firmy gdzie chociaż te najwazniejsze sprawy są dograne... Punkt widzenia zależy od punktu siedzenia... Ty siedzisz za Biurkiem a ja za kierownicą ;) Przemyśl to... Pozdrawiam ;)
Fakt! Tylko gratulować! Bo każden byłby dumny gdyby mu się udalo nie wyjechać w drogę z odkręconym kołem! :D
A jeszcze większym powodem do dumy jest intuicja pozwalająca na zobaczenie w kole rozwalonego łożyska. Wymieniałem takie właśnie wczoraj, ale że jest "rozwalone" to ja dostrzegłem dopiero po zdjęciu koła, piasty i rozebraniu jej na części.Jestem pełen podziwu! Dla fantazji i wyobraźni także :lol:
A na marginesie: w zarządach-kierownictwie ilu firm Szanowny Kolega pracował? Lub jak długo prowadził własną dzialalność i z jakimi mniej więcej obrotami by twierdzić autorytatywnie : " bo nie spotkałem firmy gdzie chociaż te najwazniejsze sprawy są dograne".

Autor:  Cyryl [ 10 cze 2008, 14:19 ]
Tytuł:  Re: Przestroga!

Cytuj:
...bo nie spotkałem firmy gdzie chociaż te najwazniejsze sprawy są dograne...
ja kiedyś grałem w siatkówkę i nigdy też nie spotkałem klubu gdzie chociaż te najważniejsze sprawy są dograne, ale taki ze mnie gówniany grajek był na miarę okręgówki dla którego ważniejsze były inne sprawy.
to, że kierowca wyciera się po najgorszych firmach to też jego zasługa. każdemu może zdarzyć się wpadka z kiepskim przewoźnikiem, ale jeżeli tak jak w przypadku kolegi Andrzeja staje się regułą, to widocznie na te lepsze nie ma ambicji, albo go tam nie chcą.

Autor:  filippo [ 10 cze 2008, 15:00 ]
Tytuł:  Re: Przestroga!

Cytuj:
Cytuj:
...bo nie spotkałem firmy gdzie chociaż te najwazniejsze sprawy są dograne...
ja kiedyś grałem w siatkówkę i nigdy też nie spotkałem klubu gdzie chociaż te najważniejsze sprawy są dograne, ale taki ze mnie gówniany grajek był na miarę okręgówki dla którego ważniejsze były inne sprawy.
to, że kierowca wyciera się po najgorszych firmach to też jego zasługa. każdemu może zdarzyć się wpadka z kiepskim przewoźnikiem, ale jeżeli tak jak w przypadku kolegi Andrzeja staje się regułą, to widocznie na te lepsze nie ma ambicji, albo go tam nie chcą.
A Ty byś chciał takiego pracownika kolego :mrgreen:? Po takiej "prezentacji" - jak najszerszym łukiem takich ludzi trzeba omijać.
Przekonanie o własnej wartości to ważna cecha charakteru dla każdego człowieka jednak megalomania i bezkrytyczna postawa wobec siebie samego to rzecz raczej niebezpieczna, na szczęście dla samego megalomana.

Autor:  Cyryl [ 10 cze 2008, 15:15 ]
Tytuł:  Re: Przestroga!

Cytuj:
...A Ty byś chciał takiego pracownika kolego :mrgreen:?
u nas jest tak, że pierwsza rozmowa kandydata jest ze mną i jeżeli ja bym kandydata o takich cechach charakteru puścił dalej - to jest na rozmowę z szefem miałbym potem czułą rozmowę, po 3 takich przypadkach mógłbym szukać innej firmy, bo znaczyłoby to że nie szanuję bezpieczeństwa pracy pozostałych pracowników i zagubiłem instynkt samozachowawczy.

Autor:  Andrzej Rudakowski [ 10 cze 2008, 18:07 ]
Tytuł:  Re: Przestroga!

Cyryl...
Kręć makaron dalej na uszy a uszy same zwiędną ;)
Teraz po mojej wypowiedzi wmawiają mi że jestem jasnowidz ;) bo uszkodzone łożysko wyczarowałem w nie dokręconym kole... Jesteście zawodowcami jak czytam... Gratuluję ;)
Tylko czemu na słuch w serwisie już wstępnie mechanik może ustalić że już coś z łożyskiem się dzieje.... ja obejrzałem dokładnie całe koło i sprawdziłem luzy ;) tym bardziej gdy cała piasta koła ma luz a nie tylko felga na piaście.... to debil nawet by się domyslił o co chodzi. Taki transportowiec z Ciebie Cyryl skoro takie brednie piszesz? Po takich wypowiedział to i ja szerokim kołem bym omijał takich pracodawców... i transportowców a jestem na nich już tak uczulony że wolę na zimne już huhać ;) Raczej Was nie podziwiam ;) Znam kolegów którzy i 30 lat za kółkiem byli i proste choć nie wybaczalne i tragiczne błędy popełnili... Czaruj Cyryl dalej znajomością prawa i wmawiaj to, co nie nastąpiło i nie miało miejsca ;) Np, że znajomość prawa i przepisów szkodzi... bo ja tego nie powiedziałem ani nie napisałe :) a jedynie że teraz częściej nie wyjadę autem gdy nie będzie sprawne lub sprawy czasu pracy i odpoczynky mogą być naruszone ;) o bezpieczeństwie na drodze nie wspomnę dlatego wrąciłem kiedyś, że autokary to jeżdżące bomby zegarowe. Ale trzeba jeździć a nie posiadać prawko ;) żeby o pewnych faktach wiedzieć :) Zaliczyć kilku pracodawców aby wypowiadać się w danym temacie czy też mieć doświadczenie a nie tylko staż ;) i to ponad 20-letni... którym tak Cyryl się szczyci ;) Jak mi ktoś mówi że już tyle lat jeżdzi i uczy innych jeździć a nie wie co to jest obsługa codzienna pojazdu, czy uważa że tylko na trasie kierowca telefonicznie winien informować pracodawcę o usterkach jak zrozumiałem z wypowiedzi Jaśnie oświeconego Cyryla i który jak twierdzi że nie szanuje i nie uważa kierowcy któy tego nie zrobi to już na prawdę sam nie wiem co o takim człowieku myśleć ;) Albo gdy pyta kierowcę czy dojedzie... a co kierowca jest jasnowidz? Widac że Cyryl nie jeździł zbyt wiele skoro zakłada że jak kierowca powie że dojedzie to tak będzie jak amen w pacieżu ;) To zawód gdzie nigdy nie ma pewności. Jak kierowca powie że zdąży choć wiadomo że nie zdąży to Cyryl rozumiem potraktuje go poważnie bo jest pewny swego. A ja jako pracodawca i przewożnik oraz kierowca nie pytał bym czy kierowca zdąży tylko sam sprawdzę i wyliczę mu czas przejazdu łącznie ze zużyciem paliwa aby nie kombinował ;) Oj Cyryl... Cyryl... zawiodłeś mnie. Tak łądnie zacząłeś rozmowę o znajomości przepisach że prawie stałeś się dla mnie idolem... ;) a później udowodniłeś jak znasz tę dziedzinę i to raczej nie od podszewki ;) No cóż... są kierowcy i kierowcy ;) Pozdrawiam i nie dołuj już mnie i tak mnie nie nawrócisz ;) Jak robię swoje nigdy nie mam problemów jak posłucham kolegów lub pracodawcy to zawsze coś się nawywija... A to nie znaczy że nie umiem jeździć. Cyryl nie czyta uważnie do głosu też nie dopuszcza podczas rozmowy i uważa że zjadł wszystkie rozumy. A ja jeszcze raz podkreślam... NIE MA KIEROWCY CO WSZYSTKIE PRAWA ZNA, NIE MA KIEROWCY CO W SZCZEGÓLNOŚCI i od deski do deski ZNA PRAWO TRANSPORTOWE... I ZARÓWNO KIEROWCĘ JAK I PRACODAWCĘ A WTYM PRZYPADKU PRZEWOŹNIKA OBOWIĄZUJĄ TE SAME ZASADY I REGUŁY. Kierowca nie sprawnym autem nie ma prawa wyjechać a pracodawca nie ma prawa takiego kierowcę wypuścić... Kierowca nie ma prawa łamać przepisów ruchu drogowego a pracodawca powinien wszystko robić aby do tego nie dochodziło, kierowca nie musi wiedzieć jakie licencje i zezwolenia ma auto posiadać... bo nie kierowca zdaje egzamin na przewoźnika i posiada certyfikat kompetencji zawodowej... kierowca ma być w nie wyposażony przed wyjazdem i jest to obowiązkiem przewoźnika jak i pracodawcy... Tak jak pasażer budowy autokaru nie musi znać jak i zawodu kierowcy... pasażer ma dojechać bezpiecznie. Cyryl, nie osłabiaj mnie swoimi mądrościami bo swój zawód znam i nie brak znajomości prawa i ortografii przyspożył mi wiele razy problemy ale nie rzetelni pracodawcy i konieczność pracy w lichych firmach... bo siedzenie na garnuszko Babci mi nie pasuje wbrew temu co napisano i całkiem co innego wynika także z moich wypowiedzi ;) ale chyba ktoś usilnie chce mi dokuczyć i skupia się na nie tym co trzeba. Prościej będzie napisać... nie pisz już tu i tak nikt ciebie nie poprze i nie zrozumie bo serfują po forum głównie pracodawcy i nie rzetelni przewoźnicy ;) Od razu to widać :) Kierowca raczej w laptopa rzadko jest wyposażony i wielu robi byki ortograficzne ;) a mimo to na forum stale ktoś zagląda... a przecież to zawód co to czasu na nic kierowca nie ma :) ale mają cwaniaczki za biurkiem co lubią przez telefon kierowców drażnić ;)... GDZIE JESTEŚ?... CZEMU TAK PÓŹNO?... KIEDY SIĘ ROZŁADUJESZ... CO SIĘ TAK WLECZESZ ZAŁADUNEK CZEKA JAK NIE ZDĄŻYSZ TO... ;) Skąd ja to znam... a kiedy Cyryl sprawdzałeś tarczki swoich kierowców? Pochwal się z jakimi prędkościami jeżdżą i jak wygląda czas pracy i odpoczynku ;) Założę się że nie wszystkie są idealne ;) Ja po lichych firmach się wycieram? A skąd te pozwy w sądach skoro jestem wyjątkiem? Pozdrawiam i szerokości życzę... biurka, bo droga jest nie dla wszystkich ;) pomimo stażu ;)

Autor:  filippo [ 10 cze 2008, 19:13 ]
Tytuł:  Re: Przestroga!

Cytuj:
Cytuj:
...A Ty byś chciał takiego pracownika kolego :mrgreen:?
u nas jest tak, że pierwsza rozmowa kandydata jest ze mną i jeżeli ja bym kandydata o takich cechach charakteru puścił dalej - to jest na rozmowę z szefem miałbym potem czułą rozmowę, po 3 takich przypadkach mógłbym szukać innej firmy, bo znaczyłoby to że nie szanuję bezpieczeństwa pracy pozostałych pracowników i zagubiłem instynkt samozachowawczy.
Dokładnie tak samo jest u nas - najpierw rozmowa ze mną, potem ewentualnie z szefem jeśli kandydat jest odpowiedni i decyzja. Odwrotnie jest odwrotnie - szef decyduje o zwolnieniu, ja o tym informuję kierowcę. Z tym, że pierwszy miesiąc umowa-zlecenie a dopiero potem na stałe bo czasem rzeczowy i konkrety kierowca w rozmowie, okazuje się marudą/kombinatorem/krzykaczem/pierdołą w pracy - na szczęście tak jak mówiłeś kiedyś, dobrego kierowcę raczej łatwo rozpoznać, choćby po tym gdzie pracował wcześniej i co mówi o poprzednim pracodawcy. Trolla nie zatrudniłbym na pewno nawet do segregowania CMR'ów bo pewnie marudziłby, że fotel biurowy ma zły kąt nachylenia oparcia i podał by nas do sądu o spowodowanie stałego uszczerbku na zdrowiu :mrgreen:

Autor:  Cyryl [ 10 cze 2008, 20:10 ]
Tytuł:  Re: Przestroga!

Cytuj:
... Taki transportowiec z Ciebie Cyryl skoro takie brednie piszesz?... ;) pomimo starzu ;)...
jest jeszcze coś takiego jak wolny rynek, który weryfikuje nasze subiektywne spojrzenie na samych siebie.
z tego co sobie przypominam, to mi płacą za szkolenie kierowców, a kolega Andrzej siedzi na garnuszku u babci rencistki.

czyżby możliwe było, aby geniusz na miarę Christiano Ronaldo nie mógł znaleźć pracodawcy, nawet w polskiej II lidze?

Poprawiłem "stażu" || K92

Autor:  MartinKot [ 10 cze 2008, 20:15 ]
Tytuł:  Re: Przestroga!

Cytuj:
Kierowca nie sprawnym autem nie ma prawa wyjechać a pracodawca nie ma prawa takiego kierowcę wypuścić... Kierowca nie ma prawa łamać przepisów ruchu drogowego a pracodawca powinien wszystko robić aby do tego nie dochodziło, kierowca nie musi wiedzieć jakie licencje i zezwolenia ma auto posiadać... bo nie kierowca zdaje egzamin na przewoźnika i posiada certyfikat kompetencji zawodowej... kierowca ma być w nie wyposażony przed wyjazdem i jest to obowiązkiem przewoźnika jak i pracodawcy... Tak jak pasażer budowy autokaru nie musi znać jak i zawodu kierowcy... pasażer ma dojechać bezpiecznie.
Jedyne w miarę mądre co kolega Andrzej powiedział. Tylko mała poprawka. "Nie ma prawa" powinno być zastąpione "nie powinien". Policjant też ma obowiązek przedstawić przy kontroli, a ja jeszcze nie spotkałem takiego, który by mi się przedstawił.

Przykre, ale prawdziwe, nie wiesz co to samokrytyka. Nie potrafisz pojąć, że nie masz w danej sytuacji racji, tylko lejesz wodę i piszesz o wszystkim, ale nie o tym, o czym trzeba.

Było coś że w pracy kierowcy znajomość języka nie jest potrzebna, tak jak i gramatyka i ortografia. Nie wiem ile przejechałeś w życiu, ale gratuluje myślenia i szczęścia, że nie pojechałeś do innej miejscowości.

IMHO kierowca świadczy o firmie. Bo to on dostarcza towar do klienta i on rozmawia z ludźmi i na podstawie niego wysnują wnioski o danej firmie.

Rozumiem, że nie znasz przepisów drogowych, które są długie, nudne i źle napisane, bo bezmózgi je pisały. Zapewne tak uważasz. Ale czym byłby świat bez przepisów? Bez przykazań? Do czego zmierzam. Nawet nie chce Ci się przeczytać regulaminu forum, który jest w porównaniu do wszystkich przepisów drogowych mikroskopijny.
Cytuj:
Niedopuszczalne jest nieuzasadnione oraz nadmierne korzystanie z niektórych funkcji forum, takich jak wielkość czcionki i tym podobne. Post, nie może składać się z samej/samych emotikonek; emotikony są dodatkiem do treści, a nie odwrotnie.
Ja na miejscu moderatorów dałbym Ci już dawno warna, bo nie idzie w ogóle czytać i zrozumieć tego co chcesz przekazać. Mimo szczerych chęci i czytania wielokrotnego dalej nie rozumiem wszystkiego co chciałeś przekazać w danym poście.


Patrz na podpis.

Autor:  ego [ 10 cze 2008, 21:29 ]
Tytuł:  Re: Przestroga!

Pacierz piszemy właśnie tak. Przez "rz". Reszty nie ma sensu komentować.
Do Kolegi MartinKot :policjant ma taki obowiązek.I raczej to robią.Może nie wszyscy i nie wszędzie, ale ja przed kilku dniami poprosilem grzecznie by mi przypomniał swoje nazwisko i jednostkę bo nie zrozumiałem w chwili gdy do mnie podchodził. I przedstawił się powtónie ze stopniem i nazwą komisariatu.Mój obowiązek okazać to czego ode mnie żąda, zaś funkcjomariusz ma inne.Ale ma.

Autor:  wiesiek255 [ 10 cze 2008, 22:13 ]
Tytuł:  Re: Przestroga!

a moze kolega Andrzej wzialby sie za prace w innym zawodzie?????

Strona 3 z 4 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/