wagaciezka.com - Forum transportu drogowego
https://www.wagaciezka.com/

Obciążenie za paliwo
https://www.wagaciezka.com/viewtopic.php?t=5100
Strona 2 z 3

Autor:  Cyryl [ 13 lis 2006, 21:00 ]
Tytuł: 

to nie chodzi o to czy może sobie pozwolić, ale nie ma innego wyjścia.
jeżeli przy cenach 2,30 zł za km ładowny, gdy auto będzie palić 38l/100km to lepiej dać sobie spokój niż brnąć w długi.

Autor:  Trc [ 14 lis 2006, 22:09 ]
Tytuł: 

Cytuj:
- norma 31-33L/100km, w tym przypadku kierowca nie otrzymuje żadnej premii, ani nie jest obciążany.
- spalanie powyżej 33L/100km, w tym przypadku kierowca pokrywa koszty przepału.
Przedstawiony powyżej system uważam za racjonalny gdyż działa on motywująco na pracownika. Im lżejszą nogę ma kierowca tym mniej spali paliwa, tym większe oszczędności na przedsiębiorca, tym więcej kierowca otrzyma premii, tym lepsze zdanie o kierowcy ma pracodawca.
Wszystkie pięknie ładnie, tylko najśmieszniejsze jest to, że stawianie kierowcom ściśle określonych norm jest z punktu czysto technicznego śmieszne, ponieważ niektórzy pracodawcy zapominają o jednej podstawowej rzeczy: o ilość czynników wpływających na zużycie paliwa (zakładając, że kierowca nie "dorabia")

Obrazek

Po przeanalizowaniu tego wykresu warto może następnym razem zastanowić się przed wysłaniem noty obciążeniowej pracownikowi, chyba, że już ta ilość zużytego paliwa ewidentnie odbiega od możliwość opałowej pojazdu w danych warunkach wpływajacych na zużycie paliwa. Żeby nikt mnie źle nie zrozumiał pisząc tego posta chodzi mi tylko o zaprotestowanie przeciw wytyczaniu sztywno określonych norm bo jest to nieco obsurdalne... a jak ktoś nie może zrozumieć, że auto spaliło więcej to można sobie zadzwonić do autoryzowanego serwisu (lub dealera) pojazdu i zapytać się o norme dla danego auta... jak będzie odpowiedź ? - pozostawmy to bez odpowiedzi, a zainteresowani się sami przekonają :wink:

Autor:  bosman [ 21 lis 2006, 1:27 ]
Tytuł: 

Cytuj:
Wszystkie pięknie ładnie, tylko najśmieszniejsze jest to, że stawianie kierowcom ściśle określonych norm jest z punktu czysto technicznego śmieszne, ponieważ niektórzy pracodawcy zapominają o jednej podstawowej rzeczy: o ilość czynników wpływających na zużycie paliwa (zakładając, że kierowca nie "dorabia")
Ja dla przykładu podałem wartości nieco z kosmosu. U nas nie stosujemy żadnych norm w celu karania kierowców za przepał, tzn. stosujemy normy ale na dana trase. Np. norma dla Scanii na Kielce-Gdansk wynosi 29L, natomiast na Kielce-Zakopane 35L, norma dla Reni Kielce-Gdansk 31L, Kielce-Zakopane 39litrów.
Ponadto uwzględniamy czynniki atmosferyczne, każdy kierowca co jeździł jedną trase wie jak zmienia się spalanie w zależności mniej korzystnych czynników atmosferycznych. Sami zauważamy wzrost spalania w czasie zimy. Natomiast co do stanu technicznego aut to kierowcy mają obowiązek dbania o swoje stanowisko pracy(i nie powinno się to ograniczać do posprzątania kabiny), znaczy się, że muszą zgłaszać wszelkie usterki. Nie ma rotacji każdy kierowca ma przypisane sobie auto i wie w czym siedzi i powinien "czuć" auto, sam wię jak często ciśnie i jest w stanie nieraz bardzo celnie ocenić ile spalił.
Jak dotąd mieliśmy jeden przypadek kradzieży paliwa jeden kierowca na trasie Kielce-Gdanśk "spalił" Scanią 43L, sprawa była oczywista.

Autor:  micho a [ 04 gru 2006, 22:17 ]
Tytuł: 

moim zdaniem są równi i równiejsi bo

jeśli koleś ma norme 30/100 i jedzie na baze i wciska kit że spalił 40/100 bo spuscił 10l i sprzedał to jest hamstwo i od razu na zbity pysk.......

natomiast jeżeli ma 30/100 spali 28/100 i se spuści te 2l to nie jest taki grzech bo w wielu mniejszych firmach za zaoszczędzone paliwo nie dostanie ani grosza (za przepał go obciąza )więc zawsze ma oprócz pensji te 2 l paliwa kokosów na tym nie zrobi ale kilka razy spuści i jak ma diesla osbowego to może i 100km przejedzie

firma nie powinna mieć do niego zastrzeżen o ile dowiózł na czas i zmieścił sie w normie a jak jest okazja wziąść te 5 zł(2l paliwa) bez szkody dla nikogo to czemu nie ??albo nic albo 5 zł ........

Autor:  micho a [ 04 gru 2006, 22:48 ]
Tytuł: 

owszem kolego sztanga przyznaje sie do błedu ale ja mówie o przypadku kiedy koleś spalił mniej niż norma przewiduje bo 28 i te 2l brakujce sobie spuszczał a do firmy przekazał że spaliło mu30/100 idealnie z normą


z baku znikło 30l/100km norma przewiduje 30/100 i teraz co to kogo obchodzi czy on te pare litrów wylał/wypił/wyrzucił ?? przecież nie naraził firmy naa straty bo zmieścił sie w normie ??

od razu zastrzegam że nie mówie o zlodziejstwie kiedy koleś spuszcza rope a wlewa opał to jest inna bajka i o tym nie mówie !!! [/b]

Autor:  Pazdz [ 04 gru 2006, 23:30 ]
Tytuł: 

Nie każdy może może sobie na to pozwolić. Ani spuszczanie paliwa (nawet jeżeli auto spaliło mniej niż norma przewiduje), ani obciążanie za paliwo (jeżeli kierowca jest uczciwy) niczym nie jest uzasadnione. Znam przypadki, gdzie kierowca zgłaszał usterki, natomiast firma na to zlewała i wysyłała noty obciążeniowe. Dopiero po trochę "mniej grzecznej" interwemncji wymieniono pompę paliwową i auto paliło jak należy. I kiedy wiem, że jestem uczciwy, czy może brak mi jest trochę umiejętności mam za to płacić???
Cytuj:
od razu zastrzegam że nie mówie o zlodziejstwie

A o czym mówisz?? To jest również złodziejsotwo, tylko inaczek zapakowane i przystrojone. Nawet jeśli auto spali poniżej normy to nie znaczy że ma być na równi. Mojemu ojcu po Polsce auto spalało powyżej normy, a na zachodzie nadrabiał i dzięki temu nie miał przepałów. Każdy taki proceder to złodziejstow. Tak samo jak złodziejstwem jest zaniżanie frachtów, ucinanie kilometrów czy diet przez praodawców. Może to mały OT, ale n iestety wielu tak robi. Pozdr. :wink:

Autor:  MANiak [ 05 gru 2006, 19:24 ]
Tytuł: 

Prawie kazda ciezarowka ma komputer (pokladowy) pokazujacy chwilowe i calkowite zuzycie paliwa. Z niego powinno brac sie wartosci do rozliczen. Poza tym wiadomo, ze jak pare razy postoisz dluzej na swiatlach, zalapiesz sie na objazd przez jakies zadupie, depniesz mocniej w"gaz" to 2-3litry masz wiecej.
Transport w niektorych przypadkach to "zlodziejskie kolo", spedytor okrada przewoznika (zanizanie cen za przewiezienie ladunku), przewoznik okrada kierowcow (obcinanie kilometrow, nierealne normy zuzycia paliwa)....kierowca widzac to wszystko nie chce byc gorszy i "odbiera" to co mu sie nalezy w postaci paliwka. Czyli wszystko w NORMIE (oczywiscie niepaliwowej) :)

Autor:  micho a [ 05 gru 2006, 22:14 ]
Tytuł: 

dobra wasza każdy myśli innaczej :D:D

ale kolege MANiak popieram ww 100% :D

Autor:  #scorpion#pl [ 10 gru 2006, 11:44 ]
Tytuł: 

No tak maja autka komputery ale wskazania sa rozne :D zazwyczaj sie myla w obliczeniach i musisz dolozyc korekty do wskazan, jak ktos dluzej jezdzi jednym autem to wyczuje sprzet :mrgreen: .narzucenie realnych norm jest lepsze.

Autor:  Cyryl [ 10 gru 2006, 23:01 ]
Tytuł: 

Cytuj:
... przewoznik okrada kierowcow (obcinanie kilometrow, nierealne normy zuzycia paliwa)....kierowca widzac to wszystko nie chce byc gorszy i "odbiera" to co mu sie nalezy w postaci paliwka. Czyli wszystko w NORMIE (oczywiscie niepaliwowej) :)
jeżeli tak jest firmie to można powiedzieć, że jej dni są policzone.

firma transportowa to tak jak sport zespołowy, jeżeli obrona gra przeciw atakowi, a ten działa na złość bramkarzowi, to wiadomo, że drużyna jest przegrana.
przewoźnik za transport dostaje sumę X, a kierowcy może zapłacić X - koszty utrzymania i nic więcej. jeżeli więc przewoźnik godzi się na frach z Manchesteru do Poznania za 860 euro, a taka jest cena wolnorynkowa tego kursu w gieładch internetowych to kierowca nie może dostać godziwej wypłaty.
oczywiście właściciele firm przewozowych są takimi samymi ludźmi jak kierowcy i odsetek uczciwych wśród nich jest taki sam jak wśród kierowców.
jeżeli obliczam opłacalość kursu przyjmuję jakieś średnie zużycie paliwa i zwykle się nie mylę ponieważ sam jeździłem i znam zużycie wszystkich aut w firmie z ostatnich 6 lat. więc jeżeli auto spali więcej paliwa kurs przestaje być opłacalny i albo rezygnuję z tego kuru, albo wysyłam kierowcę którego zużycie mieści się w mojej normie.

ciekawy jest system w Kanadzie który opisywał mój kolega, gdzie kierowcy dostają firmową karte na paliwo, dostają coś koło 46 centów za kilometr, a za tankowane paliwo odlicza się im i w interesie kierowcy jest aby auto mniej paliło. dodatkowo kierowca bacznie obserwuje spalanie i każde oznaki zwiększonego zużycia są zgłaszane, a auto trafia na warsztat.

Autor:  DRIVER1965 [ 10 gru 2006, 23:54 ]
Tytuł: 

Ale dochodzi też do pewnych paradoksów.Firma X z Zielonej Góry wymyśla nierealne normy zużycia paliwa a jednocześnie wytycza trasę z Olszyny do Leipzig po przekątnej,omijając autostradę.

Autor:  Cyryl [ 11 gru 2006, 6:51 ]
Tytuł: 

takie paradoksy sa marginesem. dlatego wspomniałem, że wśród przewoźników i kierowców jest taki sam odsetek oszołomów.

Autor:  tomi290 [ 28 gru 2009, 1:42 ]
Tytuł:  Re:

Cytuj:
Prawie kazda ciezarowka ma komputer (pokladowy) pokazujacy chwilowe i calkowite zuzycie paliwa. Z niego powinno brac sie wartosci do rozliczen. Poza tym wiadomo, ze jak pare razy postoisz dluzej na swiatlach, zalapiesz sie na objazd przez jakies zadupie, depniesz mocniej w"gaz" to 2-3litry masz wiecej.
Transport w niektorych przypadkach to "zlodziejskie kolo", spedytor okrada przewoznika (zanizanie cen za przewiezienie ladunku), przewoznik okrada kierowcow (obcinanie kilometrow, nierealne normy zuzycia paliwa)....kierowca widzac to wszystko nie chce byc gorszy i "odbiera" to co mu sie nalezy w postaci paliwka. Czyli wszystko w NORMIE (oczywiscie niepaliwowej) :)

To ja dziękuje za takie rozliczanie wedle wskazań komputera :roll: :roll: jeżdżę już ładnych kilka lat a nawet naście rożnymi autami i w 98%wskazania komputera nie zgadzały sie z faktycznym zużyciem (zaniżają). :( :(
Od 5 lat jeżdżę dafem xf95 i zużycie wedle komputera przykład;średnie spalanie na trasie 31,2 zużyte paliwo na trasie 820l podjeżdżam pod dystrybutor tankuje 860l i średnie wynosi już ponad 32l :shock: :shock: (zaznaczam ze nic nie kombinuje jestem zdania jak pracodawca jest uczciwy wobec mnie to ja tez jestem uczciwy)
Ponadto pokaż mi samochód który wskazuje ci zużycie paliwa na postoju,jazda w korku do 10km/h praca webasta itp nie mowie oczywiście o samochodach które maja licznik motogodzin (to pojazdy raczej na krotki dystans i specjalistyczne )


Co do kolegi który założył ten temat nie martw się olej ta sprawę a jak nadal będą cie nękać to powiedz niech założą ci sprawę w sadzie :) Pozdrawiam

Autor:  badys [ 28 gru 2009, 2:03 ]
Tytuł:  Re: Obciążenie za paliwo

nie mam żadnych norm zużycia paliwa na aucie, nikt nigdy nie powiedział mi, że auto za dużo pali, że za mało też nie :D, jedyne co jest w firmie to miesięczne zestawienia: ile które auto spaliło w danym miesiącu (średnie zużycie) nigdy też nie sprzedałem/nie spuściłem ani litra paliwa szkoda się brudzić dla tych kilku groszy. Co do norm spalania - nie ma dla mnie czegoś takiego, starczy porównać przykładowo 500km z 24 tonami zrobionych latem w piękny słoneczny i bezwietrzny dzień z taką samą trasą tym samym ładunkiem - zimą po śniegu i wiatrem od przodu różnice w spalaniu mogą sięgnąć nawet 5-8l na 100km i wszelkie normy diabli biorą, czy wtedy kierowca ma za własne zatankować?
Kolejna rzecz wiadomo zimą żelastwo trzeba przepalić, podładować baterie, włączyć ogrzewanie, spotykam się z chłopakami którzy stoją tak po 2-3dni czekając na ładunek a w miesiącu robią 6 do 8 tys km i jak norma zużycia na 100km ustawiona przez właściciela ma się do rzeczywistości, gdy inny będzie miał taką samą normę żadnych zbiorówek, przeskoki po kilkaset kilometrów autostradami, żadnych postojów kilkudniowych. Czy tez cały czas śmiga na trasie PL-NL a inny PL - E?
co do postu kolegi Webasto
jakie znaczenie ma to ile auto spaliło, auto spala nie Twoje paliwo, nie Ty za nie płacisz a chcesz zabierać oszczędności - a jeżeli spali powyżej tego co ustalone macie w firmie to czy tak samo będziesz chciał swojemu szefowi zatankować aby wyrównać? dla mnie to jest po prostu kradzież.
Mój poprzedni pracodawca (auto w moim awatarze) każdemu kierowcy pozwalał raz w miesiącu zatankować prywatny samochód na kartę firmową - w sumie w ciągu roku chyba 2 razy z tego skorzystałem, -będąc w pracy nie miałem czasu jeździć osobówką, a dojeżdżając za granicę z przyzwyczajenia zalewałem auto do pełna przed wjechaniem na prom - a żeby jechać na stacje dolać 10l do baku nie miało sensu

Autor:  Iceferno [ 28 gru 2009, 21:32 ]
Tytuł:  Re: Obciążenie za paliwo

A jak ja powiem, że mam znajomego który jeździ manem z przyczepą na skrętnej osi i norma u niego wychodzi 38 litrów..?
Powiecie ale dużo!

Ale jak powiem że koleś ciągle przewozi coś i na manie i na przyczepie, na dodatek częściej jeździ na dolnej niż górnej skrzyni bo tak wynika z jego warunków pracy, wiele razy gasi i odpala auto, do tego dochodzi częsty załadunek hds-em a wiadomo że potrzebuje on wyższych obrotów do pracy niż bieg jałowy, a na dodatek man jest z 1999 roku to co wy na to teraz powiecie?

Prawdę mówiąc jest to typowa praca na miejscu, długie trasy to sporadycznie mu się trafiają..

Autor:  MAN [ 28 gru 2009, 21:43 ]
Tytuł:  Re: Obciążenie za paliwo

To co ty powiesz na norme Kamaza z naczepą wywrotką 63l/100km

Autor:  badys [ 28 gru 2009, 22:14 ]
Tytuł:  Re: Obciążenie za paliwo

Cytuj:
To co ty powiesz na norme Kamaza z naczepą wywrotką 63l/100km
mniej mi palił 25 metrowy zestaw -dwie chłodnie załadowane na full :D wychodziło mi max 55l/100km

Autor:  igoR84 [ 29 gru 2009, 11:33 ]
Tytuł:  Re: Obciążenie za paliwo

Ja niepracowałem jeszcze w takiej firmie gdzie jest coś takiego jak norma paliwowa, i raczej pracować nie będe, i niechodzi tu o to że mam lepkie ręce, bo takich zabiegów nigdy niestosowałem, ale tak jak wyżej pisaliście spalanie to jest składowa wielu czynników które się zmieniają. Totalnym idiotyzmem jest to że ludzie dają sobie odciągać z wypłaty za "przepały", wiozłem kiedyś takiego gościa i żalił się że niedość że mało zarabia to jeszcze mu z wypłaty potrafią odciągnąć 300-400zł za te niby przepały :?
Natomiast będąc w wojsku było coś takiego jak norma.
Dla Stara 266 było to 32litry + dodatek zimowy(niepamiętam ile to było ale chyba ok 5%-10%) + dodatek za jazdę w terenie 20%
Dla Jelcza 642 z pompą paliwa i z naczepą cysterna norma wynosiła 67litrów + dodatek zimowy + praca pompy.
U mnie na plutonie były jeszcze Jelcze 325 ale sporadycznie miały wyjazd nie wiem ile na to było.
Natomiast norma na 3-osiowego Stralisa skrzynia z plandeką to było 38litrów, na Lublina i Honkera 12litrów. Było jeszcze wiele innych ciekawych pojazdów, np. benzynowe Ziły, Krazy itp, ale były to już auta z innych kompanii i nie mam pojęcia jakie tam były normy.

Autor:  kierowca13 [ 16 lut 2010, 18:23 ]
Tytuł:  Re: Obciążenie za paliwo

Witam piszę ponieważ miałem też problem z przepałem paliwa, oraz z wykonywaniem rozmów z telefonu służbowego( za które zostałem obciążony finansowo), Jestem po rozprawie sądowej z moim byłym pracodawcą. Sprawę wygrałem. Nie ma czegoś takiego jak przepał paliwa i obiążanie kosztów telefonicznych, posiadam wyrok sądowy poświadczający o tym, jeżeli ktoś potrzebuje pomocy bądź porady proszę kontaktować sie z nr tel 505565958.

Autor:  Maderfaker [ 16 lut 2010, 21:50 ]
Tytuł:  Re: Obciążenie za paliwo

No to teraz hulaj dusza, piekla nie ma:).

Strona 2 z 3 Strefa czasowa UTC+02:00
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Limited
https://www.phpbb.com/