No właśnie, kolejek już nie ma, ruch znikomy, przynajmniej ja na taki trafiłem.

Byłem w północnej części Bukaresztu, potem stamtąd leciałem przez Krajową do Targu Jiu, a następnie do samej Oradei rumuńską krajówką... Tam się dopiero wyjechałem. Ogólnie parkingów w ciul, nie ma o czym mówić. Ceny spoko, chociażby w sklepie, jest ok. Po drodze dopiero dowiadywałem się szczegółów, że Rumuni mają coś ala jak nasz sent, czyli to ich "uit" czy jakoś tak. Ogarnąłem wszystko, także bez przygód. Jakoś nie wiem... Jeżeli miałbym wybierać pomiędzy trasami na Rumunie, a na Hiszpanie, to wolę na Hiszpanie lecieć. Niby te drogi mają swój urok, jest kręto, itp. nie pogonisz, ale z czasem chyba by mi to zbrzydło.