No ale konkrety Misiu. Co Ci nie pasuje? To, że na granicy klimat lat 90tych i pogranicznicy z „boss give me 5€ to café?”
Ja tam jakiś dużych doświadczeń nie mam bo tylko Tomisoara i albo na starego Borsa albo na Guyle się jeździło ale do dziś nie zapomnę jak ładna węgierska blondyna próbowała mi wytłumaczyć, że spaliła mi się żarówka w pomarańczowej Helli, a brzmiała jakby się krztusiła męskim organem w gardle.
Ps. Mamy piątek, ale jakby ktoś był na dożynkach pod Opolem i miał ciekawe fotki, nie wstydźcie się, podzielcie się z ziomeczkami forumowymi.
