Sukcesy/porażki dnia dzisiejszego vol.2

Cytuj:

Kurde, Bauer jak tak wspomniałeś o Tacie, dobrze kojarzę że na forum jesteś od czasów jak białym 95XF jeździł i pod domem garażował?

A to pomyłka z Kondziem z Ostrowa. Jego tata miał białego 95XF.

Tata miał najpierw czerwone 95XF, później niebieskie 95XF, przesiadka na czerwone XF105, które skończyło żywot w rowie w Czechach, a obecnie XF E6.

Tata od 25 lat pod domem garażuje.

Na forum jestem chyba od 2007 ale konto nie wiem czy w 2010 roku nie zakładałem. Tak czy inaczej szmat czasu, który za szybko zleciał.

Smutno to mówić, ale moim skromnym zdaniem, DAF skończył się właśnie na 95XF. XF95 też był udany, ale tu już było na wyposażeniu słynne Tidin... 95XF to były piękne maszyny, szkoda że tak zniszczyli te markę tym nowym modelem.

Ja na forum jestem jakoś od bardzo dawna. Pierwsze konto, które miałem zbanowane, założyłem bodajże w 2005 roku. Ale to były czasy, gdzie człowiek miał jeszcze sieczkę w głowie, więc nie liczy się.

Ja z DAFami mało miałem doczynienia, ale z moich doświadczeń to każdemu brakowało mocy a Tididin to coś normalnego. Za to pamiętam jak kumpel robił XF95 międzynarodówkę. Co tam kontrabandy mogło wejść do kabiny to każda inna ciężarówka przegrywała w tym względzie

XF105, jakimś do dupy klamotem nie był. Sypały się notorycznie jakieś bzdety, i to najbardziej irytowało, ale to jak za babą. Jakieś wady trzeba zaakceptować, i dobrze żyć ze sobą, a wtedy jest dobrze. Po za tym wdzięczny wóz, typowy roboczy wół, części od groma to wcale nie drogi w utrzymaniu, i proste w naprawie przede wszystkim.

W 95XF, jak się coś fizycznie nie ukręciło, wytarło, urwało, to auto jechało do przodu.

Jak mi pompa wody padła to jeszcze wróciłem z Kłodzka z nawozem, a u mechanika się okazało, że w pompie została 1 łopatka na napędzie.

Na Jakuszycach z rozszczelnionym Intercoolerem, chłop co za jedzie i jeszcze mi mówi, weź zwolnił bo Cię już nie widzę


Ehhh… były auta… to se ne vrati.

Cytuj:

Ehhh… były auta… to se ne vrati.

Jak ujeżdżałem stopiątego parę lat temu w dosyć intensywnych trasach na Skandynawię to nigdy nie spóźniłem się na prom
Fajne to były auta i je miło wspominam.

Jedyny minus, częstsze wymiany stacyjki.

Cytuj:

Jedyny minus, częstsze wymiany stacyjki.

Ważniejszy był materiał z jakiego była zrobiona obudowa impulsatora.

Tak z tym impulsatorem to mi się przypomniała akcja z zeszłego tygodnia. Wyjeżdżam z kopalni ze Świętokrzyskiego, przede mną jedzie lokals MANem. Zatrzymał się w pewnym momencie przed główną drogą, wyskoczył z kabiny, położył się na zbiorniku na brzuchu, po chwili wstał, wskoczył do kabiny i pojechał. Ciekawe co on tam robił

Cytuj:

Ciekawe co on tam robił

pisiont groszy znalazł.

Chłopak się stara żeby szefowi coś zostało z tego transportu