Cytuj:
Ile kiermanów tyle opinii...dla mnie niema stresu że mnie ktoś wyprzedza, że nie jadę na odcinie i takie tam. Rok temu jeździłem autem 3 miesiące po koledze co odszedł. Zero słowa na niego nie powiem, mimo to robiłem tą samą robotę i 4,5-5 litrów mi auto mniej paliło, taki miał styl jazdy i tyle, fakt średnią miał troszkę większą ale to nic nie zmieniło w skali tygodnia/miesiąca. Dziś przy takim natężeniu ruchu szału się nie narobi, czasem jest jakaś walka by dojść do mety i nie przewalić czasu, ale normalnie to lepiej spokojniej lecieć i nawet człowiek mniej styrany dojedzie te 10 minut później do końca dnia.
Dla mnie najlepsi są ci wyścigowcy co koniecznie muszą wyprzedzać na zakazie na A4 od Legnicy do Wrocławia. Nawet jak płynnie ruch idzie 85 km/h. Ja zazwyczaj trzymam sobie na prawym pasie około 80-100 m odległości to co trochę jakiś mistrz kierownicy musi mnie wyprzedzić pomiędzy Kostomłotami a Kątami Wr. żeby siedzieć na zderzaku auta które było przede mną
Drudzy najlepsi to ci co po wioskach na odcięciu muszą zapierniczać "bo czas mu się kończy". Ale przegiąć 5-10 min to nie, bo sra ze strachu że mandat dostanie
