Początki pracy zawodowej.

Interesuje mnie aspekt znajomości mechaniki samochodowej, więc kieruje pytanie raczej do młodych kierowców.
Kat.C mam wbitą, w niedalekiej przyszłości planuje rozpocząć kurs C+E. Wydaje mi się że chciałbym pracować zawodowo jako szofer ale momentami przeraża mnie praktycznie znikoma znajomość mechaniki. Czy mieliście takie obawy co w razie jakichś problem z autem ? Jazda, wiadomo - nie głupia rzecz jednak co w przypadku jakiejś awarii ? Starsi kierowcy siłą rzeczy od małego poznawali strukturę aut, młodzi raczej nie pomagają już ojcu składać Stara do kupy.

Cytuj:

...ale momentami przeraża mnie praktycznie znikoma znajomość mechaniki...

chcę być marynarzem, ale boję się wody.

jeżeli to pchnie Cię do nauki pływania i oswojenia się z wodą, to dobrze - tak powinno być.

ale jeżeli zatrzymasz się na strachu przed wodą, to znajdź inny zawód.

w zawodzie kierowcy nie musisz być, ani inżynierem, ani technikiem, ani mechanikiem, ale musisz znać podstawy mechaniki, elektryki itp.
nie musisz kończyć szkół - możesz uczyć się sam. z książek z internetu.
w znacznym stopniu ułatwia to pracę kierowcy.

Cytuj:

w zawodzie kierowcy nie musisz być, ani inżynierem, ani technikiem, ani mechanikiem, ale musisz znać podstawy mechaniki, elektryki itp.
nie musisz kończyć szkół - możesz uczyć się sam. z książek z internetu.
w znacznym stopniu ułatwia to pracę kierowcy.

Z książek to raczej ciężko się nauczyć.

Ja też na mechanice samochodów ciężarowych praktycznie się nie znam. Liczę, że jeżdżąć w podwójnej nauczę się tego i owego. A jak nie to kiedy już coś mi padnie na drodze, poproszę kogoś o pomoc, a kiedy już wrócę do domu pójdę do szefa i powiem, że chcę zostać przez miesiąc na warsztacie, żeby nauczyć się podstaw mechaniki.

W sumie jestem ciekawy jak inni młodzi sobie radzą.

Może początkujący nie jestem, ale jakiś czas temu byłem. Mamy w firmie kilkanaście autek, wcześniej był jeden mechanik, teraz jest ich dwóch. Na początku mojej kariery jak wracałem z trasy to zostawałem na bazie i pomagałem mechanikowi, jak miałem wolne to na baze przyjeżdżałem obserowac/czegoś nowego się dowiedzie chociaż inni kierowcy się ze mnie śmiali.

Jeśli firma ma mechanika i warsztat to musisz nauczyc sie i wiedziec minimum takie sprawy:
-jak poradzic sobie ze zmianami kół w ciągniku i naczepie
-wiedziec gdzie jest filtr paliwa, oleju, powietrza, osuszacza i umiec je wymienic
-gdzie jest rozrusznik i jak sobie radzic z jego awariami
-jeśli zablokuje Ci hamulce to wiedziec jak w prosty sposob je odblokowac np. na autostradzie żeby zjechac szybko na parking
-jak strzeli Ci poducha jak sobie z tym poradzic
-dowiedziec sie jakie żarówki idą do jakiej lampy i jak każdą się rozbiera, tak żebyś później nie musiał do nikogo wydzwaniac

Takie proste sprawy ale to najczęstsze problemy na drogach, jak to opanujesz to spokojnie zjedziesz do warsztatu czy na jakiś parking gdzie udzielą Ci już bardziej fachowej pomocy.

Cytuj:

Cytuj:

w zawodzie kierowcy nie musisz być, ani inżynierem, ani technikiem, ani mechanikiem, ale musisz znać podstawy mechaniki, elektryki itp.
nie musisz kończyć szkół - możesz uczyć się sam. z książek z internetu.
w znacznym stopniu ułatwia to pracę kierowcy.

Z książek to raczej ciężko się nauczyć.

Ja też na mechanice samochodów ciężarowych praktycznie się nie znam. Liczę, że jeżdżąć w podwójnej nauczę się tego i owego. A jak nie to kiedy już coś mi padnie na drodze, poproszę kogoś o pomoc, a kiedy już wrócę do domu pójdę do szefa i powiem, że chcę zostać przez miesiąc na warsztacie, żeby nauczyć się podstaw mechaniki.

W sumie jestem ciekawy jak inni młodzi sobie radzą.

Nie zgodzę się, dorwałem sobie ostatnio książkę o budowie skrzyń biegów, dyfrów itd. Była to publikacja jakiegoś tam profesora jako materiał dla studentów. Mimo tego, zawierała wiele cennych informacji. Chociażby cały dział poświęcony holowaniu pojazdów, gdzie zostało wytłumaczone, jak holować pojazd ze skrzynią manualną, jak automatyczną. Do tego ukazana cała zasada działania skrzyni biegów, w tym objaśnienie skrzyni dolnej/górnej. Niby głupoty, ale czytając forum widzę, że sporo osób nie jest w stanie powiedzieć kiedy używane są np. tarcze sprzęgła, albo do czego służy docisk. Tak samo wyjaśnione były chyba zwalniacze. Dużo specjalistycznego słownictwa, bełkotu szaleńca, ale także kilka drobiazgów, które mogą zwiększyć twoją wiedzę nie tyle o naprawie, co eksploatacji samochodu. Jak chcesz dokładnego tytułu do daj znać, postaram się znaleźć.

No dobra wszyscy jednak skupili sie na tej mechanice pojazdu. Jest tyle teraz źródeł ze można korzystać czy książki czy internet czy znajomy fachowiec jeżeli już faktycznie cos sie stanie w trasie. Wiadomo nie przyjemna sprawa jak tu fajnie sie jedzie a np pasek strzeli czy opona pęknie poducha czy tez głupia żarówka sie przepali ta ostatnia moze nie zatrzyma nas na pewno utrudnia jazde w nocy no i bywają nadgorliwi mundurowi;/ Powinno sie utrzymywać tak samochod by w trasie zadnej niespodzianki nie było albo chociaż zmniejszyć taką możliwość bo firmy przewozowe mające takie sprzęty mają warsztaty które dbają o stan techniczny pojazdów. Chodzi mi o to że skoro kierowcy został przydzielony dany samochód do jazdy to przed albo po trasie powinien zgłaszać co go nie pokoi co mają sprawdzić ewentualnie naprawić wymienic zmniejszy to ryzyko awarii w trasie. To kierowca najlepiej wie co moze byc nie tak z samochodem to jego miejsce pracy powinien o nie zadbać być może zmniejszy to koszty i szef inaczej patrzy na takiego.
No ale jak sie zdarzy w trasie no to trudno trzeba kombinować czasem bywa tak ze sie nie da czegoś samemu zrobić bo grubsza awaria wtedy dzwoni sie po serwis. W zyciu łatwo nie ma niestety;/ Jak podwójna obsada czy jedzie sie we dwóch lub trzech na więcej aut no to wiadomo zawsze to rażniej ale trzeba na siebie liczyc.

Nie zapominajmy, że życie też uczy mechaniki. Jeszcze miesiąc temu jeździłem Iveco Daily. Samochód dosłownie rozsypywał mi się w trasie. Czasem więcej pod nim leżałem niż w nim siedziałem. Do domu wracałem zmęczony i uwalony w smarach ale najważniejsze że wracałem. I choć mamy XXI wiek czułem się jak mój ojciec w młodości który walczył jeszcze ze starem 28. I choć dziś jeżdżę innym autem i dużo zdrowia straciłem na to Iveco to nie żałuję tych godzin gdzieś daleko w Polsce które poświęciłem na samodzielne radzenie sobie z autem.
Dzięki takim awariom dowiedziałem się co to jest odma. Możecie się śmiać, ale wcześniej nie wiedziałem że coś takiego jest.
Tak więc nie trzeba znać się na mechanice, życie samo tego nauczy. Każdy z nas nie raz walczył ze światłami i inną elektryką. Nie mówiąc o kołach, płynach itp.
Po za tym naprawa auta w drodze ma to do siebie, że sytuacja stresowa szybko podsuwa dobre pomysły.

Co do książek to się zgadzam można wiele wynieść ,ale aby coś naprawić potrzeba też często siły, dobrych kluczy i opatrzenia się warsztacie nie tylko na pojazd z zewnątrz, ale też na podwozie (większość usterek jakich mi przyszło naprawiać to był układ napędowy i zawieszenie) i samo dopytanie się mechanika w dyskretny sposób na firmie dla czego się tak stało. Wprawny kierowca potrafi ocenić usterkę przed jej wystąpieniem przy pomocy słuchu i wzroku (niestety wielu z nas tego nie potrafi ). Aby nie przepisywać tego samego otwórz mój temat na tym forum viewtopic.php?f=43&t=27907 .

Cytuj:

Czy mieliście takie obawy co w razie jakichś problem z autem ?

Nikt z nas nie urodził się wszech wiedzący i jakoś człowiek sobie radził także się nie załamuj i próbuj zdobywać wiedzę gdzie tylko się da. Pozdrawiam Wilk 09 .

Wprawny? Jak jest dobry kierowca to i cos autem powinien sie interesowac wiadomo ze jak jakieś szumy czy nienaturalne odgłosy wibracje powiedzmy czy inne związane z tym ze cos jest nie tak z samochodem to można usłyszec lub zobaczyć. Zresztą samochody mają wiele kontrolek na pulpicie te nowsze co raz bardziej szczegółowe tak by ułatwic wykrycie awarii.
NIe niestety wiele z nas tego nie potrafi tylko moze nie chce potrafić bo moze byc i tak. Piszczenie stukanie bicie no rózne są i da sie usłyszeć.

Cytuj:

...Z książek to raczej ciężko się nauczyć...

żaden kłopot - wystarczy umieć czytać.

ja mam pół bilioteczki książek o samochodowej mechanice, elektryce itp.

Cytuj:

...Z książek to raczej ciężko się nauczyć...

Z książek się nauczysz o ile umiesz czytać ze zrozumieniem i książki są zrozumiałe, też mam jeden regał u siebie z kilkoma książkami z lat 80-90 z obsługą malucha, wiele książek sam naprawiam itp

Z książek to ja się w szkole uczyłem...

I taką naukę można sobie nos włożyć. Co z tego że wiem wszystko w teorii jak w praktyce nic nie potrafię

Co do awarii, na poprzedniej trasie mnie spotkała, niby błachostka, ale auto już się zatrzymało na dobre, a że trasa długa, a auto staneło 100km za bazą to przyjechał mechanik z częściami i wymienił. Trochę się człowiek przypatrzył i już teraz będę wiedział co i jak