Cytuj:
Serdecznie współczuje każdemu, który jeździ szmatą i musi to otwierać/zamykać częściej niż raz na tydzień. Ja, osobiście nie zaczepię nigdy tego dobrowolnie. Jestem na tyle wygodny, że w grę wchodzi jedynie sprawna firanka lub ewentualnie burto-firanka.
Moim skromnym zdaniem to w skali makro strata czasu i cywilizowana, szanująca się firma potrafi wyposażyć się w sprzęt który ułatwia pracę (przede wszystkim, nie psuje się).
Kolego DeviC3 głupoty straszne wypisujesz.
U mnie w firmie kupują tylko tzw szmaty, z jakiego powodu nie wiem, ale pewnie znaczenie ma to że wozi się bardzoooo dużo drobnicy, tzn jakiś rur, rurek i innych metalowych, stalowych dupereli, my w PL dostaliśmy firanki, nie wozimy za często takich rzeczy.
Ja jeździłem kilka miesięcy z burtoplandeką, bywało że otwierałem ją 7razy dziennie, w tym z dwa załadunki górą i robiłem przy tym ok 600km. Idzie się przyzwyczaić, ale i tak firanka wygodniejsza.