Przepraszam za odgrzebywanie starego tematu, ale nie widzę sensu pisania nowego.
Sprawa niestety nie jest taka prosta i obawiam się, że Excel bym nie dał sobie rady. Teoretycznie jest łatwo, mamy dopuszczalne naciski na oś, przeliczamy je wdg. wzoru, gdzie ciężar = masa*9,81 no i mamy wartość dopuszczalnej siły. Tylko, po pierwsze musimy znać początkowe naciski na oś całego zestawu (bo przecież w pewnym stopniu przednia oś ciągnika też odczuwa ładunek) no i tu się zaczynają jaja. Musimy wyznaczyć wypadkowy środek ciężkości, do tego wziąć pod uwagę, że przez siodło naczepa obciąża ciągnik, problemem jest także pneumatyczne zawieszenie.
Obawiam się, że problem jest bardziej złożony niż się wydaje

Problemem nie jest wyznaczenie środka ciężkości N palet o takiej samej wadze i środku ciężkości, taki program można spokojnie napisać, tylko, że to i na oko można wyznaczyć

Problem jest z ładunkami o dziwnym środku ciężkości, wadze i kształcie. Do tego brak nam danych podstawowych o naciskach na oś pustego zestawu (chyba, żeby ktoś na wadzę to sprawdził, ale potem i tak ciężko obliczyć jak działa ładunek na każdą z osi pojedynczo).
Dlatego, chyba jedyny sposób to mierzenie ciśnienia w poduszkach, wydaje mi się nawet, że komputery pokładowe w ten sposób podają informacje, chyba, że producenci jakoś potrafią to poobliczać, ale za mało danych, żeby zrobić to na sucho. Inaczej to będzie wyglądać, w chłodni a plandece, nie mówiąc o bardziej wymyślnych konstrukcjach.
