A to przepraszam, dziękuję za poprawienie.
Jak powszechnie wiadomo, CB-radio wykorzystywane jest w dużej mierze do współinformowania sie uczestników ruchu drogowego o utrudnieniach na drodze. Jednak jest to robione nijako prywatnie, pomiędzy uczestnikami tego ruchu. A gdyby pójść dalej i zeby to służby drogowe przejęły część tego przekazywania na siebie? Niemożliwe? Zbędne?
Nikogo chyba nie dziwi komunikat "uwaga, niebezpieczne miejsce" wydobywający się z systemu nawigacji samochodowej. A jak zareagowal i byście , gdyby taki komunikat wydobywał się, w odpowiednim miejscu oczywiście , z głośnika CB-radia?
Gdy pierwszy raz usłyszałem dosłownie powyższy tekst w języku polskim, a na dodatek na niemieckiej autostradzie, pomyslalem sobie, ze jakiś baran puszcza w eter komunikat z tejże nawigacji, majac niecny cel powkurzania innych kierowców, co jak wiadomo jest jedną z podstawowych rozrywek znzonych monotonią autostrady kierowców.
Gdy po kilku dniach usłyszałem w radio dokładnie tą samą modulację,informującą beznamietnym głosem o owym niebezpiecznym miejscu, ale juz w zupełniej innej czesci Niemiec, pierwszą myslą było: cóż świat jest jednak mały, znów się spotykamy Panie Głąbie.
Przy trzecim takim zdarzeniu, oczywiście znów po jakimś czasie i oczywiście w jeszcze innej części naszego zachodniago sąsiada, zaczelo mi to smierdzieć. Przesłyszenia?.... ee, nie. Nowa moda, jak z "pysią"?... też nie, tekst raczej mało porywający... nie przyjeło by się tak szybko... Co jest do jasnej cholery?
Z braku innych koncepcji zakręciłem gałą.. i cenka mi opadła....
kanał 5, w piątkach, AM, to samo po włosku,
kanał 9, w piątkach, FM, to samo po niemiecku,
kanał 12, w piątkach, AM, rosyjsku
itd na całej 40-tce.
Znalazłem rozwiązanie zagadki, a raczej to niemieccy drogowcy znalezli świetny sposób na ostrzeganie o newralgicznych, potęcjalnie niebezpiecznych miejscach w ciągu autostrad: dojazdach do remontów, miejscach zwężenia autostrady z 3 do 2 pasów z powodu kolizji, lub awarii auta itd , itp...
Zazwyczaj było to rozwiązywane wielką tablicą świetlną, widoczną z daleka. Teraz dodatkowo na wyposarzenie takiej lawety z tablicą wszedł dodatkowo nadajnik pracujący w pasmie CB i wysyłający w trybie ciągłym ostrzeżenie o zagrożeniu na drodze. I to na kilku kanałach jednocześnie, w kilku językach, modulacjach AM i FM, oraz restrze zerowym, bądz piątkowym. Wszytko w zależności od kanału drogowego kierowców danej narodowości. Czyli można moi Państwo. Ani nie niemożliwe, ani nie niepotrzebne.
Nadajnik ma niewielką moc, najprawdopodobniej kilku miliwat na kanał, bo i zasięg nie jest imponujący, okolo 200 - 300 metrów przed i tyle samo za tablicą. Ale przecież to wystarczy zeby ostrzec o zblizaniu się do utrudnienia, nawet kierowce auta poruszającego się z dużą prędkością. Dodatkową zaletą małego zasięgu działania jest to że urządzenie nie przeszkadza w prowadzeniu innej komunikacji radiowej.
Więcej, zaczęło się od właśnie "uwaga, niebezpieczne miejsce", ale cały czas repertuar komunikatów się powiększ, precyzując niebezpieczeństwo, np "uwaga, roboty w kierunku Oberchausen".
Dla mnie bomba. Brawo Frau Helga und Herr Urlich smile.gif
Patrząc z pozycji przeciętnego Niemca całość jest mało użyteczna, najprawdopodobniej traktowana przez nich samych jako bajer. A to z tego powodu że CB nie jest w Niemczech popularne, nawet wśród kierowców ciężarówek. A spodkać Niemca z anteną na osobówce , to już prawdziwe szczęście. Komunikat trafia do znikomego odsetka poruszających się po drogach, ale jednak ktoś zdecydował ze warto wydać pieniądze, choćby dla tych nielicznych, w wiekszości obcokrajowców.
Ale u nas? W czasach gdy popularność radia sięga zenitu? Szacuję, że na terenach poza duzymi aglomeracjami, na tzw. drodze komunikat podawany w ten sposób trafiał by do 30 -40, a może nawet więcej % uczestników ruchu.
Pozostaje tylko do zniwelowania jedna wielka bariera mętalności urzędników, którzy pieniądze przeznaczone na poprawe bezpieczeństwa ruchu drogowego, podejrzewam niemałe, wyrzucają na bilbordy z aktorzyną proszącym o zachowanie ostrożności na przejazdach kolejowych, który jak się później okazuje sam jeździ na podwójnym gazie. I nierzadko się zdarza ze bilbordy te znajdują sie 20 km od najbliższego przejazdu kolejowego.. A można wydać pieniądze na coś co w realny i namacalny sposób poprawi bezpieczeństwo na drodze.
Ale o czym ja marze smile.gif w Polsce kilka razy wyskoczylem po zmierzchu autem w powietrze, bo nasi drogowcy nie potrafią zwykłym znakiem ostrzec o istniejącym podłużnym uskoku,nadodatek takim wysokości 10 cm, na remontowanym odcinku drogi. A nawet jadąc obowiązującą na remontowanym odcinku przepisową 50-tką, taki uskok może byc zabójczy dla zawieszenia co za 50 metrów może się skonczyć katastrofą. Nie wspominając o innych ?cudach? na naszych drogach.
Niby jesteśmy w Uni, ale do Europy nam jeszcze daleko.
Dla tych którzy zniesli do konca moje wypociny w nagrode filmik pokazujący dzialanie wyżej opisanego gadgetu.
http://www.schelenz.info/niebezpieczne_miejsce.avi
Zapraszam do komentowania i dyskusi