Cytuj:
w swojej całej karierze nie spotkałem zlecenia transportowego, które uwzględniałoby jazdę ponad 80-85km/h.
jeżeli dostajesz zlecenie dzisiaj załadunek np. we Wrocławiu, to rozładunek powiedzmy w Zagłębiu Ruhry jest jutro. masz na dojechanie torszeczkę ponad 24h z pauzą, czyli 13h. odliczając 1h przerwy i 1h na ewentualne utrudnienia, więc zostaje Ci 11h jazdy. masz 800km do przejechania, które robisz objętnym bykiem, czy dojedziesz do rozładunku o 8:00, czy o 12:00 nie ma specjalnego znaczenia, bo czas Ci się tam nie kończy i masz jeszcze spory margines na rozplanowanie czasu.
Większość miejsc gdzie ja jeżdżę są to stałe punkty, często nasze oddziały, z ustalonym czasem do której ma się być, więc wiem jak przebiega tam załadunek/rozładunek, często też odbywa się to automatycznie po przyjeździe, tak jak pisałem w wielu wypadkach mam być do określonej godziny np 8.00rano, więc jeśli produkcja się nie wyrabia na czas na załadunku wieczorem, część mi załadowali a część jeszcze pakują to zostaje mi coraz mniej czasu na dojazd na rozładunek na 8.00 rano, jeżeli nie ma mnie o 8.00 bo np jadę spacerkiem dostaję telefon dlaczego mnie jeszcze nie ma.
Inny przykład ruszam z Legnicy o 19.20 na zagłębiu mam być na rano-piątek, jadę, na 4.32 i 4.28 756km na odcięciu, po rozładunku robię pauze pod firmą i jeszcze załaduje w piątek, w innym wypadku, jadąc sobie 85km/h czy nawet 80km/h nie dojadę na rozładunek w piątek na rano (i już jest draka) stoję ok 50km od rozładunku i robię pauzę, gdyż nie miałem już "dziesiątki" nie dojadę w ogóle na ten rozładunek bo zakład pracuje do 15, nie załaduję w piątek towaru na poniedziałek gdyż zostaję z towarem na weekend(jeszcze większa wtopa). No chyba że konkretnie przeginam czas jazdy, ale to nie wchodzi w grę.
Cytuj:
ale w wielu zleceniach transportowych są umieszczone formułki "pierwsze 12h pod rozładunkiem wolne od opłat", czyli Ty będziesz gonił, a później może się okazać, że pod rozładunkiem będziesz stał kilka godzin.
Tak jak pisałem wcześniej większość roz/załadunków to stałe miejsca, jeżeli jedziemy do swojego oddziału np na zagłębiu to jeżeli towar jest pilny, lub ja muszę szybko gdzieś załadować jestem "ściągany bez kolejki" więc nie próbuj mi wmawiać że jest to bezmyślne gonienie, oraz słaba jakość pracy, wszystko jest zawsze przemyślane, jeżeli jest zadanie które może się nie udać (z braku czasu) zawsze z dyspozytorem analizujemy różne warianty jak można to zrobić, wybieramy najlepszy, a do że trzeba jechać na odcięciu jest oczywiste, gdyż zazwyczaj praca jest tak poukładana że przeważnie rozchodzi się o brak czasu, więc ślimaczenie się nie wchodzi w grę. Inna sprawa jest taka że np jadąc na rozładunek w Łodzi dostaję telefon od dyspozytora na którą godzinę ma zrobić mi awizację, wtedy mogę sobie sprecyzować mój czas dojazdu i ewentualnie ruszyć później aby zaoszczędzić czas pracy w danym okresie.
Jeszcze nie miałem problemu z tym że "goniłem"

nigdy też przez to nie obiło się to na niepotrzebnej stracie czasu, a nawet jeśli gdzieś zajadę wcześniej, jest to czas dla mnie, np na jedzenie, gdyż zazwyczaj nie ma czasu na to w ciągu dnia.
Cytuj:
wystarczy siąść na swoje auto, aby inaczej liczyć i od razu zrozumieć co bardziej się opłaca.
Jeżeli mnie nikt nie rozlicza z paliwa, jeżeli prędkość na odcięciu czy to 89, 90 czy 92km/h w firmie to nie problem, a wręcz jest wskazana to co ja mam się tym przejmować?
Jeżeli będę miał swoje auto, robotę przez 5 spedycję, zawsze różne i niepewne czasowo roz/załadunki to sobie przekalkuluję.
Cytuj:
a na innej firmie co ? Czekają specjalnie bo przyjedziesz ?
No i co w tym dziwnego, jeżeli mam załadunek np w naszym oddziale (zazwyczaj piątki)gdzie pracują 24h na dobę? lub 17km dalej, mogą poczekać jeżeli będzie taka potrzeba jeżeli nie dojadę do 22.00.